-Czemu wczoraj nie odbierałaś, ani nie odpisywałaś?- warknął na moją osobę męski głos, toteż uniosłam swoje znudzone spojrzenie w kierunku osobnika nade mną, którego morskie tęczówki wyrażały jedynie gniew skierowany wprost we mnie. Ignorując kompletnie zaczepki szatyna z niebieskimi końcówkami, chwyciłam z czerwonej tacki bezkaloryczną pepsi, upijając spory łyk, a następnie odłożywszy napój na miejsce, ponownie umiejscowiłam swój wzrok w ekranie złotego iPhone'a.Dnia poprzedniego właściwie dość dużo myślałam nad tym „wszystkim", jeśli jakkolwiek można było zdefiniować w tym przypadku słowo „wszystko". Szczerze nie miałam pojęcia, co powinno zaprzątać aktualnie moją głowę, bo ostatnio w moim nędznym życiu działo się mnóstwo nieoczekiwanych rzeczy. Dziwna relacja, która na dobrą sprawę nie istniała? Przerażający do szpiku kości facet w magazynie, czy śledząca mnie postać? A może fakt, że spędziłam w zaskakujący sposób czas z jeszcze bardziej zaskakującym chłopakiem?
Tak, zdecydowanie było, nad czym się głowić.
Nie byłam dziewicą, ani też nie byłam niedoświadczona w sprawach związkowych i tym podobnych. Wręcz przeciwnie. Zdarzyło mi się być w kilku związkach, o ile te relacje można było tak nazwać, bo z większości, a bliżej wszystkich, nie byłam dumna. Od zawsze miałam słabość do tych niegrzecznych chłopców, co wcale mnie zresztą nie wyróżniało na tle dużej części żeńskiej populacji. Moi byli partnerzy zdecydowanie woleli imprezy i seks, dlatego takie wieczory z filmem spędzałam tylko z Ethanem oraz dalszą kuzynką, i w sumie na tym się koło zamykało. Nie było żadnych „mój", „moja", czy też miłości, troski i oddania. Więź opierała się na wzajemnej przyjemności oraz po prostu na tym, że byliśmy zwykłymi nastolatkami, którzy chcą sobie urozmaicić życie, doświadczając nowych rzeczy z osobą, która ich na swój sposób interesuje. Nawet w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało, gdyż nie lubiłam przesłodzonych, czy sztucznych uczuć, które są tak często spotykane w tych czasach. Wolałam szczerą prawdę, że na dłuższą metę nic z tego nie będzie, co działało obustronnie.
Dlatego ten cały wieczór był dla mnie miłym zaskoczeniem i w dodatku czymś innym, czego wcale nie spodziewałam się po tym chłopaku. Jak dla mnie był on wręcz prawdziwym stereotypem tego typa spod ciemnej gwiazdy, a nawet śmiało mogłam powiedzieć, że dużo wykraczał ponad niego. Toteż nie byłam na tyle głupia, by stwierdzić, że to wszystko między nami różniło się w jakimś aspekcie od moich poprzednich epizodów. Za nic nie potrafiłam go rozwikłać, ale byłam świadoma, że on i związek to, jak ja i fizyka, czyli zero możliwości na jakikolwiek kontakt. Zresztą nie chciałam tego, czego powinnam się trzymać, jednak moje hormony nie miały żadnych hamulców.
I wisienką na torcie były wszystkie te brudne interesy, w których uczestniczył oraz moja niekolorowa przeszłości. Nie sposób było nie zauważyć, że nie był typowym nastolatkiem, wyrywającym laski, ciągle imprezującym, czy próbującym zrobić z siebie postrach szkoły, przed którym inni się kłaniali. Nie był taki, ale miał te tytuły. Jego mroczna aura stanowiła jawny znak ostrzegawczy przed niebezpieczeństwem oraz dawała informacje przypadkowym ludziom na ulicy, że był „kimś", czego nie powinno się za żadne skarby lekceważyć. I to nie tylko na torze wyścigowym, ale także w tym drugim, mrocznym świecie narkotyków, przestępstw oraz klarownej bezwzględności. Nikt po tej drugiej stronie nie liczył się z uczuciami, prawami, czy życiem innych. Dążyło się po trupach do celu bez czasu na wahanie, czy łzy. Po trupach do celu nie tylko w metaforycznym tego słowa znaczeniu. Odebranie mi jej było tego bezsprzecznym dowodem.
CZYTASZ
Breathe In
Roman pour Adolescents~Bo tylko ty potrafisz wstrzymać mój oddech~ ________ Pierwsza część (skończona) Druga część na moim profilu pod tytułem „Breathe Out". Autorka nie pozwala na udostępnianie, kopiowanie, czy przywłaszczanie kolaży jej autorstwa bez wyraźnej zgody! !P...