Prowadzenie samochodu ze łzami w oczach było najtrudniejsze, szczególnie przy ruchu w Vegas. Nie wiedziałam dokładnie, dokąd jadę, wiedziałam tylko, że nie chcę być w pobliżu Brendona. Mój telefon eksplodował od niezliczonych wiadomości i nieodebranych połączeń od niego, miałam ochotę wyrzucić go przez okno. Po prostu siedziałam, obserwując rosnącą liczbę wiadomości i połączeń, które przychodziły, gdy jechałam.
Postanowiłam pojechać do mojego taty. Nienawidziłam tego, że miał rację co do Brendona, ale wiedziałam, że nie powie "A nie mówiłem?", gdy zapukam do jego drzwi ze łzami spływającymi po mojej twarzy. A poza tym naprawdę nie mogłam pojechać nigdzie indziej.
Wytarłam większość moich łez, zostawiłam brzęczący telefon w samochodzie i wyszłam. Zapukałam do drzwi, a następnie objęłam się ramionami. Słońce zaczęło zachodzić, i teraz pojawił się chłodny wiatr.
Ojciec otworzył drzwi, wciąż w ubraniach z pracy. Nawet nie musiałam nic mówić, tylko spojrzał na moje zapłakane oczy i przytulił mnie. "Och, Lottie. Tak mi przykro."
Owinęłam ramiona wokół jego szyi, drżąc lekko, gdy płakałam. "Tato, powinnam była cię posłuchać, miałeś rację co do niego."
Potarł moje plecy. "Nie, Lottie. To wszystko jego wina. Człowiek taki jak on nie zasługuje na moją Lottie."
Wytarł z mojej twarzy kilka łez i położył ręce na moich ramionach. "Wejdź do środka, zrobię ci herbatę."
Usiadłam na kanapie, próbując się powstrzymać, ponieważ nie chciałam całkowicie się rozkleić. Zupełnie tak, jakby Brendon mnie obserwował, a ja nie chciałabym dać mu satysfakcji patrzenia, jak się przez niego załamuję. I nawet nie wiem, dlaczego jestem taka zdenerwowana, ponieważ świadomie mogłabym przysiąc, że nie przywiązałam się do niego. Ale to musiała być moja podświadomość, ta suka prawdopodobnie zakochała się w Brendonie, a moja świadomoś po prostu nie otrzymała tej wiadomości.
Kilka minut później mój ojciec podał mi filiżankę gorącej herbaty. Usiadł obok mnie i gładził dłonią moje plecy. Nawet się nie wzdrygnęłam, gdy gorąca herbata sparzyła mój język i gardło, to było trochę przyjemne, coś jak rozproszenie.
Mój tata odezwał się: "Jutro rzucam tą robotę"
Natychmiast usiadłam, energicznie potrząsając głową. "Nie, tato. Nie ma mowy! To najlepsza praca, jaką miałeś od dłuższego czasu i nie pozwolę ci jej rzucić. Nawet jeśli musiałabym iść do Brendona i poprosić go, aby powstrzymał cię od tego. To, że twój szef jest teraz moim byłym… nie oznacza, że musisz odejść z pracy. Nie wiedziałam dokładnie, jak nazwać Brendona, jest chyba moim ex-kimś. Nigdy nie określiliśmy kim dla siebie jesteśmy. To znaczy, tylko sypialiśmy razem.
"Och Lottie, myślę, że będę miał kłopoty z nie zabiciem go za zranienie mojej małej dziewczynki."- Powiedział tata. Pochylił się i przycisnął pocałunek do mojego czoła.
"Wszystko w porządku." - Skłamałam, zmuszając się do uśmiechu.
"Czuję się świetnie i jestem pewna, że on też. To wszystko jest już za nami.""W porządku, Lottie. Jeśli tylko zmienisz zdanie, rzucę to w cholerę." - powiedział. Po prostu skinęłam głową i położyłam ją na jego ramieniu.
Wtedy nienawidziłam siebie, z tego prostego powodu, że wolałabym żeby to ramiona Brendona otaczały mnie zamiast mojego ojca. Brendon był silniejszy i trzymał mnie bliżej, jakby mnie potrzebował. Właśnie tego chciałam, żeby mnie potrzebował, bardziej niż kogokolwiek innego. Ale po prostu niegrzecznie udowodniono mi, że może i mnie potrzebował, ale potrzebował też swoich dziwek, pieniędzy i cholernego kasyna. Myślę, że byłam na samym końcu tej listy.
![](https://img.wattpad.com/cover/184545785-288-k532372.jpg)
CZYTASZ
Vegas Lights//Brendon Urie TŁUMACZENIE PL
FanfictionBrendon Urie był absurdalnie bogatym właścicielem kasyna Vegas Lights. Był arogancki, zarozumiały i zimny. Ale co się stanie, gdy skromna dziewczyna z college'u zaplącze się w jego jedwabne prześcieradła? UWAGA To nie jest moja książka, piszę jedyni...