12.

1.2K 44 109
                                    

Aga POV

Obudziłam się nadal przytulona do Adriana. Spojrzałam na jego pogrążoną jeszcze we śnie twarz, zwróconą w moją stronę. Wyciągnęłam dłoń i przejechałam opuszkami palców od jego brwi przez skroń, policzek, aż do miękkich warg, które rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Speszona cofnęłam rękę i zagryzłam wargę. Zawstydzenie naznaczyło moje policzki czerwienią.

Brunet uniósł powieki do góry, wnikliwie skanując moją twarz.

- Dzień dobry, mała - wychrypiał seksownym tonem.

- Hej - uśmiechnęłam się delikatnie. - Przepraszam, nie chciałam cię obudzić.

- Nie obudziłaś - zaśmiał się. - Nie spałem już wcześniej. Teraz tylko leżałem. Swoją drogą, możesz dalej tak robić - wyszczerzył się, przymykając oczy.

- Że tak? - spytałam zalotnym tonem i opuszkami palców kontynuowałam wędrówkę po jego twarzy. Brunet co chwilę pomrukiwał, a po jego ustach błąkał się leniwy uśmiech. Mimowolnie zagryzłam wargę, bezczelnie skanując go wzrokiem.

Brunet otworzył oczy i utkwił błyszczące spojrzenie na moich ustach. Przeniósł dłoń, którą trzymał mnie za plecy na kark i niepewnie przyciągnął do siebie. Musnął wargami moje, a ja bez wahania oddałam pocałunek. Ułożyłam dłonie na jego policzkach, a on swoją na mojej talii, po której zaczął błądzić. Westchnęłam cicho, gdy przejechał językiem po moich ustach, które rozchyliłam, dając mu do siebie większy dostęp. Całowaliśmy się wolno i namiętnie. Nasze języki nie toczyły żadnego boju o dominację. Tańczyły z sobą zmysłowego walca, idealnie ze sobą współgrały, doprowadzając mnie do obłędu. Motyle w moim brzuchu trzepotały energicznie skrzydłami, a serce rozpędziło się do tego stopnia, że usilnie starało się wyrwać z piersi. Oderwał się ode mnie, ciągnąć zębami dolną wargę.

- Zjesz jakieś śniadanie? - spytałam, błądząc wzrokiem po jego twarzy.

- Jasne - wymruczał z szerokim uśmiechem, skradając jeszcze jednego, krótkiego, niewinnego całusa z moich ust.

Wstałam z łóżka i skierowałam się do kuchni, gdzie po sprawdzeniu, co oferuje mi hotelowa lodówka, postanowiłam zrobić jajecznicę. Rozbiłam jajka na rozgrzanej patelni, wsypałam pokrojony wcześniej szczypiorek i doprawiłam danie solą i pieprzem. Pokroiłam pieczywo i posmarowałam je cienką warstwą masła. Gotową jajecznicę przełożyłam na talerze. Zaparzyłam nam po kubku czarnej kawy, której aromatyczny zapach rozniósł się po całym pokoju.

Zaprosiłam Adriana na śniadanie (choć było już po czternastej), ale jak się okazało, od dłuższego czasu mnie obserwował. Speszyłam się nieco i zagryzłam wargę, spuszczając zawstydzony wzrok. Pewnie słyszał, jak sobie nuciłam pod nosem ,,Sorry Dolores".

- Masz piękny głos - skomplementował. Nie miał racji.

- Nieprawda - wywróciłam oczami, zakładając kosmyk włosów za ucho. Postawiłam na stole przed Adim talerz ze śniadaniem. - Smacznego

- Dziękuję - odparł z tym pociągającym uśmiechem na malinowych ustach. - I naprawdę masz śliczny głos - upierał się przy swoim.

- Dobra, dobra, bo wystygnie - zmieniłam temat. Adrian zaśmiał się, kręcąc głową. Zjedliśmy posiłek w milczeniu. Żadne z nas nie poruszało tematu dzisiejszego pocałunku. Chciałam mu powiedzieć, co czuję już wczoraj, ale po tym, co się stało nie miałam do tego głowy, a dziś... Dziś zabrakło mi odwagi. A co, jeśliby pomyślał, że próbuję go wziąć na litość, bo w takiej sytuacji nie potrafiłby tak po prostu powiedzieć mi, że on nie odwzajemnia moich uczuć? Nie chciałam, by tak było, dlatego też postanowiłam, że poczekam na odpowiedni moment.

Grzech || Adrian Borowski & ReTo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz