I

7.5K 362 14
                                    


"Spowija mnie ciemność. Nie wiem co się dzieje i gdzie właściwie jestem. Obracam się wokół siebie, mrużąc oczy, ale nie mogę niczego dostrzec.
Słyszę tylko coraz szybsze bicie mojego serca. Kilka metrów przede mną pojawia się delikatne światło. Powoli podchodzę do jasnej poświaty, która miga, co kilka sekund gasnąc. Gdy wydaje mi się, że już będę w stanie jej dotknąć, znika. Ponowna ciemność ogarnia wszystko wokół, a ja czuję rosnący niepokój. Nagle, kilka metrów przede mną, z pod ziemi wyrasta metalowy most. Od razu poznaję to miejsce. Po chwili dostrzegam też niewyraźną sylwetkę chłopaka. Moje nogi same poruszają się w jego kierunku. Czuję się, jakby ktoś, zupełnie obcy kierował moim ciałem. Nie mogę nad tym zapanować. Przyspieszam, a w pewnym momencie, zaczynam biec, jednak wydaję mi się, jakby cały czas się oddalał. Z mojego gardła wydobywa się ochrypły krzyk. Próbuję go jakoś zatrzymać. Spogląda na mnie, ale nie widzę tych samych, błękitnych oczu. Widzę pustkę. Czarną dziurę. Gdy mam go już na wyciągnięcie ręki, jego ciało niebezpiecznie się kołysze na metalowej konstrukcji, by bezwładnie spaść w przestrzeń pod nami.
Wszystko znika."

Przebudziłam się z krzykiem. Nie mogłam opanować swojego oddechu. Moje ręce automatycznie owinęły się wokół gardła, próbując poradzić sobie jakoś z brakiem tlenu w moim ciele. Zerwałam się do okna. Otworzyłam je na całą szerokość i zaczerpnęłam świeżego - o ile można tak nazwać londyńskie - powietrza. Powoli opanowałam oddech i usiadłam na łóżku.

Do mojej świadomości, powoli wkradały się odgłosy, budzącego się miasta. Powoli odzyskiwałam świadomość tego, co dzieje się wokół mnie. Nienawidzę tego koszmaru, ale chyba powinnam się do niego przyzwyczajać, ponieważ pojawia się praktycznie każdej nocy. Z niechęcią zlokalizowałam swój telefon i sprawdziłam godzinę. 7 rano. Ułożyłam się z powrotem na łóżku, ale tym razem przyciągając kolana do klatki piersiowej. Przymknęłam oczy i wzięłam kilka głębszych oddechów, odliczając sekundy razem z tykającym na ścianie zegarem. Moje serce wyrównało bicie serca, a moje ręce przestały drżeć. Wiedziałam, że muszę już wstać, chociaż nie miałam siły, by kolejny raz normalnie funkcjonować, po tak męczącym poranku.

Zebrałam potrzebne rzeczy i skierowałam się w stronę łazienki. W lustrze zobaczyłam, moje zmęczone odbicie. Z dnia na dzień, wyglądałam coraz gorzej. I nie mogłam nic z tym zrobić. W ciągu dnia, nie mam nawet kiedy się zdrzemnąć, żeby jakoś uzupełnić brak snu. Spojrzałam załamana jeszcze raz na swoje odbicie i odetchnęłam głęboko. Od dawna zastanawiam się nad tabletkami nasennymi, ale wiem, że to nie rozwiąże problemu. Zrezygnowana weszłam pod prysznic.

Objęłam swoje ramiona, delikatnie je pocierając. Moje mięśnie, powoli zaczęły się rozluźniać pod wpływem gorącej wody. Sięgnęłam po ulubiony płyn do ciała. Zaciągnęłam się zapachem owoców leśnych, uspokajając się, niestety nie trwało to zbyt długo. Do mojej głowy zaczęły napływać problemy dnia codziennego. Studia, tęsknota za rodziną, pieniądze, których mi brakuje. Wszystko męczyło mnie jak zawsze, ale od niedawna pojawiał się ten jeden, dodatkowy problem.
Koszmar. Dręczył mnie każdej nocy, nie dając spać, a w ciągu dnia, zajmował każdą wolną chwilę i wyprowadzał z równowagi. Każdej nocy jest tak samo. Widzę chłopaka, z pustką w oczach, którego ciało bezwładnie spada z mostu, a ja nie mogę mu pomóc.

Od tamtej nocy w szkole średniej, minęło kilka lat, spokojnych lat. Nie pamiętam jego twarzy. Było ciemno, latarnia wcale mi nie pomagała, tylko rzucała nikłe światło na naszą dwójkę. Pamiętam kilka rysów twarzy i jego sylwetkę, ale z biegiem lat, wszystko powoli zaczynało się nieodwracalnie zacierać.

Koszmar pojawił się stosunkowo niedawno. Nie mam pojęcia dlaczego. I szczerze? Nie chcę wiedzieć, ponieważ wtedy, właśnie tamtej nocy, chłopak zszedł i od tej pory nie słyszałam o żadnej próbie samobójczej w tamtych okolicach. Potrząsnęłam głową, mając nadzieję, że w ten sposób wyrzucę z siebie, nieprzyjemne myśli. Byłam naiwna. Jak zawsze. Przecierając zaparowane lustro, zobaczyłam zmęczoną dziewczynę, która próbuje poradzić sobie bez niczyjej pomocy. Jednak jest jej coraz trudniej.

Przepaść [Niall Horan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz