Ja i pedałówka ciąg dalszy

149 11 14
                                    

Szczerze to nie wiem po co to piszę, ale może komuś się humor poprawi :D 

Ogólnie to dyskutowałam dzisiaj z przyjaciółką o tym, że kiedyś w happy mealu sprzedawali mleko, co miało się nijak do fast foodów, ale nieważne. Mówiąc o tym, przypomniało mi się jak kiedyś rozdawali darmowe mleczka w szkole i w ogóle fajnie, NO BO POLSKA SZKOŁA DAWAŁA COŚ ZA DARMO I ZAWSZE BYŁO DO PŁATKÓW CZY TAM NA PIEROŻKI POLSKIE DOBRE. Wtedy też przypomniała mi się genialna historia, jak to otrzymawszy tajemny napój bogów (czyt. mleko) włożyłam je do torby, po czym ucieszona, rzuciłam ją w kąt i pojechałam z rodzicami do domku w górach na weekend. Po powrocie już mniej ucieszona weszłam do pokoju i przywiał mnie jakiś dziwny zapach.

Tak, rzucając torbę pękło mi to mleko, wylało mi się na wszystkie książki i waliły zepsutym mlekiem połączonym później z moimi tanimi, słodkimi perfumami z barbie, no bo trzeba było jakoś uratować te książeczki :3 Nie no kocham siebie i swoje pomysły XD

A mówiąc o zepsutym jedzeniu.. Kiedyś mama robiła mi codziennie kanapki do szkoły (kurła kiedy to było) i oczywiście pieczywem z którego je robiła był nasz wspaniały polski chlebek. Problem był jednak taki, że od dziecka nie cierpiałam chleba i zwykle "głodowałam" albo raczej przewalałam pieniądze w sklepiku zamiast zjeść tą kanapkę. (dalej tak robię, ale nie mam już kanapek w torbie XD) Koniec końców wracałam z tym chlebem i dostawałam soczysty opiernicz no bo jak ja to tak mogę nie jeść polskiego chlebka, jedzenie się marnuje, dzieci w afryce głodujo i takie tam inne januszowe powiedzenia przez co zaczęłam wymyślać różne wymówki typu: "kolega mi napluł na kanapkę jak mówił i się brzydziłam ją zjeść." Potem jednak przyszedł mi do głowy genialny pomysł: "Skoro do kosza się chleba nie wyrzuca to schowam go pod łóżkiem, to rodzice niczego nie ogarną". Jak powiedziałam, tak też zrobiłam, ciekawa jednak musiała być mina mojej mamy jak czując niesamowity smród w moim pokoju zajrzała pod łóżkiem i znalazła zapewne rządek jakiś 20tu (jak nie więcej) chlebków c: 

Pozdrawiam cieplutko!

Znowu.



Pamiętnik licealistkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz