XVI

5.1K 324 48
                                    


Nathalie 's POV:

Jest kilka momentów w życiu każdego z nas, kiedy cały świat staje w miejscu. Ludzie wokół Ciebie przestają istnieć, nie słyszysz niczego, oprócz bicia swojego serca. Chcesz się poruszyć, chcesz coś powiedzieć, ale nie możesz. Jesteś sparaliżowany przez to co stało się w danym momencie. Jeden z takich momentów właśnie przeżyłam. Kiedy Harry zadzwonił do mnie i powiedział, że mam przyjechać do kliniki, spanikowałam. Najzwyczajniej spanikowałam. Nie wiedziałam co robię, ale moje ciało decydowało za mnie.
Gdy zobaczyłam nieprzytomnego Nialla, z moich ust uwolnił się szloch rozpaczy i niemocy. Gdyby nie Harry, pewnie usunęłabym się na ziemie, tracąc grunt pod nogami. Dlaczego tak zareagowałam? Nie wiem. Wiem tylko, że muszę pomóc chłopakowi po drugiej stronie szyby. Stoję w tym samym miejscu od dwóch godzin. Już dawno jest po północy, ale nie czuję zmęczenia, adrenalina nadal buzuje w moim ciele.

- Nathie? - Dotarł do mnie ochrypły głos Harry'ego. Odwróciłam się powoli w jego stronę i skinęłam głową, żeby kontynuował. - Pogadałem z lekarzem i niechętnie, ale się zgodził. Możesz tam wejść i zostać całą noc, jeśli tylko chcesz.

- Dziękuję. - Mruknęłam w jego klatkę piersiową, kiedy mnie przytulał. - Zostajesz na noc?

- Tak, rano wymieni mnie Zayn.

- Muszę wyjść z Tobą, żeby nie zadawali pytań. Nie mam siły się na razie tłumaczyć. - Powiedziałam zmęczona już całą tą sytuacją.

- Spokojnie. Zayn będzie koło 9, także zdążysz zniknąć, jeśli chcesz. - Odpowiedział i jeszcze raz mnie przytulił. - A teraz idź do niego, on Cię potrzebuję. - Kiwnął głową w stronę sali. Uśmiechnęłam się i odwróciłam w stronę drzwi.

Niepewnie chwyciłam za klamkę i nacisnęłam. Moje serce przyspieszało bicie, z każdym moim małym kroczkiem. Powoli zbliżałam się do jego łóżka. Aparatura, do której był przypięty, trochę mnie zasmuciła. Aż tak z nim źle i potrzeba tyle sprzętu? Mój wzrok kierował się od jego stóp, poprzez brzuch, aż w końcu przystanął na twarzy. Zatrzymałam się i znowu, prawie straciłam grunt pod nogami. Jego twarz wyrażała cierpienie. Siniaki i zadrapania, tworzyły dziwną mozaikę, która przypominała tylko ile ktoś zadał mu bólu. Wzięłam głęboki oddech i przysunęłam mały fotel, znajdujący się przy łóżku. Usiadłam na nim i spojrzałam na lekko unoszącą się klatkę piersiową chłopaka.
Gdy po południu miałam znowu ten sam koszmar. Wszystko powtarzało się jak zawsze. Jednak na końcu zdarzyło się coś nowego, co przeraziło mnie i popchnęło do tego, żeby zadzwonić do Harry'ego. Ujrzałam twarz, chłopaka, który skoczył. Tę samą twarz, którą widziałam kilka lat temu na moście i tę samą twarz, którą widzę teraz przed sobą. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Obudziłam się z dziwnym przeczuciem, że coś się stało. Miałam rację i to jest najgorsze. Miałam cholerną rację. Niall leży teraz w śpiączce, a ja nie miałam mu jak pomóc. Muszę w końcu to zmienić. Choćby mnie odpychał, będę się do niego dobijać. Nie daruję sobie, jeśli znowu coś mu się stanie. Wystarczająco się już nacierpiał.
Spojrzałam jeszcze raz na jego spuchnięte i lekko zaczerwienione policzki. W moich oczach, czułam już gromadzące się łzy. Niepewnie podniosłam moją rękę i delikatnie przejechałam nią po jego rozgrzanej twarzy. Na moich ustach zamajaczył, mały uśmiech, kiedy poczułam jego skórę pod moimi palcami. Zjechałam nią do szyi i po chwili chwyciłam jego, dużą dłoń, w moje małe. Odetchnęłam głęboko, a moje serce nareszcie znalazło spokojny rytm.

Harry 's POV:

Uważnie obserwowałem każdy ruch wykonywany przez Nathalie, po tym jak nacisnęła klamkę, drzwi, prowadzących do Nialla. Widziałem jej zawahanie, kiedy spojrzała na jego twarz. Widziałem to jak próbuje się uspokoić, głębiej oddychając. Widziałem jak niepewnie siada przy jego łóżku. Widziałem jak dotyka jego policzka, jakby miał za chwilę się rozpaść na milion kawałków. I wreszcie widziałem, jak chowa w swoich małych dłoniach, jego dłoń. Widziałem to wszystko i zdałem sobie sprawę, że w tym momencie wszystko jest na swoim miejscu. Tak jakby cały wszechświat mówił, że tak ma zostać, że ta dwójka miała się spotkać.
Mam tylko nadzieję, że oni zrozumieją to co ja i przestaną się kłócić. Chociaż tu podejrzewam, że to dawno nastało.
Nie mogę uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się w zaledwie kilka miesięcy. Mam tylko nadzieję, że od tej pory będzie już wszystko ok.
Opadłem na mały fotel przy Sali i wygodnie się ułożyłem. Uśmiechnąłem się do siebie, widząc przed sobą obraz Nathalie trzymającą za rękę Nialla.

Przepaść [Niall Horan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz