4 miesiące później.
Astrid ostrożnie wyszła ze statku. Jono po wieści lekarza zabrał ją do rodziców. Ciąża As była już widoczna. Więc kiedy wyszła ze statku Heathera była bardzo zdziwiona widząc ją w tym stanie.
- As!! Oj tak się stęskniłam.- powiedziała i przytuliła się do przyjaciółki lekko.
- Musimy porozmawiać. - szepnęła As.
- Oczywiście. Widzę że ty i Jono doczekacie się potomka. Albo.. To.. Jest dziecko Czkawki? - zapytała cicho Heathera. Astrid spojrzała na Jona. Naszczęście był zajęty wypakowywaniem kufrów.
- Nie mogę mu o tym powiedzieć. Jono orzekł że jeśli to zrobię to.. Zabije i jego i dziecko. - powiedziała z płaczem.
- Spokojnie. Skoro ty nie możesz.. To ja to zrobię. - powiedziała Heathera.
- Nie!! Nie możesz. Czkawka będzie chciał walczyć a.. Jono powiedział że.. On mnie zmusił do ślubu bo.... - niedokończyła As.
- Czyżbym słyszał moje imię? - zapytał Jono i wyrósł jak spod ziemi koło nich.
- Mówiłam.. Heatherze że ty i ja spodziewamy się dziecka. - wyszeptała As i pogładziła się po brzuchu.
- Tak. Wybacz czarnowłosa musimy iść do chaty. - powiedział i odeszli.
- A ja i tak wyjaśnię wszystko Czkawce skoro wiem wszystko. - pomyślała Heathera.
- Wejdź! - powiedział Czkawka.
- To tylko ja. Część. Mam do ciebie sprawę. - powiedziała Heathera.
- Cześć. O co chodzi? - zapytał wódz.
- O dziecko. - powiedziała Heathera teraz już wiedziała że z Czkawką rozmów nie zaczyna się od imienia Astrid.
- Czyje? - zdziwił się Czkawka.
- Twoje i Astrid. - powiedziała Heathera.
- Nie to nie możliwe.. - wyszeptał Czkawka. Nie mógł w to uwierzyć. Jak to przecież Jono.. Ma szansę wrócić do niej? Tylko czy chce?
- Astrid jest w ciąży. Mówiła mi że to twoje dziecko. - powiedziała czarnowłosa.
- To jest napewno dziecko Jona.... - Czkawka nie mógł w to uwierzyć.
- Nie!! Ty nic nie wiesz. Ja dopiero dowiedziałam się dzisiaj. Jono zmusił As do ślubu. Musisz być ostrożny. Jakoś musisz z nią porozmawiać. Musicie być razem!! - powiedziała Heathera i zaczęła opowiadać o groźbach Jona.
