Zamarłam na chwilę, a potem zeszłam z kolan Brendona i stanęłam z rękami po bokach. Brendon patrzył na mnie i mojego ojca.
"Hej, tato." - powiedziałam cicho, mając nadzieję, że przyjmie to dobrze.
"Co się tutaj dzieje? Spotykacie się?" - zapytał mój ojciec, coraz bardziej gniewnym głosem.
Nie tato, my tylko uprawiamy seks.
"Nie tato, nigdy bym tego nie zrobiła."Brendon odezwał się, patrząc na mnie pytająco. "Nigdy byś tego nie zrobiła?"
Mój ojciec spojrzał na niego gniewnie.
"W takim razie, co robiłaś na jego kolanach? I jak się tu dostałaś tak szybko, że cię nie zobaczyłem?""Och, była pod moim biurkiem." - Wtrącił się Brendon, ale zmarszczył brwi, gdy zdał sobie sprawę, że tylko pogorszył sytuację.
Mój ojciec zacisnął dłonie w pięści.
"Miałeś moją małą dziewczynkę pod biurkiem?!""Nie, nie to nie tak. Ukrywała się, och, nieważne. Już nic nie mówię." - Powiedział, patrząc na swoje biurko.
"Tato, wszystko w porządku. Jestem dorosła." - Powiedziałam, podchodząc bliżej.
"Och, to naprawdę wyrosło z ciebie dobre dziecko. Chodzisz z moim szefem, za moimi plecami, który w dodatku jest pięć lat starszy od ciebie. I naprawdę nie chcę ci tego mówić, Lottie, ale on chce tylko jednej rzeczy." Mój ojciec wrzasnął, zaciskając zęby.
"Nie, panie Bell, to nie tak. Ja chcę wszystkich rzeczy, wszystkiego. To Charlotte chce tylko jednej rzeczy." Brendon objął mnie ramieniem.
"Pogarszasz sytuację." - Mruknęłam, a on tylko uśmiechnął się do mnie.
"Moja Lottie? Moja mała dziewczynka zasługuje na wszystko, co najlepsze i wybacz mi, panie Urie, ale nie sądzę, żebyś był jedną z tych rzeczy."
Brendon westchnął i zabrał ramię, bawiąc się pierścieniami. Wydawało się, że zawsze to robi, kiedy jest zdenerwowany."Wiem panie Bell. Ale jeśli dostanę szansę, zrobię wszystko, aby upewnić się, że będzie miała tylko to co najlepsze." - powiedział Brendon, odgarniając włosy. Uśmiechnęłam się do niego, zastanawiając się, czy mówi szczerze.
Mój ojciec nie zmiękł.
"Jak mogę ci zaufać?"Brendon spojrzał w oczy mojego ojca. "Kocham ją, panie Bell. Jestem zakochany w twojej córce i zrobię wszystko, aby upewnić się, że nie dostanie nic poza najlepszym."
Odwróciłam się, a moje oczy się rozszerzyły, gdy patrzyłam na niego. To nie mogła być prawda. Naprawdę miałam nadzieję, że nie mówi prawdy. Zazwyczaj to ja byłam tą, która kocha pierwsza i kocha najbardziej, i nie sądzę, że podobało mi się, że on zakochał się przede mną.
Ojciec odchrząknął, kiwając głową.
"Sądzę, że nic więcej nie jestem w stanie zrobić. Lottie jest dorosła, może dokonywać własnych wyborów, a ja zawsze będę ją wspierać, i pomogę jej się pozbierać, jeśli ją skrzywdzisz. Wracam do pracy."Mój tata wyszedł, a ja zastanawiałam się, czy pójść za nim i mu to wyjaśnić, czy zostać z Brendonem i pomówić o tym, że pośrednio powiedział mi, że mnie kocha. Wybrałam to drugie.
"Więc... mogło być gorzej. Nie próbował cię zabić." - Powiedziałam niezręcznie, Brendon tylko patrzył na mnie, czekając, aż odniosę się do tego, co powiedział.
"Lottie..." - Zaczął powoli Brendon, zbliżając się do mnie.
"Kłamałeś, prawda? To, co powiedziałeś, było kłamstwem."
"Chciałbym." Brendon sapnął.
"Nie chciałem ci mówić, ponieważ wiem, że nie chcesz związku, ale nie mogę nic na to poradzić. Chcę być twoim chłopakiem Lottie, chcę cię trzymać cię za rękę i budzić się przy tobie codziennie rano i całować cię przy ludziach. Nie chcę cię pieprzyć Lottie, chcę się z tobą kochać. Ale zależy mi na tobie, i chcę dać ci to, czego chcesz, więc jeśli chcesz udawać, że to się nigdy nie zdarzyło i mieć seks bez emocji, to będziemy robić to dalej. Po prostu nie chcę, żebyś się martwiła o to, czego ja chcę, zawsze dostawałem to, czego chcę, i jestem tym zmęczony. Więc proszę, Lottie, powiedz mi, co chcesz z tym zrobić."Poczułam, że moje gardło się zaciska. "Brendon... nie ufam ci na tyle, by być z tobą w związku. Robisz zbyt wiele głupich błędów. Nie chcę być w związku, w którym nie czułabym się bezpiecznie. Przepraszam."
Brendon odchrząknął, unikając moich oczu. "Nie, nie, w porządku, Charlotte. Robię to przez całe moje życie."
"Brendon... - zaczęłam, bolało mnie serce od smutku w jego oczach. Nienawidziłam krzywdzić kogokolwiek, nawet jego.
"W porządku, Lottie. Mam, naprawdę dużo pracy, więc napiszę do Kiku, żeby przyjechała po ciebie i zabrała cię do domu." - powiedział Brendon, siadając przy biurku. Chciałabym móc powiedzieć "tak", ale było to dla mojego dobra, popełnił błąd i musi wiedzieć, że nie może mnie tak łatwo odzyskać.
"Jesteś pewien? Mogę zostać z tobą, jeśli chcesz, to nic wielkiego." - powiedziałam, podchodząc bliżej. Trzymał już swój telefon i wysyłał SMS-y do Kiku.
"Nie, w porządku. Powinnaś wrócić do domu. Kiku będzie tu za kilka minut. Jeśli chcesz przyjść później, po prostu zadzwoń." - Powiedział Brendon. Skłamał, mówiąc, że nie obchodzi go, że nie chcę być z nim w związku. Tak naprawdę zależy mu, i to go boli.
Pochyliłam się i przycisnęłam pocałunek do jego policzka. Nawet nie drgnął. Spojrzałam na niego jeszcze raz, zanim wyszłam z jego biura.
Kiku dotarła pod kasyno dziesięć minut później, wyszła z samochodu z zaniepokojonym wyrazem twarzy.
"Czy wszystko w porządku, panno Charlotte?" - Zapytała, otwierając mi drzwi samochodu. Usiadłam i zamknęła je za mną, po czym pobiegła na miejsce kierowcy.
"Jak bardzo lubi mnie Brendon, Kiku?" - Zapytałam, zapinając pasy.
Kiku uśmiechnęła się. "Pan Urie mówi o tobie każdego dnia. Mówi, że sprawiasz, że chce się zabić, ale jednocześnie chce uprawiać z tobą seks przez cały czas.
Potarłam skronie, zastanawiając się nad tym, co mówi Kiku.
"O Boże..."
"O co chodzi?" - Zapytała Kiku, bawiąc się przyciskami od radia.
"Po prostu... nie lubię Brendona tak bardzo, jak on mnie lubi. I myślę, że zraniłam go i jest zdenerwowany. Po prostu nie wiem, co robić." - Powiedziałam, bawiąc się rękawami bluzy.
"Wszystko będzie dobrze, nie będzie długo się denerwował." - powiedziała Kiku, stukając palcami w kierownicę.
"O której godzinie wychodzi z pracy?" - Zapytałam. Musiałam go dziś zobaczyć, po prostu nie mogłam tak tego zostawić.
"O piątej, ale pracuje w domu do dziesiątej." Odpowiedziała Kiku. Po prostu skinęłam głową i poprosiłam, aby skręciła w ulicę, przy której stał mój dom.
"W porządku. Dzięki, Kiku." - Powiedziałam, gdy zaparkowała przed moim domem. Wysiadłam z samochodu i zamknąłem za sobą drzwi, mając nadzieję, że Nathan nie będzie zadawał mi żadnych pytań, kiedy wejdę do środka.
![](https://img.wattpad.com/cover/184545785-288-k532372.jpg)
CZYTASZ
Vegas Lights//Brendon Urie TŁUMACZENIE PL
FanficBrendon Urie był absurdalnie bogatym właścicielem kasyna Vegas Lights. Był arogancki, zarozumiały i zimny. Ale co się stanie, gdy skromna dziewczyna z college'u zaplącze się w jego jedwabne prześcieradła? UWAGA To nie jest moja książka, piszę jedyni...