Kiedy wszyscy skończyli kolację, Bilbo podszedł do Thorina, wyraźnie zdenerwowany. Ale Thorin tylko się do niego uśmiechnął i skinął na Bilba, by usiadł za pniem drzewa.
„Jeśli nie masz nic przeciwko, będę ćwiczył z moją harfą, podczas gdy ty zaplatasz moją brodę”. - powiedział Thorin i spojrzał na Bilba.
Thorin rozmawiał dość długo ze swoimi bratankami. Powiedział im, że chce rozprawić się z Bilbo i że Bilbo zaakceptował jego zaloty, choć nie odpowiedział. Fili i Kili wydawali się zadowoleni z wyboru wujków, ale Thorin postawiłby całe złoto Erebor, że Fili i Kili nie drażnią go i Bilba bez końca.
„Nie miałbym nic przeciwko… Podoba mi się twoja gra, więc…” Bilbo urwał i usiadł wygodnie za Thorinem. Thorin wyciągnął swoją harfę z plecaka i zaczął grać, a Bilbo zaczął się zaplatać. Oboje zrelaksowali się i uśmiechali na twarzach. Kątem oka Thorin zauważa Ori, który wściekle wyciągnął kawałek pergaminu. Thorin uśmiechnął się.
Bilbo był szczęśliwy. Nigdy nie sądził, że zapleści brodę Thorina, to był głęboki znak zaufania. Bilbo mógł to wiele powiedzieć. Kiedy skończył, delikatnie pogłaskał włosy Thorina, nawet nie zauważając.
Jednak zauważył Thorin, podobnie jak Fili i Kili. Wymienili spojrzenia i uśmiechnęli się.
"Skończyłeś?" Thorin zapytał Bilba.
„Hm?”
„Zapytałem, czy skończyłeś.” Thorin prawie mruknął. Ten Hobbit miał magiczne ręce! Te ręce mogłyby zrobić wiele… Thorin walczył z tymi myślami i powiedział: „C'mere, będę splatać twoje włosy”.
Bilbo tylko skinął głową i usiadł kilka cali przed Thorinem. Thorin tylko westchnął i przyciągnął Bilba do piersi. Zauważył rumieniec Bilba, poczynając od karku i wędrując po czubek uszu. Thorin chciałby ssać czubek ucha Bilba, ale powstrzymał się.
„Zrelaksuj się…” wyszeptał do ucha Bilba i musiał wykorzystać całą swoją moc, by nie lizać ucha Bilba. Bilbo wzdrygnął się i Thorin poczuł, jak z Bilba wyłania się ciepło. Thorin omal go nie stracił, ale nauczył się rysować i zaczął zaplatać włosy Bilbo. Wkrótce Bilbo odprężył się i osunął na pierś Thorina, mrucząc z satysfakcji.
- Tak jak mały kot… - mruknął Thorin.
„Hm? Co powiedziałeś?” Zapytał Bilbo. Był tak przywiązany do rąk Thorina we włosach, że nie zrozumiał Thorina.
"Nic." Thorin zakaszlał i wplatał skomplikowane wzory we włosy Bilba. Niestety Bilbo wkrótce zasnął, ale Thorin nie miał nic przeciwko i kontynuował zaplatanie włosów, dopóki nie skończył. Potem wstał i zaniósł Bilba do Bofura.
„Trzymaj go ciepło przez całą noc i żadnych zabawnych ruchów!” Thorin warknął i podał Bilbo Bofurowi, który tylko się uśmiechnął.
„Oczywiście, że nie. Byłbym bardzo głupi, żeby interweniować!” Bofur uśmiechnął się i podszedł do swojego łóżka. Bilbo przysunął się bliżej i mruknął coś, co brzmiało podejrzanie jak „Thorin” i znów usiadł. Bofur zachichotał cicho i zasnął wkrótce po tym, jak jego głowa uderzyła w jego prowizoryczną poduszkę.
Kiedy następnego dnia obudził się Bilbo, poczuł się dziwnie zdezorientowany.
„Chodź chłopcze, śniadanie jest skończone! A Gandalf znalazł nam miejsce, w którym możemy zostać na kilka dni!” Przyszedł wesoły głos Bofura. Bilbo jęknął i próbował odejść od rąk Bofura, które potrząsały jego ramionami.
Jego czołganie się wkrótce ustało, gdy ktoś go podniósł. Bilbo czuł zapach dymu z ogniska i zapach lasu. Coś bardzo znajomego. Przytulił się bliżej klatki piersiowej, którą obecnie trzymał.
CZYTASZ
Przyjaźń równa się miłość
Hayran KurguOstrzeżenia: Przemoc, tortury, nie ciężka krew, przynajmniej jeszcze nie, ale ostrzeżę cię, jeśli coś się zmieni. Dużo niepokoju. Thorin jest palantem w pierwszych rozdziałach, dopóki nie dowiesz się, co go zjada. Bilbo jest sassy.