Podziękowania

618 27 43
                                    

Nie wierzę. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. Grzech, moje malutkie dziecko, właśnie dorosło. Oficjalnie przyszedł moment, w którym mogę zmienić status opowieści na zakończona. Najbardziej bolesne słowa, jakie w życiu napisałam to the end pod epilogiem Grzechu, naprawdę.

W tej chwili, pisząc epilog i te słowa, płaczę tak, jak na zakończeniu gimnazjum (a to był dzień, w którym naprawdę byłam tak wzruszona, jak nigdy wcześniej, to był najważniejszy dzień w moim życiu), więc widać, jak ogromne znaczenie ma dla mnie ta opowieść.

Nie potrafię dobrać słów, by opisać, co czuję. To jest... Po prostu niesamowite uczucie. Rok mojej pracy, niejednokrotnie ciężkiej. Właśnie ją kończę.

Grzech był dla mnie terapią. Przez ten rok zdarzyło się tyle dobrych i złych rzeczy w moim życiu... W gorszych chwilach uciekałam właśnie tu. Otwierałam projekt rozdziału i po prostu pisałam. Kreowałam swój własny świat, w którym czułam się (i nadal się czuję) najlepiej i w pełni sobą. Tutaj nie muszę być aktorką, grać wiecznie zadowolonej, twardej baby. Tu mogę uwolnić wszystkie emocje, które we mnie siedzą. Grzech wyciągał mnie z dna, ratował mnie, gdy nie widziałam już sensu w niczym. I choć bywały chwilę, że miałam ochotę tym pierdolnąć i skończyć z pisaniem, zostawić Grzech, bo nie miałam na to siły, to jednak mnie tu do niego ciągnęło. Powoli, po kilka zdań i udało się stworzyć nowy rozdział.

Nadszedł moment, w którym chcę podziękować. Zaczynajmy zatem...

Chciałabym podziękować przede wszystkim Wam, moi Grzesznicy, moje Świry, bo to wy dodajecie mi motywacji do pisania i wywieracie zdrową, potrzebną presję. Myślę sobie, kurwa, są ludzie, którzy czekają, kiedy coś opublikuję, muszę spiąć dupę, by ich nie zawieść. Poza tym gwiazdkujecie, komentujecie (a Wasze komentarze to po prostu hity niejednokrotnie ❤️) i co najważniejsze poświęcacie swój cenny czas, by czytać moje takie sobie skrobanki, którym naprawdę daleko do jakiejś nawet średnio wybitnej powieści. A jednak jesteście, czytacie, posyłacie mi tyle ciepłych słów i pozytywnej energii, że aż ciężko mi w to uwierzyć. Kocham Was wszystkich najmocniej na świecie ♥️

Kolejne podziękowania kieruję do osoby, bez której Grzech by nigdy nie powstał. Do __Dark__Raven__

Kinga, to Ty wpadłaś na pomysł, byśmy napisały razem fanfika. Nasze szalone rozmowy i jeb, robimy to, piszemy. Co prawda, Ty zawiesiłaś, bo wena i czas... Ale jednak gdyby nie Twoja energia, nie powstałoby to nasze spontaniczne szalone gówno. Jesteś dla mnie bardzo ważna, z nikim się tak szybko nie zaprzyjaźniłam, jak z Tobą ❤️ Co mam Ci więcej powiedzieć... No kocham Cię, szmato i trzymam kciuki, by ci wena wróciła ❤️

To tyle.

Dziękuję za ten rok, bo był on wyjątkowy.

Na ten moment znikam na jakiś czas, ale spokojnie, nie zamierzam siedzieć bezczynnie.

Bez pisania żyć nie potrafię, jak Aga w Grzechu bez Adiego. Zamierzam coś nowego dla Was spłodzić. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę.

A tymczasem ostatni raz na tę chwilę ściskam Was mocno, moi Grzesznicy, moje Świry

Miłego! ❤️

~Nessa 😈

Grzech || Adrian Borowski & ReTo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz