Z okazji tego, że wybiło 155tys. wyświetleń, dodaję nowy rozdział😘😘
Chciałabym was także uprzedzić, że jest to ostatni rozdział, a w sobotę ukaże się epilog, który będzie zwieńczeniem całej historii Savanny i Adriana😭😭❤️❤️Sześć tygodni później...
Savannah
Maya pociągnęła za suwak mojej sukni ślubnej.
Boże, ale przytyłam. Na szczęście jednak suknia pasowała idealnie i nawet z wystającym brzuchem, wyglądałam ładnie. A to wszystko dlatego, że Evangeline Donati potrafi zdziałać cuda.
Moja suknia była piękna. Z domieszką koronki i pereł. Była jak marzenie każdej dziewczynki. Suknia posiadała długie rękawy oraz długi tren. Welon był udekorowany kwiatami i koralikami.
Na stopach miałam zwykłe baleriny. Adrian wyraźnie powiedział, że nie chciał narażać mnie i dzieci na niebezpieczeństwo.
Paznokcie miałam pomalowane na biało z dodatkiem brokatu, a oczy miałam obrysowane kreską, a powieki przyozdobione brokatem. Założyłam pierścionek, który Adrian podarował mi na nasze pierwszy oświadczyny oraz naszyjnik, który także od niego dostałam. Dodatkowo miałam jeszcze tylko diamentowe sztyfty.
Obróciłam się w lustrze. Wyglądałam idealnie. Ten dzień był idealny. Nie chciałam niczego zapeszać, jednak ostatnim razem też byłam taka szczęśliwa, ale to zakończyło się katastrofą. Nie chciałam, aby to się powtórzyło. Bo gdyby do tego doszło, znów stałabym się zerem.
Byłam tak zamyślona, że nawet nie zauważyłam, iż Maya wyszła, a do środka wszedł Adrian. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero, gdy poczułam jego dłonie na mojej talii i wtedy sapnęłam zaskoczona.
- Adrian, mój Boże. Nie powinieneś tu przebywać. Nie wolno ci patrzeć na pannę młodą przed ślubem. Boże, to nie zwiastuje niczego---
- Cii. Mam zamknięte oczy, kotku. Niepotrzebnie się martwisz.
Odetchnęłam, wstrzymywałam powietrze odkąd poczułam na sobie jego dłonie.
Ułożyłam swoje dłonie na jego, gdy ten zacieśnił uścisk i ułożył głowę w zgięciu mojej szyi.
- Dlaczego przyszedłeś?
- Aby powiedzieć ci, że tym razem cię nie zostawiam, kotku.
Spojrzałam na niego w lustrze. - Nie sądziłam, żebyś to zrobił.
Poczułam jak uśmiecha się przebiegle. On doskonale wiedział. To przecież oczywiste. On zawsze wszystko wie.
- Naprawdę? Kłamanie na własnym ślubie? Chyba za bardzo cię rozpieściłem.
Uśmiechnęłam się. - Dobra. Kłamałam, ale ani przez chwilę nie wątpiłam w to, że mnie kochasz, okej?
Wydał z siebie pomruk i poczułam na szyi jego oddech. No i wtedy uruchomiły się moje hormony i znowu byłam podniecona. Niech to.
- Nie otwieraj oczu, okej?
Uśmiechnął się zawadiacko, po czym obrócił mnie i ułożył swoje usta na moich. Jego język wdarł się do mojego wnętrza, zaznaczając swoje terytorium. Moje usta zaczęły poruszać równo z jego.
Ale tego potrzebowałam.
Nie otwierając oczu, ukląkł, uniósł moją suknię, po czym zsunął moje majtki, które były wykonane z koronki i miały za zadanie go podniecić, jednak teraz były przesiąknięte moim podnieceniem.
CZYTASZ
Hypnotic - Tłumaczenie PL
RomanceBiegnę z plecakiem w dłoni. Uciekam od mężczyzny, którego kocham. Mężczyzny, który jest ojcem moich nienarodzonych dzieci. Przeciskam się przez kontrolę bezpieczeństwa, podaję bilet dziewczynie siedzącej przed wejściem do samolotu. Uśmiecha się do...