SavannahLimit mojego snu wyczerpał się. Zamrugałam kilka razy i przyjrzałam się mojemu otoczeniu. Nadal moja głowa leżała na ramieniu Adriana. Odwróciłam głowę i zobaczyłam obudzonego Adriana, który wpatrywał się we mnie z ułożoną swobodnie ręką pod głową.
Trochę to straszne.
Uniosłam brew w zapytaniu, tak jakbym próbowała się dowiedzieć, na co on się tak u diabła patrzył. Chyba w końcu obudził się ze swoich marzeń, bo zmarszczył brwi i zamrugał kilka razy, zastanawiając się, co powiedzieć.
Tak bardzo cię kocham. Nie zabiłbym naszego dziecka.
Jego słowa cały czas krążyły w mojej głowie i za każdym razem musiałam sobie przypominać o tym, jak zostawił mnie przed ołtarzem.
Głos Adriana wyrwał mnie z mojej narastającej walki w głowie.
- To, co się wczoraj stało---
- Nic dla mnie nie znaczyło i tak pozostanie do końca. I wiem, że ty też tak uważasz, cieszę się, że chociaż raz w czymś się zgadzamy. Poza tym, byłeś wtedy pijany.
Kłamiesz. To pewnie znaczy dla ciebie wszys----
Zamknij się.
Odwróciłam głowę i znów na niego spojrzałam. Chyba chciał coś powiedzieć, ale jednak tego nie zrobił i wyciągnął powoli rękę spod mojej głowy, po czym wstał z łóżka. A mi zaczęło go już brakować. Brakowało mi jego ciepłego ciała i jego samego.
Przestań rozpaczać. Zaraz się z nim rozwodzisz. I będziesz musiała nauczyć się kochać go na odległość.
Nie miałam pojęcia dlaczego byłam wobec siebie taką suką.
Westchnęłam i zdjęłam z siebie koc. Pachniałam Adrianem.
Wtedy zdałam sobie sprawę, że dziś miałam pierwszą wizytę u ginekologa. Po raz pierwszy zobaczę moje maleństwo.
Ale jakoś nie skaczesz z radości, co?
Niespodziewanie, Adrian nie grozi mi żadnym wyciągnięciem ciotki z więzienia czy zostawieniem mojego braciszka pod jej opieką. Nie każe mi też iść z nim do pracy.
Wpatrywałam się w niego, gdy przeczesywał dłonią włosy. Swoją postawą przypominał, jakby 'dopiero co wstał z łóżka po najlepszym seksie'.
- Możesz zrobić zdjęcie, kotku. Słyszałem, że one potrafią wszystko uwidocznić.
Przygryzłam wargę. Przyłapana.
- A ty możesz iść się pieprzyć. Słyszałam jednak, że nikt nie chce z tobą spać.
Zacisnął szczękę i poprawił mankiet od swojej koszuli.
- Chcesz iść do biura?
Może.
- A dlaczego bym tego chciała? I najważniejsze, dlaczego uważasz, że tego chcę?
Wyglądał na zmieszanego, tak jakby sam siebie tego pytał i potem sobie odpowiadał.
- No cóż, nadal jesteś moją asystentką i jesteś całkiem dobra w swojej pracy. A ja już straciłem wystarczająco czasu i pieniędzy na ciebie, pomyślałem więc, że mogłabyś się za to odpłacić.
Poczułam, że moje serce lekko się złamało. A więc o to chodziło.
- Cóż, nie zwalaj winy na mnie. To ty chciałeś, abym się w tobie zakochała. Ty chciałeś przejęcia Donati Consolidations. Wydałeś tyle pieniędzy, bo to ty tego chciałeś, albo dlatego że miałeś z tego jakieś korzyści. Dlatego nie waż się winić za to mnie, bo uwierz mi, to tylko i wyłącznie twoja wina.
![](https://img.wattpad.com/cover/179576245-288-k924060.jpg)
CZYTASZ
Hypnotic - Tłumaczenie PL
RomanceBiegnę z plecakiem w dłoni. Uciekam od mężczyzny, którego kocham. Mężczyzny, który jest ojcem moich nienarodzonych dzieci. Przeciskam się przez kontrolę bezpieczeństwa, podaję bilet dziewczynie siedzącej przed wejściem do samolotu. Uśmiecha się do...