Rozdział 29 - Test

355 25 0
                                    

Spotkania Hermiony i Dracona przebiegały w coraz bardziej skomplikowany sposób. Czujne oko Dolores Umbridge patrolowało nocami korytarze, a gdzie sama kobieta nie sięgała wzrokiem, tam posyłała kogoś z Brygady Inkwizycyjnej. W związku z tym para ograniczyła randki do jednej w tygodniu. Było to dla nich zdecydowanie za mało. Nie mieli jednak innego wyjścia. Nawet nie chcieli sobie wyobrażać miny Umbridge, gdyby zobaczyła swojego ulubionego i najbardziej zaufanego ucznia z najgorszą i najbliższą Harry'emu dziewczyną. Nie raz żartowali sobie z takiej sytuacji, ale wiedzieli, że w rzeczywistości nie mieliby najmniejszych powodów do śmiechu.

Tej nocy spotkanie Gwardii Dumbledore'a bardzo szybko dobiegło końca. Wszyscy byli wykończeni po całym tygodniu nauki, Harry opryskliwy, ponieważ pierwsze lekcje oklumencji przebiegły tragicznie, a sobota dla większości oznaczała tylko i wyłącznie naukę. Do tego Gryfoni byli przygnębieni meczem, który miał odbyć się bez ich udziału, więc większość zaklęć i tak połowie grupy nie wychodziła. Hermiona natomiast, inaczej niż wszyscy, promieniała. Jej twarz rozświetlały jaskrawe rumieńce. Jeszcze tylko kilkanaście minut dzieliły ją od spotkania z Draconem. Odkąd widywali się z mniejszą częstotliwością, nic nie było w stanie popsuć humoru Gryfonki w dniu randki. Harry i Ron zaczynali zwracać na to uwagę, dlatego od pewnego czasu Hermiona i Draco ustalali spotkania w różne dni tygodnia, aby nie wzbudzać więcej podejrzeń, niż to potrzebne.

Uczniowie małymi grupkami wybiegali na korytarz i sprawnie lądowali w swoich dormitoriach. Gryfonka omal nie wybuchała śmiechem za każdym razem, gdy powodzenia Gwardii wszyscy przypisywali własnemu sprytowi i sprawności, a tak naprawdę ich bezpieczne trasy były zasługą Malfoya. Hermiona obserwowała poczynania przyjaciół, myśląc o Ślizgonie. W końcu w pomieszczeniu została tylko ona wraz z Harrym, Ronem oraz grupką Krukonów, w której znalazła się Cho. Dziewczyna na pożegnanie pocałowała bruneta, przez co twarz Gryfonki rozświetlił jeszcze szerszy uśmiech. W myślach gorąco dziękowała, że Ginny już poszła. Napięcie pomiędzy nastolatkami nadal nie zelżało, chociaż już nawet brat rudowłosej próbował interweniować w ich kłótnię. Hermionie natomiast w dalszym ciągu nie znalazła w sobie wystarczającej odwagi, aby podejść do młodszej Gryfonki.

— To co, idziemy? — zapytał wyraźnie zmęczony Potter, zerkając na wiszący nad drzwiami zegar. Jego przyjaciele zgodnie skinęli głowami i cała ich trójka wyszła z Pokoju Życzeń. Nie czekali nawet, aż wielkie wrota ponownie zamienią się w zwykłą ścianę, tylko od razu pognali korytarzami. W kilka chwil bezpiecznie dotarli do Wieży Gryffindoru, co na moment wywołało blade uśmiechy u chłopaków. Szybko zniknęli za wielkim obrazem chroniącym wnętrze do Pokoju Wspólnego, beznamiętnie rzucili sobie jakieś słowa na pożegnanie i poszli do swoich sypialni. Hermionę przepełniała euforia, jednak nie dała tego po sobie poznać. Również weszła do swojego lokum i usiadła na łóżku. Jej towarzyszki spokojnie oddychały lub coś mamrotały przez sen, więc nie zajęła długo tego miejsca i zaraz ponownie go opuściła.

Pokój Wspólny był pogrążony w ciszy i ciemnościach. Bezszelestnie przedarła się do wyjścia i ponownie wyszła na korytarz.

— Co za dzieciaki — jęknęła Gruba Dama na płótnie — kto znowu mnie budzi? Spać już nie dadzą w tej szkole.

Brunetka zagryzła wargę. Nie lubiła rozmów z kobietą, ponieważ zawsze odnosiła wrażenie, że wie więcej, niż by chciała. W końcu miała łączność ze wszystkimi obrazami w zamku, a nawet tymi poza nim. Mimo to nigdy jednak z Draconem nie zwracali najmniejszej uwagi na malowidła. Może to był błąd?

Kobieta spojrzała wrogo na nastolatkę, a zaraz potem uśmiechnęła się łagodnie.

— Ahhh to ty. Znowu nocne plany? — poruszyła zabawnie brwiami, a potem ziewnęła przeciągle — leć dziecko, leć — ponagliła Gryfonkę ruchem dłoni, a Hermionie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Pognała w kierunku schodów i przez chwilę snuła różne podejrzenia, dlaczego kobieta nigdy nie zasypywała ją pytaniami. Dziewczyna potrząsnęła głową, uznając, że to nie pora na tego typu sprawy. Innym razem to przemyśli.

Harry Potter i miłość przyjaciela z wrogiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz