Rozdział 8

76 8 1
                                    

Wróciłam do stołu i skończyłam mój posiłek. Na szczęście Nathan zignorował fakt, że miałam na sobie koszulę Brendona. To zdecydowanie nie było coś o czym chciałam rozmawiać. Mój problem polegał tylko na tym, że wciąż pozwalałam Brendonowi robić rzeczy, których nie powinienem robić. To tylko zwiększało jego ego i sprawiało, że wyglądałam na łatwą.

Kiedy Nathan i ja zjedliśmy i zapłaciliśmy, przeszliśmy się trochę po kasynie. Naprawdę nie chciałam zostawać choćby na kolejną minutę, ale on chciał koniecznie zwiedzić resztę budynku. Dotarliśmy do dużego pomieszczenia, w którym było co najmniej pięćdziesiąt stołów do pokera, i tylko kilka wolnych.

"Powinniśmy zagrać, Charlotte" - powiedział Nathan, kierując się do stołu, przy którym było kilka pustych miejsc. Byłam trochę zdenerwowana, wiedziałam, że to był tylko sen, ale poczułam się nieswojo.

"W porządku." Powiedziałam. Jeden ze starszych mężczyzn uśmiechnął się łapczywie, kiedy nas zobaczył i skinął na Nathana, żeby podszedł. Prawdopodobnie liczy na kolejnego naiwnego dzieciaka, od którego będzie mógł wyciągnąć forse.

"Chodź, usiądź. Zaraz zaczynamy" - powiedział mężczyzna. Był to ten facet z imprezy, który wziął mnie za dziewczynę Brendona. Nathan usiadł na wolnym krześle, mężczyzna zaczął rozdawać karty i żetony. Stałam za Nathanem, opierając ramiona na jego krześle.

Gdy wszyscy mieli już swoje karty, zaczęli grę. Nathan na szczęście umiał grać w pokera, swoją drogą trudno byłoby mieszkać w Vegas i nie umieć. Wiedziałam, jak się gra, ale zdecydowanie nie byłam w tym dobra.

Obserwowałam, jak atmosfera stopniowo staje się napięta, a pieniędzy, które mogli stracić lub wygrać, cały czas przybywało. Jeden z mężczyzn co chwilę stawiał drinki, więc wszyscy, w tym Nathan, byli już lekko podpici. Rozglądałam się co jakiś czas, żeby zobaczyć, czy Brendon jest gdzieś w pobliżu, stał przy barze, popijając szklankę whisky. Cieszyłam się, że nie przyłączył się do gry, nie chciałabym, żeby próbował grać o mnie jak o jakiś przedmiot. Nie byłabym zaskoczona gdyby spróbował.

"Nate czy to już koniec?" Zapytałam, starałam się nie narzekać, ale nie było to najbardziej ekscytujące.

"Jeszcze trochę, kochanie." Odpowiedział, a jego głos był trochę karcący.

A potem przyszła jego kolej, aby wyjąć odpowiednią sumę i pieniędzy i wejść do gry. Nathan sięgnął po swoje żetony, ale mężczyzna zatrzymał go, i zmierzył ​​mnie wzrokiem.

Podniósł rękę i powiedział: "Zaczekaj chłopcze, czy to twoja dziewczyna?"

Nathan złapał mnie za rękę i poprowadził bliżej stołu, żeby mężczyzna mógł przyjrzeć mi się bliżej. Bawiłam się rękawami koszuli Brendona.
"Tak. "- odpowiedział Nathan

"Hmm, mógłbym przysiąc, że jest pana Urie. Ma na sobie jego koszulę." Wskazał. Spojrzałam na czarną koszulę z małym złotym monogramem „U" na kieszeni.

"Właśnie mi ją pożyczył, bo moja sukienka była mokra. Nie jesteśmy razem."

"Więc chyba nie muszę się o niego martwić" - mężczyzna wymamrotał pod nosem.

„Co?" - Zapytałam zdezorientowana, próbując zrozumieć, co sugeruje.

Całkowicie mnie zignorował, jakbym była po prostu lalką, która nie może mówić.

Spojrzał na Nathana i powiedział - "Cały czas gramy o pieniądze, dlaczego nie zagramy o coś innego, bardziej wartościowego? Co ty na to żebyśmy zagrali o twoją małą dziewczynkę? Wygrany zabierze ją do siebie na noc."

Moje oczy prawie wyskoczyły z orbit. "Przepraszam?!"

Nathan zaśmiał się pijacko, kończąc kolejnego drinka. Owinął ręce wokół mojej talii. "Zróbmy to. "

Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. „Nathan, co do diabła?"

Uśmiechnął się tylko i powiedział:
„Nie martw się, to tylko gra".

I wtedy coś do mnie dotarło. Brendon nie był tym, który chciał o mnie grać, to był Nathan. On był tym, który wykorzystałby szansę, by zaryzykować i zagrać o mnie jak o jakiś przedmiot. To znaczy, nie jestem pewna, czy Brendon nie zrobiłby tego samego, ale po prostu nie spodziewałam się, że Nathan mógłby zrobić coś takiego.

"Nie, nie możecie po prostu o mnie zagrać!" - zaprotestowałam. Ale jak miałam wytłumaczyć pięćdziesięcioletnim mężczyznom, którzy przez całe życie uprzedmiotawiali kobiety, aby zrozumieli, że to jest złe?

Mężczyzna wstał, podszedł do mnie i dotknął mojej talii rękami z ochydnymi grubymi palcami. Zadrżałam na jego dotyk, a on przysunął mnie do siebie. Próbowałam odsunąć się od niego, ale trzymał mnie mocno. Dlaczego Nathan nic nie zrobił?

"Dlaczego po prostu się nie zamkniesz i nie uratujesz swojej ślicznej buźki kochanie?" Warknął do mojego ucha, jego szare wąsy kłuły mnie w twarz.

"Zabieraj z niej te łapska albo zaraz tego pożałujesz." Spojrzałam na wściekłego Brendona, który szedł w naszą stronę. Bez koszuli wyglądał jeszcze bardziej onieśmielająco.

Mężczyzna natychmiast mnie puścił, gdy zobaczył Brendona stojącego przed nami z zaciśniętymi pięściami. Znowu zadrżałam, odtwarzając w głowie uczucie jego chciwych rąk.

"Panie Urie... my tylko chcieliśmy zagrać o tę dziewczynę, dołączysz do nas?" - Mężczyzna powiedział, jakby był najlepszym przyjacielem Brendona.

Brendon zamachnął się i uderzył z pięści w szczękę mężczyzny, a jego pierścienie na palcach wbiły się w starą skórę mężczyzny. Sapnęłam i zakryłam usta rękami. Nienawidziłam bójek, zawsze bolało mnie obserwowanie, jak inni obrywają, niezależnie od tego, kim byli.
"Brendon!"- Krzyknęłam, on tylko spojrzał na mnie i chwycił mój nadgarstek, ciągnąc mnie za siebie.

"W porządku, panie Urie?" - powiedział mężczyzna, ściskając szczękę. Można powiedzieć, że był zły, ale ludzie, którzy tu przyjeżdżają, często mają zbyt wiele szacunku do Brendona, by się z nim bić.

"Nie możesz po prostu kurwa grać o dziewczynę, jakby była zabawką. Zwłaszcza nie o tą dziewczynę, możesz sobie grać o prostytutki, ale Charlotte jest damą. Trzymaj swoje brudne łapska z dala od takich kobiet" - powiedział Brendon. W jego głosie było tyle obrzydzenia, że ​​trochę mnie to przeraziło.

Brendon zwrócił się do Nathana :
"A ty! Ona jest twoją pieprzoną dziewczyną, czy nie zdajesz sobie sprawy, jakim jesteś cholernym szczęściarzem?! Po prostu stałeś i na to patrzyłeś".

Położyłam dłoń na jego ramieniu, "Brendon, już dobrze."

Odwrócił głowę, by spojrzeć na mnie przez chwilę. Potem spojrzał na mężczyzn i zmrużył oczy. - "Wynoście się z mojego kasyna. I kurwa nigdy więcej nie chcę was tu widzieć."

Vegas Lights//Brendon Urie TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz