1. Przyjaciel chwilowo niedostępny

474 49 18
                                    

3 lata później

dealer otworzył drzwi i z uśmiechem wyszedł z domu. Był późny i słoneczny poranek. Ubrał się, zjadł śniadanie i postanowił wyjść na krótki spacer dookoła Ferajny. Ogarnął wzrokiem Sielankę, część Ferajny, na której mieszkał razem z Tritsusem. Lekki wiatr poruszał trawą i kwiatami. Po drugiej stronie Sielanki, na wzgórzu stał drewniany dom Tritsusa. Aktualnie go tam nie było, ponieważ wczoraj wieczorem mówił, że musi udać się do Birchville, miasteczka oddalonego godzinę drogi od Ferajny.

Zrobił kilka kroków, odwrócił się i objął wzrokiem swój dom. Mieścił się on we wzgórzu. Było to wzgórze, z którego pierwszy raz zobaczyli Ferajnę, gdy tu dotarli. Od tego czasu minęło kilka tygodni, a każdy zdążył już się tu zadomowić.

Ruszył przez Sielankę w stronę domu Tritsusa, gdyż tam znajdowało się przejście do reszty Ferajny. Już po chwili szedł wzdłuż zatoki, po raz kolejny oglądając domy chłopaków. Najbliżej Sielanki znajdował się most prowadzący na sztuczną wyspę, na której stał zbudowany z drewna dom Enzziego. Przez balkon było widać ruch, co oznaczało, że Enzzi jest w domu. Jednak dealer poszedł dalej.

Następnie minął willę z kwarcu, należącą do MWKi. Tam również było cicho, ponieważ MWK miał towarzyszyć Tritsusowi. Dalej stał, według wszystkich, najdziwniejszy dom. Był to ogromny dom w kształcie creepera, w którym zamieszkał Szendi. Na pytanie ,,dlaczego akurat creeper", odpowiadał że od zawsze interesowały go creepery. Koshi potwierdził.

Kawałek dalej za domem Szendiego można było znaleźć dom Koshiego, jeśli można to było w ogóle nazwać domem. To była po prostu dziura w ziemi, do której prowadziła drabina ukryta pod drewnianą klapą. Wykopane pomieszczenie pod nią było niewielkie i jedyne co tam było to łóżko, stół rzemieślniczy, kilka piecy i kilka skrzyń. Koshi powiedział, że taki dom mu wystarczy i, że to nie pierwszy raz, gdy zamieszkał w czymś takim. Szendi potwierdził.

Jeszcze był dom Sheo, ale on zamieszkał na bagnach, które znajdowały się kawałek dalej za Sielanką. Jego dom wyglądał jak drewniany blok, ale zagospodarowany był tylko parter. Wybrał to miejsce z dwóch powodów. Po pierwsze, lubił bagna. Po drugie, uważał, że to dobre miejsce na różne alchemiczne eksperymenty.

Na końcu zatoki stał jeszcze jeden dom. Drewniany z niebieskim dachem. Należał on do Doknesa. A jego właściciel teraz siedział nad wodą z wędką i łowił ryby. Koło niego znajdował się drugi most prowadzący do domu Enzziego.

Rambek, świnka Doknesa, spał zwinięty obok, ale gdy dealer zbliżył się do nich, otworzył oczy i uniósł głowę. Gdy zobaczył kto idzie, kwiknął radośnie i podbiegł do niego. dealer pogłaskał go po głowie. Doknes spojrzał w ich stronę i uśmiechnął się.

- Poranny spacerek? - zapytał.

- Lubię spacerować po tym miejscu - odparł dealer i usiadł obok Doknesa, a Rambek z powrotem położył się z drugiej strony swojego właściciela - Biorą?

- Niezbyt - westchnął Doknes - Siedzę tu od samego rana i jak na razie złowiłem tylko dwa patyki, stare skórzane buty, butelkę na mikstury i miecz Koshiego, który nie wiem jakim sposobem znalazł się pod wodą.
- Żart Szendiego? - zasugerował dealer.

- Zapewne - Doknes wzruszył ramionami.

Spojrzeli przed siebie, ale nie patrzyli na spławik unoszący się na wodzie. Patrzyli na znajdujący się naprzeciwko nich niewielki dom zbudowany we wzgórzu, jak dom dealera. Do tego domu najprościej było się dostać drogą wodną, dlatego jego właściciel zbudował niewielką przystań dla łódek. Dom wyglądał na opuszczony.

- Nie wydaje ci się to dziwne? - zapytał nagle Doknes. 

- Ale co? - odpowiedział pytaniem dealer.

Minecraft Ferajna : Wejście SmokaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz