35. Nowy samochód.

5K 310 49
                                    

Zapraszamy z Olą na nasze nowe ff na jej profilu ( ziallxziall) - Different way to play. Zdradzę, że jest to Larry, gdzie Louis jest piłkarzem, a Harry piosenkarzem oraz modelem. (Ltops)

Louis czuł się jak ryba w wodzie chodząc po salonie z nowymi autami. Mogli sobie na to pozwolić z Harrym, a poprzedni samochód robił się ciasny, kiedy z tyłu siedziała cała trójka rozrabiaków. Chciał coś większego i bardziej praktycznego, oczywiście z dużym bagażnikiem. Na szczęście mężczyzna, który sprzedawał pomógł mu wybrać odpowiedni pojazd.

- Nie wiem, Loueh - Harry kręcił głową, spoglądając na samochód, który został im prezentowany - Miał to być większy pojazd, a mamy tyle samo miejsc, a pamiętaj że nasza rodzina na pewno z czasem się powiększy - myślał trzeźwo, spoglądając na czarny, lakierowany samochód.

Dzieciaki zostały z Anne i Desem, co było miłe.

- W takim razie potrzebujemy siódemkę? - zastanowił się - Niech pan poszuka czegoś na siedem siedzeń - spojrzał z lekkim żalem na piękne auto. Mężczyzna pokazał wszystkie dostępne auta, które były w danym rozmiarze.

- Kochanie, chyba że nie chcesz więcej szczeniąt. Zawsze możemy to zrobić w taki sposób - Harry niemal od razu zauważył niechęć męża do następnych samochodów.

- Chcę dzieci, ale te auta nie są atrakcyjne - zmarszczył nos - Nie ma czegoś mniej... Kanciastego? - spytał mężczyzny.

- Są, ale... Ale te modele kosztują o wiele więcej - zatrzymał się, spoglądając na małżeństwo - Są nawet z ośmioma siedzeniami.

- Jestem w stanie zapłacić więcej, proszę je pokazać. Liczy się każdy aspekt, nie kupuję auta na chwilę - machnął ręką.

Harry pokręcił głową, jego mąż potrafił być rozrzutny, ale w dobrych sprawach. Złapał jego dłoń i poszedł za mężczyznami. Był ciekaw, jak ten model wyglądał. Mężczyzna zaprowadził ich na tyły salonu, gdzie stało auto, o którym mówił mężczyzna. Louis mruknął na wygląda samochodu, był zdecydowanie przyjemniejszy niż poprzednie maszyny. Nie wyglądał typowo na rodzinny, raczej na spory, ale bardzo nowoczesny i na pewno też w pewien sposób rzucał się w oczy swoim designem. Szatyn otworzył pojazd lekko, przesuwnymi drzwiami. Wiedział, że omega nie będzie miała sama z tym problemów, co było dużym plusem.

- Nie jest tak wysokie jak te w domu - zauważył zadowolony Harry, pamiętając swoje problemy w czasie ciąży - Lubię to.

- Mi też się podoba, jest dużo lepszy niż poprzednie. Kochanie ten? - spojrzał na męża z małym uśmiechem.

Omega pokiwała głową, nie chcąc nawet spoglądać na tabliczkę z ceną, wolała żyć z niewiedzą - Ten Loueh.

- W takim razie chcemy złożyć zamówienie - widział zadowolenie mężczyzny, jego zakup był zarobkiem dla niego.

Harry wtulił się w ciało alfy, razem przeszli do biura na drugim końcu budynku, aby zapisać wstępną umowę. Szatyn wpłacił też zaliczkę, która już brzmiała jak samochód średniej klasy. Razem wybrali wyposażenie oraz kolor auta. Louis miał mieć też innego dnia próbną jazdę, jednak za dobrze wiedział, że ta marka samochodu idealnie do niego pasuje. Podziękowali mężczyźnie na koniec i opuścili salon. Obaj mieli naprawdę wyśmienite humory, a zakupy tylko je poprawiły.

- Nie sądziłem, że tak łatwo pójdzie Loueh - wyznał brunet, całując szczękę męża - Jestem naprawdę szczęśliwy, ale chcę już do moich szczeniąt.

- Naszych Harold, naszych szczeniąt - przypomniał mu alfa, spoglądając na bruneta poważnie.

- Wiesz o co mi chodzi - zatrzepotał rzęsami - Po prostu moja omega chce już chronić i mieć w ramionach nasze maluchy.

Surprises of the futureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz