Rozdział 14

75 5 1
                                    

* Ostrzeżenie *
Ten i następny rozdział zawierają treści seksualne.
Nie wiem czy następnym razem o tym informować bo moim zdaniem to trochę psuje element zaskoczenia... :/

Pukanie do drzwi o 22:30 następnej nocy. Nathan już spał, ale ja wciąż byłam na nogach, pracując nad referatem z historii. Przeczesałam włosy i wstałam, odkładając pudełko z lodami, które jadłam przez ostatnią godzinę.

Otworzyłam drzwi, by ku mojemu zaskoczeniu zobaczyć Kiku.

"Kiku? Co ty tu robisz?"

Wręczyła mi ciężki bukiet róż,
"Pan Urie mówi, że bardzo mu przykro."

"Nie mógł mi tego powiedzieć sam?" - Zapytałam, kładąc róże na stoliku.

"Sądzi, że nie chcesz go widzieć. Poczekaj chwilę mam w samochodzie jeszcze dziesięć bukietów róż... - powiedziała, nerwowo bawiąc się palcami.

"W porządku Kiku, jeden wystarczy." -  Powiedziałam, uśmiechając się do niej.

"Pan Urie jest bardzo smutny, Charlotte. Zależy mu na tobie. On... w łazience czuł się dobrze i mówił twoje imię… - powiedziała Kiku, a moje oczy się rozszerzyły.

"W porządku, to było za wiele informacji." Odcięłam ją, zanim zdążyła powiedzieć coś więcej.

"Chciał, żebym coś ci dała." - Powiedziała Kiku, i szczerze mówiąc, po ostatnim oświadczeniu byłam trochę przestraszona.

"Co to jest?" - Zapytałam.
Kiku uśmiechnęła się, wyciągnęła ręce i mnie przytuliła. Zmarszczyłam brwi i poklepałem ją po plecach, to wszystko było dziwne.

"Gdzie jest teraz Brendon?" - Zapytałam, gdy się odsunęła.

Kiku patrzyła na mnie w milczeniu, jej oczy rozszerzyły się. "Yyy nie w samochodzie…"

Westchnęłam, kładąc rękę na jej ramieniu. "Pójdziesz po niego, proszę?"

Kiku energicznie pokiwała głową, zanim poszła do samochodu. Zmrużyłam oczy w ciemności, ale widziałam wystarczająco dobrze, by zobaczyć Brendona kłócącego się z kobietą. Około minuty później drzwi się otworzyły i Brendon wysiadł, zdejmując marynarkę. Po czym podszedł do moich frontowych drzwi, gdzie czekałam.

"Kiku kazała mi się pieprzyć, gdzie ona się uczy takiego słownictwa?" - powiedział, gdy zbliżył się do mnie.

"Nie mam pojęcia od kogo mogłaby się tego nauczyć." - Powiedziałam sarkastycznie, krzyżując ramiona na piersi.

"Potrzebujesz czegoś?" - Zapytał nerwowo, regulując mankiety rękawów koszuli.

"Brendon, dlaczego nie możesz przyjść i stanąć twarzą w twarz ze mną, zamiast przysyłać tu Kiku - powiedziałam, wskazując Kiku, która teraz siedziała w samochodzie i pokazywała mi kciuki w górę.

"Boję się ciebie, Charlotte. Boję się tego, co o mnie myślisz, chcę tylko, żebyś mnie polubiła." - powiedział Brendon, wkładając ręce do kieszeni.

"Przepraszam, ale nie mogę cię polubić. Próbowałam dopóki nie dowiedziałam się, że chciałeś mnie kupić."

"Kiedy mówisz to w ten sposób, brzmi to źle. Ale też był to test sprawdzający, czy Nathan był dla ciebie dobrym chłopakiem." - Bronił się.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem. "Nie okłamuj mnie, Brendon. Popełniłeś błąd."

"Lubię cię, Lottie, chciałbym być z tobą w związku. Ale oczywiście ty nie chcesz, więc używaj mnie." - Powiedział, przeczesując włosy. Pierścienie na jego palcach błyszczały w świetle księżyca.

"Słucham?" Zapytałam, nie będąc pewna, co miał na myśli.

"Używaj mnie do seksu, tak robią wszystkie dziewczyny. Będzie mnie bolało, jeśli to zrobisz, bo naprawdę cię lubię ale zniosę to." Wzruszył ramionami.

"W tej chwili brzmisz śmiesznie." -  prychnęłam, przewracając oczami.

Przyciągnął mnie bliżej siebie
"Chodź, kochanie. Wiesz, że sprawię że poczujesz się dobrze, wiem, że znowu tego chcesz. Możemy być jak partnerzy biznesowi, po prostu inwestując w seks."

Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, położyłam ręce na jego ramionach. Wiedziałam, że jestem złym człowiekiem, i nie powinnam się na to zgodzić, ale to było zbyt kuszące. "Myślę, że umowa stoi, panie Urie."

Brendon położył ręce po obu stronach mojej twarzy i połączył nasze usta. Całowaliśmy się przez kilka sekund, ale nagle złapał mnie za uda i przerzucił przez ramię. Krzyczałam i trzymałam się jego pleców, żeby się uspokoić. Wkrótce otworzył drzwi samochodu i położył mnie na tylnym siedzeniu.

Brendon roześmiał się, czołgając się na mnie i klęcząc nad moim ciałem.
"Kiku, jedź do mojego domu."

Kiku wrzasnęła, kiedy obejrzała się, i zobaczyła jak Brendon przyciska usta do moich. Przesunęłam dłońmi po jego włosach, gdy delikatnie przygryzł moją dolną wargę. Podniósł moją koszulę, jego ręce biegały wzdłuż mojej nagiej skóry.

"Kurwa, Charlotte smakujesz tak słodko." Brendon jęknął, schodząc w dół, by pocałować mnie w szyję.

Jego oczy pociemniały, gdy spojrzał na mnie. "Chcę zobaczyć, czy gdzieś jeszcze smakujesz tak słodko."

Dreszcze przebiegały wzdłuż mojej skóry, gdy podniósł moją koszulę, zostawiając mokre pocałunki na moim brzuchu, tuż nad paskiem spodni.

"Włączyć muzykę, panie Urie?" - Zapytała Kiku z siedzenia kierowcy. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Zachowywała się tak, jakby to było normalne, ale najwyraźniej było to dla niej niewygodne.

"Kiku, proszę, zamknij się kurwa.” Brendon jęknął, a jego usta nie opuszczały mojej skóry, ale jego głos wysyłał wibracje po całym moim ciele.

"Zamknij się kurwa.” Kiku roześmiała się, skupiając się na drodze przed sobą.

"Chryste, Kiku rób co mówię, ale nie mów tego, co ja." Brendon przewrócił oczami, zwracając na mnie swoją uwagę. Usiadł, rozpinając koszulę i rzucił ją na podłogę samochodu.

Jego ręce znów powędrowały pod moją koszulę tuż na moje nagie piersi. Wciągnął powietrze "Bez biustonosza, Lottie?"

"Brendon." Sapnęłam, gdy poczułem, jak jego koniuszki palców dotykają moich sutków. Wygięłam plecy i kręciłam się w fotelu, ale on wciąż mnie trzymał.

"Lottie, założę się, że mogę sprawić, że dojdziesz w ten sposób, słuchając tylko mojego głosu." Brendon jęknął mi do ucha, jego głos wpadł w głębszą oktawę. Próbowałam zaciśnąć moje uda, ale on je rozdzielił, poczułam napięcie w moim podbrzuszu. "Proszę, Brendon." Sapnęłam, żałowałam, że nie zaczeka, aż będziemy w jego domu, ale też nie sądziłam, że będę mogła tak długo wytrzymać.

W końcu samochód zatrzymał się przed rezydencją. Miałam już wstać i wejść jak normalny człowiek, ale Brendon po prostu znowu przerzucił mnie przez ramię.

"Kiku, czy byłabyś tak kochana i przyniosłabyś mi pudełko prezerwatyw?" Zapytał Brendon, niosąc mnie do jednego z wielu pokoi w swoim domu.

Zostałam położona na łóżko, Brendon klęczał nade mną i patrzył na mnie z pożądaniem. Przesunął rękami pod moją koszulą. Spojrzałam za niego i zobaczyłam jak Kiku szybko wbiega do pokoju, kładzie pudełko prezerwatyw na biurku, po czym wybiega trzaskając drzwiami.

"Charlotte… rzeczy, które zamierzam z tobą zrobić..." Powiedział Brendon, przesuwając językiem po ustach, by je zmoczyć.

Vegas Lights//Brendon Urie TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz