— Chyba oszalałaś! — warknął, patrząc z niedowierzaniem na dziewczynę — Nie ma takiej opcji! Nie zgadzam się!
Brunetka zagryzła wargę. Wiedziała, że taka właśnie będzie reakcja jej chłopaka. Obserwowała, jak Malfoy jeszcze raz z pogardą spogląda na list od Wiktora Kruma, a na jego szyi uwidoczniła się cienka żyłka. Po chwili niekontrolowanie zmiął pergamin i cisnął nim o ścianę.
— Ej! — warknęła, zeskakując ze stolika. Chwyciła swoją własność i nieudolnie próbowała wyprostować zagięcia.
— Na co ci to? — prychnął Draco, patrząc na jej wysiłki.
— Ponieważ zamierzam tam iść — wyznała spokojnie, czekając na kolejny wybuch furii.
— Ty chyba sobie żartujesz! — krzyknął chłopak — Umawiasz się z nim na randkę?! Dobrze się czujesz?!
Gryfonka wzięła głęboki wdech. Odłożyła list na podłogę i wstała. Powoli podeszła do wściekłego blondyna, a gdy była naprawdę blisko, położyła mu dłonie na ramionach. Delikatnie masowała napięte mięśnie, wpatrując się w szatę Dracona. Uniosła w końcu wzrok, ale Ślizgon szybko uciekł od jej spojrzenia.
— To nie będzie żadna randka — powiedziała cicho, nie przestając masować jego ramion, ale chłopak nadal unikał kontaktu wzrokowego z brunetką — idę tam, żeby wszystko wyjaśnić.
— Tak, do najbardziej romantycznego miejsca w promieniu kilkudziesięciu kilometrów — prychnął znacznie ciszej. Wziął głęboki wdech i w końcu popatrzył na Gryfonkę — Nie możesz mu po prostu wysłać list?
Zimne dłonie Ślizgona owinęły się wokół talii dziewczyny. Przysunął ją bliżej siebie, kołysząc delikatnie ich ciałami na boki. Hermiona zakończyła masaż i zarzuciła ręce na szyję chłopaka.
— Nie wypada — na jej twarzy wykwitł grymas — chciałbyś dowiedzieć się od swojej dawnej miłości, że kogoś ma poprzez nabazgrane literki na pergaminie?
Tym razem blondyn wykrzywił wargi. Hermiona wiedziała, co chce odpowiedzieć, ale zdawała sobie sprawę, że duma chłopaka nie pozwoli mu przyznać jej racji, tym samym nie kryjąc swojego błędu.
— Pójdę tam z tobą — stwierdził po chwili milczenia — wyjaśnicie sobie wszystko, a gdy zrozumie, że nie ma czego szukać, to usiądę na jego miejscu.
— To będzie brutalne. — Wywróciła oczami, parskając przy tym śmiechem. Draco wyglądał na zadowolonego ze swojego pomysłu, ponieważ jego twarz rozświetlił szeroki uśmiech.
— Niech wie, kto skradł twoje serce. — Cmoknął Gryfinkę przelotnie w usta, a ta zamruczała cicho w jego ramionach.
— Właśnie, "wie" — uciekła od kolejnego pocałunku — dużo osób nas tam może zobaczyć...
Malfoy zaklął cicho pod nosem. Odchylił głowę, spoglądając na sufit Pokoju Życzeń, który tej nocy był przeszklonym dachem, dzięki czemu mogli oglądać gwiazdy.
— Czyli nie dowie się? — zapytał z wyraźną rezygnacją.
— Niestety — Hermiona wtuliła policzek w jego tors.
— Gdybyśmy tylko wiedzieli, czego naprawdę możemy się spodziewać po tych wszystkich ludziach, jakby odkryli nasz sekret... — Malfoy jeszcze mocniej przywarł do nastolatki — siejemy domysły na podstawie naszego spojrzenia na dane osoby, a nie mamy tak naprawdę stuprocentowej pewności.
Zapanowała cisza. Hermiona miała takie samo zdanie. Chciałaby wiedzieć, co by się stało. Jakby zareagowali Gryfoni i rodzice Malfoya. Jak pozostali uczniowie szkoły. Jak nauczyciele, chociaż pewnie najmniej by ich to interesowało.
CZYTASZ
Harry Potter i miłość przyjaciela z wrogiem
Fanfiction*Pierwsza część trylogii "Dramione"* Przeciwieństwa się przyciągają? To można powiedzieć, że są dla siebie stworzeni. Dwa różne domy. Dwie różne rodziny. Dwa różne statusy krwi. Dwa różne podejścia do życia. Dwa różne charaktery. A jednak jedna rzec...