18

156 14 3
                                    

*RAVEN*

Po trzydziestu minutach razem z Jasonem wyszłam z kawiarni.

-Dziękuję, że się zgodziłaś na Kawę. Może wyskoczymy razem jeszcze któregoś dnia na spacer albo coś?

-Jason postawmy sprawę jasno. Możemy się kiedyś jeszcze spotkać, ale nie będzie to żadna randka i nie będziesz, z zemną flirtować.

Mężczyzna położył, dłoń na karku patrząc na mnie.

-Przepraszam, jeżeli w jakiś sposób cię uraziłem.

-Nie uraziłeś, ja po prostu nie chce, żebyś robił sobie nadzieje, że między nami coś będzie.

- Rozumiem, że nie mam u ciebie szans ?

-Mam chłopaka.

Kiedy to powiedziałam, momentalnie poczułam, jak moje policzki robią się gorące.

-Yhm...rozumiem. To może zostaniemy chociaż przyjaciółmi?

-W porządku.

-To odezwę się do ciebie w piątek dobrze ?

- W Piątek ?

-No, chyba że jesteś, zajęta to nie będę się narzucał.

-W sumie to raczej nie mam nic w planach na piątek. No, chyba że jakiś psychol zaatakuje miasto.

-Miejmy nadzieje, że tak się nie stanie.

-Muszę iść.

-Do zobaczenia w piątek.

Ruszyłam szybko w stronę księgarni, która była niedaleko kawiarni. Kiedy dotarłam, do sklepu od razu zaczęłam szukać książek o demonach. Po godzinie wyszłam ze sklepu z trzema książkami.

-Proszę Pani...przepraszam...

Obróciłam się w stronę wołającego mnie głosu.

-Nie zabrała pani reszty.

-Nie trzeba.

Uśmiechnęłam się lekko do starszej kobiety i ruszyłam przed siebie. Nagle poczułam wibracje w kieszeni.

Wyciągnęłam komunikator.

-O co chodzi Victor ?

-Gdzie jesteś ?

- Wyszłam dopiero z księgarni.

-Poczekaj, zabiorę cię, bo jestem nie daleko.

-Ok.

Rozłączyłam się, siadając na ławce. Po parunastu sekundach podjechał Cyborg. Wsiadłam do samochodu, kładąc książki na tylnym siedzeniu.

-Jak tam ?

-Dobrze.

-Byłem po nowe części do samochodu.

-Yhm Richard i Kori są jeszcze na patrolu ?

-Tak wrócą za dwie godziny.

-ok.

###############Wieża Tytanów############

-Noo wreszcie wróciliście. Nawet nie wiecie, jakie tu nudyyyy...

-Ci zawsze się nudzi Garfield.

Zielony obrócił się w moją stronę.

-A ty Roth co ciekawego robiłaś na mieście?

-Nic.

Poszłam zrobić sobie ziołowej herbaty.

-Głodna ?

Cyborg otworzył lodówkę.

-Nie

-A ja z chęcią wrzucę coś na ruszt.

Wyciągną bekon.

-Na pewno się nie skusisz ?

-Nie.

-Ej coś się stało? Jesteś prawie nieobecna.

-Wszytko dobrze.

-Ok.

Po paru sekundach czajnik się wyłączył a ja, zalałam herbatę wrzątkiem. Wzięłam kubek i poszłam usiąść na kanapie.

-HAHAHAHA!

-Gar możesz ciszej ?

Spytałam się już trochę poirytowana.

-Oj przestań, ten program jest ekstra. Nie mogę się nie śmiać.

-Mogę ci pomóc...

Spojrzałam ostro w jego oczy.

-W porządku postaram się powstrzymać.

Po dwóch godzinach do wieży wrócił Richard z Kori.

-Witajcie przyjaciele !

-Co tam Kori? Spokój na mieście ?

-Wszytko w porządku Garfield.

-To super.

Richard usiadł obok mnie, rozciągając ręce.

-Jak było w księgarni?

-ok.

Spojrzałam prosto w jego maskę. Mimo że nie widze jego oczu to czuje, że dziwnie na mnie patrzy. Wstałam, po czym poszłam odłożyć kubek i ruszyłam do swojego pokoju. W miarę szybko znalazłam się w środku. Położyłam się na łóżku, zamykając oczy. Długo się nie należałam, bo za chwile ktoś zapukał. Do środka wszedł Nightwing.

-Richard ?

-Musimy porozmawiać.

-O co chodzi ?

-Ty mi powiedz.

-O czym ?

-Jason ? Mówi ci to coś ?

Ściągną maskę z oczu. Wyczułam, że jest zdenerwowany.

-Byłam z nim na kawie.

-Przecież on perfidnie się do ciebie przystawia. Nie chce, żebyś się z nim spotykała.

-Nic między nami nie ma. Poszłam z nim na kawę i tyle. Poza ty z kąt wiesz, że się z nim spotkałam ? Śledzisz mnie ?

Wziął głęboki wdech.

-Nie śledzę cię miałem przecież patrol z Kori. Kiedy obserwowaliśmy ulice zobaczyłem ciebie razem z nim.

-Czy ty teraz będziesz mi robił wyrzuty przy każdym mężczyźnie, z którym rozmawiam?

Cała ta rozmowa zaczyna mnie denerwować.

-Nie...po prostu nie podoba mi się ten typ.

Delikatnie chwycił moje dłonie.

-Nie chce cię stracić Rachel.

-Nie stracisz mnie. Powiedział mu, że mam chłopaka więc nie musisz się martwić.

W tym momencie przyciągną mnie do siebie, całując w czoło.

-Kocham cię.

Pocałowałam go w kącik ust.

-Ja ciebie też Grayson.

Młodzi TytaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz