6. Wymuszone pocałunki i szantaż

35.1K 1.1K 464
                                    

Adrian

Pochyliłem się i pocałowałem ją. Chciałem to zrobić od dłuższego czasu. Jej usta były bardziej miękkie niż sobie wyobrażałem. O wiele. Uśmiechnąłem się przy jej ustach, gdy sapnęła, to było oczywiste, że ją zaskoczyłem. Wykorzystałem to i pogłębiłem pocałunek, przejmując dowodzenie. To ja byłem pieprzonym szefem.

Moje ręce przeniosły się na jej biodra i przesunęły się w górę. To był najlepszy pocałunek jaki miałem. Vanessa była dobra w łóżku. Ale byłem całkiem pewny, że pocałunek z Savanną był o niebo lepszy. Mój związek z Vanessą skupiał się na pieprzeniu, nie całowaniu.


Ale Savannah nie reagowała. To był dla niej test i bardzo chciałem, aby go zdała. Ale, jeśli go zda, z pewnością zraniłoby to moje ego. Wierzyłem, że byłem najlepszy, w wielu dziedzinach.


Savannah

Ten rozpieszczony bogacz skradł mój pierwszy pocałunek. Tak, pierwszy. Na studiach nie miałam do tego okazji, pewnie przez mój wygląd albo znoszone ubrania, nie byłam do końca pewna. Wiedziałam, że nie byłam piękna i seksowna jak te piękne kobiety w magazynach. Ale byłam dziewczyną i chciałam być kochaną, przeżyć pierwszy pocałunek z moim mężem i to po ślubie. Ale ten Adrian Donati miał całkowicie inne plany.

Jego ręce błądziły po moim ciele, wzbudzając we mnie nieznane uczucia. Moimi dłońmi chciałam go odepchnąć, ale to go nie ruszyło. Potem zrobiłam jedyną rzecz, która mogła mi się udać. Ugryzłam go mocno w wargę. Skrzywił się i złapał mnie mocniej, co oznaczało, że nie był przyzwyczajony do tego typu reakcji na jego czyny. Znów go ugryzłam i tym razem poczułam jego krew w moich ustach.

Jego krew.

W moich ustach.

Jego krew.

W moich pieprzonych ustach.

Poluźnił uścisk, odepchnęłam go, a moja dłoń, jakby miała swój własny rozum, walnęła go mocno w policzek. Nie miałam pojęcia, jak do tego doszło.

Jego głowa odwróciła się od uderzenia i nie wyglądał na szczęśliwego.


Adrian

Może i przekroczyłem granicę, ale ona do cholery dała mi z plaskacza. Wokół mojego przeszklonego gabinetu zebrali się pracownicy i zaczęli coś miedzy sobą mówić. Ona mnie uderzyła. Uderzyła Adriana Donati.

Ta suka mnie walnęła. Mnie. Adriana Donati. Ta wiadomość szybko się rozniesie. A moi pracownicy wezmą to na poważnie. Będą źle się zachowywać. Nie będą wykonywać moich zadań. Doprowadzą to imperium do pieprzonej ruiny.

Straciłem wszelkie resztki spokoju. Przyciągnąłem dziewczynę mocno do siebie i jej miękkie ciało zderzyło z moim twardym. Zmiażdżyłem ją w moim stalowym uścisku. Widziałem łzy wypływające z jej przerażonych oczu. Ukryłem głowę z w jej szyi, zaciągnąłem się jej zapachem, na co przez jej ciało przeszedł dreszcz. Wyglądała na winną, ale już za późno, kotku.

- To był bardzo głupi ruch, kotku. Bardzo zły. A każdy zły czyn zasługuje na karę. Zdajesz sobie sprawę, co do kurwy się przed chwilą stało? Savanno, sprawię że będziesz żałować, że mnie poznałaś. Sprawię, że będziesz błagać tego, do kogokowliek się modlisz, aby wymazał twoje istnienie, aby sprawił, że zapomnę o tobie.

Odepchnąłem ją, dalej płakała. Uniosłem dłoń, aby pokazać pracownikom, żeby wrócili do pracy. Jednak, w momencie uniesienia dłoni, Savannah krzyknęła i wtopiła się w ścianę, o ile było to możliwe. Bała się, że ją uderzę.

Była bita w domu?

O kurwa, dlaczego ona uparła się, abym jej nie zniszczył. Miałem to gdzieś. Walnęła mnie i musiała za to zapłacić.

- Nie powinnaś była mnie uderzyć, kotku.

- Ale p-pocałował mnie pan. Nie wiedziałam, że zatrudnia pan osobiste asystentki, aby pana zadowalały. Nie wiedziałam, że Donati Enterprises upada tak nisko.

Mój wzrok uniósł się. Jak ona mogła posądzić Donati o zatrudnianie ludzi dla seksualnych przyjemności. Miałem dość jej rozwydrzonych ust. Zrobiłem to wszystko, aby potwierdzić, że nie była szpiegiem. Dlatego, że chciałem dać tej brudnej kobiecie pracę.

Ale ona walnęła mnie i obraziła moją rodzinę. Z każdą mijającą sekundą coraz mniej ją lubiłem.


- Masz tę pracę. Przyjdź jutro o równej ósmej, kotku. Nie znoszę spóźnialskich. - Powiedziałem ostro.

- Dlaczego pan uważa, że będę dla pana pracować po tym, co mi pan zrobił? Odrzucam pana ofertę, panie Donati. Znajdę sobie inną pracę.


Savannah

Jak on mógł powiedzieć, że dostałam pracę? Jak on mógł?! Po tym jak mnie pocałował, nparwdę myślał, że pracowałabym dla niego?!

- Nie jestem jedną z tych pana tanich dziwek do łóżka, panie Donati. Może i jestem biedna, ale mam swoją godność. Ale co z tego, bo bogaci ludzie, tacy jak pan, mają to gdzieś.

Na mój mały wybuch, odwrócił się do mnie ze zwężonymi oczami.

- Ah, kotku. Dzięki tobie gra robi się bardziej zabawna. Bardziej wyzywająca. Wyjaśnijmy sobie coś, jeśli nie przyjmiesz tej pracy, użyję mojej władzy, aby zniszczyć ciebie i twoja karierę. Doprowadzę do tego, aby żadna firma cię nie zatrudniła. Zniszczę twój dom i doprowadzę do tego, że żadna szkoła nie przyjmie twojego tępego brata. Ach, czyżby zabrakło ci języka w buzi?

Co za dupek. Skąd on do jasnej cholery wiedział o Jacksonie? Albo o tym, że desperacko potrzebowałam tej pracy? Jeśli nie spełnię jego rozkazów, będę musiała żebrać na ulicy. Byłam głupia, że myślałam, iż miałam jakiekolwiek szanse w pokonaniu tego potwora. Mój los został przesądzony w chwili, gdy wpadłam pod jego samochód.

W moich oczach odbijała się nienawiść, którą czułam.

Nakleiłam na twarz sztuczny uśmiech i powiedziałam najsłodziej jak mogłam.

- Dziękuję, panie Donati. Widzimy się jutro rano.

Znów się uśmiechnął zarozumiale. Oh, tak bardzo chciałabym zedrzeć mu ten uśmieszek z twarzy.

- Savanno, mów mi po imieniu. Niewielu moich pracowników ma taką możliwość. Bardzo chciałbym usłyszeć, gdy twoje usta wypowiadają moje imię.

Zacisnęłam w dłoni materiał mojej spódnicy. Biorąc głęboki wdech, wymaszerowałam z jego gabinetu. Gdy zmierzałam do wyjścia z budynku, słyszałam wiele rozmytych mruczeń, które z pewnością było o mnie. Ludzie gapili się na mnie jak na kosmitkę. Pokręciłam głową i oddałam moją plakietkę gościa recepcjonistce, po czym wróciłam do domu. A mówiąc wróciłam, miałam na myśli pójście piechotą. Nie miałam już pieniędzy na taksówkę. Takie było życie. Życie było suką, która każe mi żałować dnia, w którym się urodziłam. A ja nie miałam jak się przed tym bronić.

_______________________________

Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Hypnotic - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz