37.

885 40 102
                                    

Powoli się przebudzałam. Głowa mnie tak okropnie bolała, że nie chciało mi się nawet otworzyć oczu, by mnie nie podrażniło światło. Obróciłam się jedynie na drugi bok, trafiając na nagą klatkę piersiową Adriana. Poza bielizną, nie mieliśmy na sobie niczego. Pewnie się przespaliśmy. Nie pamiętam niczego od momentu, kiedy całowałam się z Igorem. Wtuliłam się w ukochanego, który wydawało mi się, że pachniał jakoś inaczej. Jego dłoń przeleciała wzdłuż mojego kręgosłupa i zatrzymała się na tyłku, który lekko ścisnął.

- Adi, nie teraz, mam kaca jak stąd na Antarktydę - wymamrotałam niewyraźnie.

- Kinia, co za Adi? - wybełkotał, ale to nie był głos Adriana. Momentalnie się spięłam i otworzyłam szeroko oczy, nie zważając na światło, które je poraziło w pierwszej chwili.

To nie był Adi. To Igor.

- Kurwa mać - zaklęłam przerażona i odsunęłam się od niego jak oparzona.

- Aga?! - zdziwił się na mój widok równie, jak ja na jego. Byliśmy w jego pokoju, a obok łóżka leżały rozrzucone nasze wczorajsze ubrania.

- Powiedz mi, że my tego nie zrobiliśmy - poprosiłam go ze łzami w oczach. Nie mogłam zdradzić Adriana. To niemożliwe. Przecież ja go kocham nad życie. Nie mogłam mu tego zrobić.

- Ch.. Chciałbym, ale... J.. Ja nie pamiętam - zająkał się

- Co było po tym, jak się przelizaliśmy? - spytałam w nadziei, że to jakaś pomyłka, jakieś nieporozumienie.

- Nie wiem - złapał się za głowę. - Od tego momentu wszystko mi się rozmazuje.

- Jak my im spojrzymy teraz w oczy? - rozpłakałam się. Zdradziłam ukochanego i siostrę. Oni nas znienawidzą.

- Ja pierdolę, przecież ja bym w życiu nie zdradził Kingi. Jeszcze z jej własną siostrą, dziewczyną mojego najlepszego przyjaciela - był załamany, jak ja.

- Igor, co my teraz zrobimy? - skierowałam na niego swój wzrok pełen łez rozpaczy.

- Musimy im powiedzieć - wychrypiał, wgapiając się w podłogę.

- Ale jak? - łkałam cicho. - Nie potrafię. Wiesz, jak to ich zrani?

- Wolisz to ukrywać? - spojrzał na mnie bezradnie.

- Nie - zaprzeczyłam. - Nie wiem. Boże, co ja zrobiłam...

Jestem okropna. Jak mogłam zdradzić mężczyznę, który jest gotowy nawet oddać za mnie życie. Jeszcze na dodatek w dzień, w którym poprosił mnie o zamieszkanie razem.

Mało tego to też cios prosto w serce mojej siostry. Przecież to z jej partnerem się przespałam.

Nadal to do mnie nie docierało. Siedzieliśmy oboje z Igorem, patrząc to na siebie, to w podłogę. Nie odzywaliśmy się do siebie więcej ani słowem, pogrążeni w myślach i zjadających nas wyrzutach sumienia.

Jednak jestem dziwką.

Adrian POV.

Kac morderca nie ma serca. Odkąd sen zaczął ode mnie odchodzić, potworny ból głowy odbierał chęci na cokolwiek. Byłem zbyt leniwy nawet, by otworzyć oczy.

Moja ręka spoczywała na nagim brzuchu ukochanej, która wciąż spała. Przesunąłem ją wyżej, odnajdując na ślepo jej pierś osłoniętą jednak przez stanik. Coś mi nie pasowało. Aga ma większe cycki.

- Igor, bierz te łapy, łeb mnie napierdala - mruknęła, ale Kinga. Nie Aga. Zabrałem rękę jak oparzony i otworzyłem oczy w nadziei, że się mylę. Obok mnie leżała siostra mojej ukochanej. Oboje byliśmy tylko w bieliźnie.

Grzech || Adrian Borowski & ReTo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz