3

1K 34 0
                                    

Szczerbatkek czuł że jego Pan jest smutny i rozszczarowany. Lecieli już ponad dwie godziny. Gdy nagle zobaczyli ląd. Piękny i zielony. Gdy wylądowali Szczerbatkek przytulił swój łeb do Czkawki. - Dzięki Mordko. Teraz tylko ty się liczysz i matka. Dla nikogo nie będzie więcej miejsca. - powiedział zaciskając pięść. Pragną być teraz sam. Myślał a przed nim gnały wspomnienia...
**Położył dłoń na jej ramieniu. Uśmiechnęła się do niego i powiedziała - Jeśli miałabym gdzieś zamieszkać to tylko na Berg. Razem z tobą, smokami i naszymi dziećmi. - Rospromienił się na te słowa. - Ale masz plany.. - powiedziała ze śmiechem. - A co!!Masz coś przeciwko?! - parskneła śmiechem i pocałowali się.
                                                                  ***
Przecież zrobił wszystko co chciała. Dlaczego! Dlaczego! Nie zasłużył na nią czy ona na niego.
***
-Nie. - usłyszał jej głos. Uciekła do swojej chaty. A on stał się pośmiewiskiem dla innych. Potem ten widok przez okno...
                                                             ***
Gdy przypomniał sobie ten widok na nowo wstąpiła w niego wściekłość. Krzyknął i żucił kamieniem który leżał obok niego. - Nie wiedziałam że jesteś taki nerwowy. No już spokojnie. - powiedziała Walka. - Z kąd wiedziałaś że tu jestem? - zapytał ją. - To była ulubiona wyspa twojego ojca. To on zawsze tu przychodził by móc się namyślić. A musiał myśleć o wszystkim... - wyjaśniła. - Synu tylko nie walcz już o nią. Niewarto. Ślub już się odbył. Jest żoną bogatego drwala Jona. Nie psuj jej miłości. - powiedziała spokojnie. - I co mam po prostu o niej zapomnieć! - krzyknął. Walka zamyśliła się. - Zapomnieć!! - krzyknął z powrotem Czkawka. - Tak. Znajdziesz sobie nową miłość. Musisz poczekać. - pocieszyła go. - Ja nie chcę innej. Chcę Astrid. - powiedział cicho i samotna łza popłyneła mu po policzku. Walka przytuliła go i powiedziała - Synu. Tak bardzo Ci współczuję. -

Wieczna miłość - HistridOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz