SavannahPieprzcie moje życie.
Różowe koronkowe staniki i pasujące do nich stringi.
Skąd u diabła ci ludzie znali mój rozmiar?
Stałam tak i przerzucałam każde cholerne ubranie w tej szafie. Czy to tak trudno zrozumieć, że nie każde małżeństwo, które tu przyjeżdża, musi uprawiać seks, to znaczy, dobra nieważne.
Tak oto oficjalnie, nie mam w co się ubrać. A to co miałam na sobie, nie było wystarczająco wygodne do spania. Co ja miałam teraz zrobić?!
- Adrian?
- Tak, kotku?
- Potrzebuję twojej pomocy.
- To nie może poczekać, kotku? Zaraz mają puścić wiadomości.
- Adrianie Donati. Przyłaź tu w tej chwili, zanim cię zabiję. - Wykrzyknęłam.
I po kilku sekundach zjawił się. Spojrzał na mnie i potem na rozrzucone ubrania na ziemi, a potem na pustą szafę i znów na mnie, przez cały ten czas milczał.
- No co? Powiedz coś. Przestań tak na mnie patrzeć, bo na pewno nie założę tego czegoś, to nawet nie jest normalny stanik, przecież w nim widać moje cale piersi, tak jakbym była jakimś posągiem w muzeum. Rozumiesz mnie?
Przez cały czas patrzył na mnie jak na kosmitkę.
- Kurde, wiedziałam że zawołanie cię tutaj było złym pomysłem. - Powiedziałam, popychając go, aby przejść i wtedy wybuchł śmiechem.
Co do cholery?
- Taa, śmiej się dalej. Tak cholernie cię nienawidzę. Po prostu cię nienawidzę. Jest takim pieprzonym sukinsynem. Jak ktoś może być taki wredny? Mam nadzieję, że że coś się stanie w tą twoją przesadnie przystojną twarz i---
I znowu zostałam uciszona jego miękkimi i ciepłymi wargami, które znalazły się na moich i całowały mnie żarliwie.
Niech go szlag jasny trafi.
Zaskoczył mnie tym pocałunkiem. I w dosłownie mgnieniu oka, odwzajemniłam go. Całowałam go z taką samą żarliwością. Ułożyłam dłonie na jego torsie, a on swoje oplótł na mojej talii. Odsunął się ode mnie, gdy wyczuł, że brakowało mi tchu.
- Tak jak obiecałem, kotku. Nie będę tolerował twojej paplaniny. I ty dalej to robisz, co sprawia, że myślę, iż robisz to specjalnie. Mam w swojej szafie koszule, możesz założyć którąś z nich, a jeśli nie, to jak najbardziej możesz spać w tym jakże śpiącym stroju.
- Co takiego? Takie słowo w ogóle istnieje? - Wymamrotałam pod nosem, gdy podeszłam do jego szafy.
- Adrian, pomóż mi jeszcze. Zadzwoń do obsługi i poproś ich, aby przygotowali mój pokój. Jest tam straszny bałagan i jestem za bardzo zmęczona, aby to wszystko posprzątać.
- Drogi, kotku. Spójrz na godzinę. Czy obsługa też nie musi spać? Śpij u mnie. A bałagan posprzątają jutro.
- Ale ty masz tylko jedno łóżko.
- Dobra, koniec. Żadnego wykłócania się. I podobają mi się twoje majtki z Hello Kitty, kotku. Evangeline wykonała kawał dobrej roboty przy pakowaniu cię.
- Zamknij się. Dlaczego w ogóle tam patrzyłeś?! Chory sukinsyn. - Krzyknęłam, rzucając w niego czerwonym stanikiem.
Odszedł ze swoim uśmieszkiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/179576245-288-k924060.jpg)
CZYTASZ
Hypnotic - Tłumaczenie PL
RomanceBiegnę z plecakiem w dłoni. Uciekam od mężczyzny, którego kocham. Mężczyzny, który jest ojcem moich nienarodzonych dzieci. Przeciskam się przez kontrolę bezpieczeństwa, podaję bilet dziewczynie siedzącej przed wejściem do samolotu. Uśmiecha się do...