35.

959 42 27
                                    

Miesiąc później

Marzec swoją pogodą potrafił sprawić, że człowiek głupieje. Po śniegu już dawno nie było śladu, jednak temperatury bywały sporo poniżej zera. Innym razem zaś było tak ciepło, że poza bluzą nie trzeba było dodatkowych nakryć wierzchnich. Raz słońce, które ostro raziło po oczach, raz deszcz, który odbierał jakiekolwiek chęci wyjścia z domu.

Rana Adiego po postrzale zagoiła się. Czasem tylko narzekał, że go boli bark, ale miał prawo go jeszcze przez jakiś czas boleć. Miał na to specjalne leki przeciwbólowe, więc jakoś sobie radził.

Między mną a Adrianem układało się cudownie. Tak, jak na początku naszego związku, a nawet i lepiej. Wciąż jednak ze sobą nie spaliśmy. Dalej nie potrafiłam się przełamać po traumatycznych przeżyciach w piastowskiej piwnicy. A propos tych wydarzeń... Chłopaki nieźle sobie poradzili z tymi zwyrolami. W telewizji mówili, że w opuszczonym magazynie w podwarszawskim Piastowie znaleziono dwanaście zwłok członków jednego z najniebezpieczniejszych gangów w Polsce, słynnego Taurus Gang, w tym i ciało ich szefa, niejakiego Miśka. Policja nie wie, kto jest odpowiedzialny za ten proceder i nie ma nawet jak szukać sprawców, ale podejrzewają, że to wynik potyczki z innym gangiem. Nie mniej jednak cieszą się, że ta szajka została rozbita. Adrian mówił, że zostało ich jeszcze trzech, ale skoro Misiek nie żyje, z tego, co mówili chłopaki, Bokser, czyli jego prawa ręka też, to nie mamy powodów do obaw. Wierzyłam mu.

Wracając do nas... Nie kochaliśmy się od tego czasu. Wiem, że jego to męczy, mimo iż nic na ten temat nie mówi. Mnie też to męczy. Tak samo jak jego. Przez ten miesiąc próbowałam jakoś powoli burzyć ten mur moich lęków i obaw, jaki wokół siebie wybudowałam. Gdy się całowaliśmy, zsuwałam jego dłonie coraz niżej i niżej, aż na swój tyłek. Albo gdy oglądaliśmy film i leżałam między jego nogami, oparta o jego tors, a on miał ręce splecione na moim brzuchu. Przesuwałam jego dłonie na piersi. Z czasem pozwalałam mu na coraz więcej takich gestów. Zawsze jednak pytał, upewniał się, czy na pewno może, bo nie chce mnie nieświadomie skrzywdzić. Odpowiadałam z przekonaniem, że nie ma problemu, że chcę i że mu pozwalam. Fakt, to było mało, ale na razie wystarczało.

Jednak ostatni okres dodał mi pewności siebie, a teraz, gdy wreszcie się skończył, powiedziałam sobie, że to czas, by ostatecznie się przełamać.

- Dziś wieczorem to zrobimy - szepnęłam Adrianowi na ucho, niby przypadkiem zahaczając dłonią o jego przyjaciela w spodniach.

W odpowiedzi skinął głową, oblizując wargi. Na moje słowa momentalnie jego twarz rozpromienił szeroki uśmiech, a czekoladowe oczy zapłonęły pożądaniem. Od tej pory cały dzień go nosiło.

Wieczorem w naszym mieszkaniu byli też Kinga i Igor, ale skoro oni nie do końca przejmują się, jak jesteśmy w pokoju obok, to czemu my mielibyśmy się przejmować nimi?

Wzięłam z szafy czarne, koronkowe stringi i za dużą, białą koszulkę Adriana, po czym udałam się do łazienki. Włosy myłam rano, więc teraz tylko umyłam zęby i wzięłam prysznic. Założyłam przygotowane majtki i pierwszy raz od dłuższego czasu spojrzałam na swoje ciało w lustrze. Cała pewność siebie, jaką udało mi się w sobie zgromadzić w jednej chwili ze mnie wyparowała. Widziałam się tylko jako tę szmatę i dziwkę, którą byłam dla tych bydlaków.

- Nie dam rady - szepnęłam sama do siebie, wpatrując się ze wstrętem w swoje lustrzane odbicie. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie wydawałam z siebie żadnego dźwięku. Płakałam bezgłośnie. Oparłam się nagimi plecami o ścianę i zsunęłam się po niej na podłogę, przyciągając kolana do klatki piersiowej.

Jak miałam powiedzieć Adrianowi, że jednak nie dam rady? Przecież tak się cieszył. Miałabym go zawieść? Nie potrafiłam. Nie wiedziałam, co robić.

Grzech || Adrian Borowski & ReTo ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz