Rozdział 27 - Przesłuchanie

393 26 6
                                    

— Naprawdę tak do ciebie powiedział? — zapytał kolejny raz Draco, śmiejąc się coraz głośniej. Hermiona musiała przyznać, że uwielbiała ten dźwięk. Tylko podczas ich spotkań miała okazję podziwiać szczerze uśmiechniętą twarz Ślizgona i zdecydowanie ta wersja chłopaka była najdoskonalsza.

— Tak! A potem zapytał o znajomych, no bo przecież niby już mu odpowiedziałam. — Gryfonka wtórowała blondynowi. Teraz w towarzystwie Ślizgona całe to wydarzenie było bardziej komiczne niż nostalgiczne.

— Co za chłopak. — Malfoy starł łzy, które wypłynęły na jego policzki po zbyt gwałtownym wybuchu.

— Tyle razy próbowałam mu to powiedzieć, ale albo on nie był skory do ciągnięcia tematu, albo ta cholerna kelnerka przychodziła! — Hermiona wywróciła oczami, nie przestając cicho chichotać. Dobrze było w ten sposób odreagować złe emocje.

— Żałuję, że mnie tam nie było. Nieźle bym się bawił — chłopak czule przejechał dłonią po ramieniu dziewczyny — zwłaszcza obserwując twoją minę. Musiało to wyglądać strasznie zabawnie. — Obydwoje ponownie wybuchnęli niekontrolowanym śmiechem.

— Ale ostatecznie trochę szkoda mi go było — wyznała nastolatka, wspominając rozczarowaną twarz Wiktora i na moment poważniejąc — zapomniał o naszej umowie.

— To już nie twoja wina — prychnął Ślizgon — jak można o czymś takim zapomnieć? 

Hermiona w odpowiedzi jedynie wzruszyła ramionami. Uznała, że Draco ma rację. Zresztą, czy Krum pamiętał o umowie, czy nie, to i tak niczego nie zmieniało. Ich związek był spisany na straty. Nastolatka mocniej wtuliła się w chłopaka na tę myśl.

Para w miarę możliwości okrążyła już Hogwart i ponownie stanęli nieopodal wejścia. Krzewy idealnie zasłaniały ich sylwetki wszystkim tym, którzy z jakichś powodów chcieliby w środku nocy wyjść na zewnątrz.

— Muszę iść na spotkanie. — Powiedziała niechętnie brunetka, spoglądając na zamkowe okiennice. Draco również nieco zmarkotniał, ale zaraz pocieszająco się uśmiechnął.

— Dzisiaj może wam przeszkodzić Crabb, ale bez obaw. Zaraz go odciągnę.

— Dziękuję — nastolatka z wdzięcznością jeszcze mocniej przytuliła blondyna — w imieniu całej grupy — dodała ze śmiechem, wyobrażając sobie reakcję pozostałych uczniów, gdyby wiedzieli, że ich głównym pomocnikiem jest Ślizgon. I to do tego Malfoy. A udane i bezproblemowe dotarcie do Pokoju Życeń i z powrotem to nie efekt ich sprytu.

— Macie około piętnastu minut. Idź pierwsza ich zebrać. — Polecił, odpychając delikatnie od siebie nastolatkę. Kiwnęła głową na znak zgody i ruszyła w stronę wejścia.

Dziewczynę przywitała absolutna cisza. W duchu zastanawiała się, ile razy jeszcze będzie miała okazję spacerować w nocy po szkole, unikając przy tym konsekwencji. Zadrżała, wyobrażając sobie, jak zza rogu wychodzi profesor Snape albo - co gorsza - Umbridge.

Nagle przypomniała sobie dawną rozmowę z Mc'Gonagall. Ciekawe czy teraz gdy Dolores wydała dekret odnośnie uczniowskich organizacji oraz gdy planuje w najbliższy poniedziałek przesłuchanie, domyślała się, iż w Hogwarcie istnieje jakieś stowarzyszenie. "Gwardia Dumbledore'a". Hermionie nie do końca pasowała ta nazwa. Ich dyrektor mógł mieć spore problemy, gdyby tajna spółka wyszła na jaw.

Pogrążona w myślach nastolatka nawet nie zauważyła, kiedy dotarła na umówione miejsce. Przy jednej z toalet zobaczyła już sylwetki swoich przyjaciół. Po pierwszym spotkaniu z Malfoyem wszyscy doszli do wniosku, że najbezpieczniej będzie poruszać się w małych grupach, dlatego teraz przed oczami nie miała kilkunastu uczniów, a jedynie trzy osoby. Podeszła pospiesznie do Harry'ego, Rona i Neville'a, a potem bez słowa poszli w kierunku Pokoju Życzeń. Nastolatce serce mocniej zabiło. Miała nadzieję, że Draco odciągnie jak najdalej Crabbe'a, a po drodze żadna z grup nie napotka nikogo z Brygady Inkwizycyjnej. Nastolatkowie pokonali cicho korytarze i w końcu dotarli na miejsce. Z drugiej strony nadciągały już dwie kolejne grupki, a przez głowę Gryfonki przemknęła myśl, co takiego Draco zrobił z kolegą. Musiał być naprawdę przekonujący skoro wszyscy bezpiecznie mogli stanąć przed Pokojem Życzeń.

Harry Potter i miłość przyjaciela z wrogiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz