Astrid obudziła się w miejskiej chacie medyka. Jono siedział obok niej.
- Astrid jak się czujesz? - zapytał lekarz.
- Dobrze. - powiedziała.
- Narazie nie powinna się przemęczać i leżeć w łóżku. Te zioła i woda pomogął złagodzić zerwane ścięgno i potłuczone plecy. A byłbym zapomniał. Wódz powiedział że przyjdzie wpłacić pieniądze za zioła z kasy Berg. - powiedział lekarz. Przed Astrid stanął obraz tamtej dziewczyny.
- Wytrzymaj. Chciałaś uciec? - zapytał Jono.
- Nie poszłam się przewietrzyć. - skłamała.
- Już ja wiem. Teraz już nie masz prawa opuścić domu chyba że w mojej obecności. Jasne? - zapytał.
- Tak. - powiedziała przestraszona As. Nagle w drzwiach pojawił się Czkawka.
- Nie przeszkadzam? - zapytał
- Nie skądże znowu. - powiedział i uśmiechną się Jono.
- To sakiewka złota za zioła i okłady. - powiedział.
- Jak się czujesz? - zapytał jakby od niechcenia.
- Dobrze.... Widzę że pojawiła się nowa osoba w Berg. Kto to? - zapytała z udawanym zaciekawieniem.
- Anrika. To moja.... - zaciął się spojrzał jej w oczy. Ukochana? Czy aby na pewno? - ukochana dziś muszę się śpieszyć. Postanowiłem się jej oświadczyć. - powiedział głucho i z uśmiechem spojrzał na Jona i Astrid. Jej spojrzenie wyrażało ból. A więc to ona zostanie tą szczęściarą.
- Z radością przyjdziemy na oficjalne zaręczyny. - powiedział Jono.
- Tak.... - burkneła Astrid. Czkawka odwrócił się już miał odejść gdy nagle As powiedziała szeptem - koc się przydał....Tak jego podarunek. Nie. Ona nie mogła nadal go kochać. To by.. Nie.. Odwrócił się i spojrzał na nią twardo. Nie będzie przez nią płakał ani urzalał się nad sobą.
- Wyrzuć go.. - odpowiedział i odszedł. Astrid popłyneła łza. Zamknęła oczy.
- I co nadal chcesz uciekać? - zapytał Jono.Heathera szła do jednej osoby która o tym wiedziała. Wczoraj widziała całą sytuację i była przerażona. Zapukała.
- Dzień dobry Valko. - powiedziała.
- Dobry. Dowiedziałaś się czegoś? - zapytała.
- Tak, Jono wczoraj ją przestraszył. Jakby go kochała to by nie zekoczyła. - powiedziała Czarnowłosa. Uśmiechnęła się ponieważ zobaczyła Szczerbatka zapalającego ogień w kominku.
- Wejdź. Porozmawiamy. - zaprośiła ją Valka.