Rozstanie

688 25 4
                                    

Czkawka przyszedł do chaty. Anrika krzątała się po niej.
- Zrobiłam zupę i kotlety. Siadaj do stołu bo wystygną. - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Anriko powinniśmy poro.. - chciał powiedzieć Czkawka.
- Suknia już gotowa, dekoracje też już są. - powiedziała uszczęśliwiona.
- Anriko.. - zdjął obrączke. Spojrzała na niego zdziwiona.
- Ja.. Zrywam zaręczyny. Po prostu nadal kocham Astrid.. Ona.. My.. Będziemy mieli dziecko. - powiedział zestresowany.
- Myślisz że dlatego do ciebie wróci????!!!! - krzyknęła z goryczą.
- Nie tylko dlatego się z tobą rozszedłem. Ja nadal ją kocham a Jono zmusił ją do ślubu. - powiedział Czkawka.
- Jak możesz?! - powiedziała i rozpłakała się. Dziewczyna wyszła trzaskając drzwiami. Gdy wyszła w głowie jedną myśl. - Zemszczę się na tobie Astrid. A ty Czkawki też mi zapłacisz!! -

Jono wszedł w gęsty ciemny las. Zachukał jak sowa. Zaa drzewa wydobyła się postać kobiety. Miała szczupłą sylwetkę, czerwoną spódnicę i burze rudych włosów.
- Przyszłam tak jak kazałeś. Co masz mi do powiedzenia? - zapytała
- Spokojniej Anriko. Czkawka wie gdzie jesteś? - zapytał.
- Nie ponieważ dziś mnie porzucił. Jak widać nie utrzymałeś swojej żonki krótko co?? - zapytała.
- Micz!! Jak to? Nie!! Dowiedział się prawdy?-zapytał zdenerwowany Jono.
- Nie całej. Wie o dziecku ale o nas nie. - powiedziała rudowłosa.
- Zrobimy tak.. - powiedział i wytłumaczył cały plan.
- Jesteś gotowa? - zapytał
- Tak.... Bracie. - odrzekła Anrika.

Wieczna miłość - HistridOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz