Rozdział 3

2.3K 193 235
                                    

— Perspektywa Naruto —

Nigdy nie przypuszczałbym, że w ekskluzywnej restauracji można zamówić ramen.

Ale też gdyby Sasuke mnie do owej nie wziął raczej nigdy bym się nie przekonał o takiej rzeczy dattebayo. Chociaż, powiedzmy sobie szczerze - mimo wszystko w Ichiraku ramen był najlepszy i nic nigdy go nie przebije.

Znaczy, nie żebym narzekał. Drań raczej nie byłby zadowolony, gdyby okazało się, że wydał pieniądze na darmo, zwłaszcza na mnie. Chociaż i tak dziwną rzeczą wydaje się, że nie kazał mi oddawać forsy za ten hotel i teraz jedzenie. Mam wrażenie, że coś jest na rzeczy.  Oby tylko nie coś złego. Nie zniósłbym znowu tego psychicznie...

Po w miarę udanej obiadokolacji i opłaceniu przez drania posiłku, wróciliśmy prędko do pokoju. Nadal nie mogłem nadziwić się, majestatyczności tego hotelu. Był po prostu wspaniały. Przez całą drogę Sasuke nie odzywał się wcale. Nawet nie mruknął niczego. Jakby był strasznie nad czymś zamyślony. Może wydał już za dużo pieniędzy? Mam nadzieję, że nie i wszystko jest w porządku.

Gdy znaleźliśmy się w naszym pokoju, rzuciłem się od razu na łóżko. Miałem wrażenie, że się w nim zapadam. Takie było miękkie. Pościel pachniała czystością i świeżością.

- Chcesz się pierwszy umyć? - Usłyszałem nagle, lekko zimny głos drania. Obróciłem głowę na bok, patrząc się na niego z ukosa. Jego ciemne jak noc, piękne oczy wypalały mi dziurę w czole.

- Obojętnie mi. - Szepnąłem cicho. Uchiha zacisnął usta w cienką kreskę. Jak widać intensywnie myślał.

- Idź pierwszy. - Powiedział po chwili i poszedł w stronę szafy. Podniosłem się do siadu. Kilka sekund później czarnowłosy znalazł się przede mną z białym ręcznikiem w rękach. Podał mi go na co ja przyjąłem go, mrucząc pod nosem ciche podziękowanie. Wstałem i skierowałem się w stronę łazienki. Prawie doszedłem do drzwi, gdy nagle poczułem rękę na ramieniu. Drgnąłem lekko przestraszony. Obróciłem głowę i posłałem draniowi pytająco niepewne spojrzenie. Czarnoowłosy, nadal trzymając mi dłoń na ramieniu, westchnął lekko.

- Mógłbym cię o coś prosić, Naruto?

Zamrugałem zdziwiony oczami. O co on miałby mnie prosić? I dlaczego akurat jak mam... się myć. Czyżby... Poczułem lekkie ciepło na policzkach. Nie... to na pewno nie to chodzi...

- Mógłbyś... - Zaczął wolno Uchiha, widocznie biorąc moje milczenie za zgodę, na wyrażanie dalej swojej prośby.

- Nie zamykać się w łazience? Tak na amen?

Zdrętwiałem momentalnie. Gorąco opatuliło moją twarz. Cofnąłem się lekko do tyłu, pod intensywnym spojrzeniem czarnych jak noc oczu. Poczułem jak drżę. Uchyliłem usta chcąc coś powiedzieć, ale drań mi przerwał.

- Dla bezpieczeństwa. Wtedy będę spokojniejszy. Gdyby coś ci się stało, nie chciałbym się dobijać do drzwi.

- R-rozumiem... - Szepnąłem cicho, spuszczając wzrok na jego stopy. Mimo tego nadal czułem wypieki na policzkach. Nie jestem pewny dlaczego.. Po chwili dłoń drania zsunęła się z mojego ramienia. Sasuke teraz jedynie lustrował mnie swoimi pięknymi oczami.

Obróciłem się do niego plecami i wślizgnąłem się do środka łazienki. Zimne powietrze owiało moją twarz. Drzwi nie zamknąłem na amen, tak jak prosił. Powiesiłem delikatnie ręcznik na wieszaku i zacząłem się rozbierać. Stare ciuchy położyłem na szafce, już złożone, aby nie dodawać draniowi pracy. Po chwili zrobiło mi się mroźno, więc otuliłem się nagimi ramionami. Wszedłem do wanny i przykucnąłem na dnie. Nie chciałem siadać na zlodowaciałej powierzchni. W takich przypadkach lepiej było wpierw nalać wodę. Przekręciłem kurki. W kilka minut wanna napełniła się gorącą cieczą, a ja mogłem rozluźnić się na jej spodzie. Kątem oka zauważyłem, leżący blisko mnie płyn do mycia, zapewne hotelowy, więc wylałem pół opakowania. Może i trochę zbyt dużo, ale mimo wszystko warto było. Dookoła zaczęły pojawiać się prześliczne bańki, mieniące się różnymi kolorami. Przyjemnie się patrzyło jak krążą wokół, i tak samo dobrze się je zbijało. Świat wydawał się wtedy taki wspaniały i piękny. Do czasu gdy jedna ze śliczności nie prysnęła ci przed oczami, tak, że resztki płynu powpadały do oczu i wszystko zaczynało cię piec. Wtedy świat wydawał się zły i okrutny. Prawie jak w tym realistycznym. Tylko, że tam baniek jest znacznie więcej i każda bardziej różna i mniej przeźroczysta.

Ulepić Drania Ze Śniegu (SasuNaru) ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz