Przepraszam, Bilbo. Tak mi przykro - powiedział nędznie Thorin, testując liny, które wiązały mu ręce wokół słupa, gdy on i Bilbo siedzieli przywiązani plecami do siebie. Obaj zyskali jeszcze kilka ran i siniaków w odbiciu, a Thorin znalazł oddychanie było trudniejsze i trudniejsze, jego popękane żebra były bezlitośnie rozbijane, a słup nieprzyjemnie naciskał na jego surowe plecy, a gorączka, którą skurczył, tylko go pogorszyła. delirium, ale pogorszyło to wszystkie jego rany.
- Proszę, Thorin, proszę - błagał Bilbo, odwracając głowę na bok, choć nie był w stanie zobaczyć Thorina. „To nie twoja wina. To ja nalegałem, żebyśmy odpoczywali. Nie sądziłem, że znajdą nas tak szybko.
Thorin milczał. Wiedział, co się z nimi stanie. Był zmuszony do oglądania śmierci Bilba, wiedział o tym. Byłaby to jego kara za bieganie. Azog nie widział ich, odkąd przekazał Thorinowi złośliwą, ale na szczęście krótką, bijąc, kiedy przywieziono ich z powrotem do obozu, a nawet wtedy nic nie powiedział, tylko uśmierzył krasnoluda, obiecując tylko więcej bólu i cierpienia. Ale Thorin najbardziej obawiał się tego, co Azog powiedział mu wcześniej, jego słowa odbijały się echem w jego głowie i rozprzestrzeniały panikę poprzez krew: już widzę, że chętnie oddasz się za jego dobre samopoczucie. Ale czy pójdziesz dalej? Czy byłbyś skłonny go zabić, żeby go uratować, gdyby do tego doszło?
Tak, to go najbardziej przeraziło: fakt, że Azog może zmusić go do zakończenia życia Bilba z miłosierdzia. I nie miał pojęcia, co zrobi, gdy znajdzie się w takiej sytuacji. Czy rzeczywiście by to zrobił? Czy byłby w stanie, nawet gdyby alternatywa spowodowała, że Bilbo cierpiałby poza ludzkie możliwości? Zamknął oczy z bólu, zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Nie chciał nawet pojąć, co może zrobić Blady Ork, aby doprowadzić Thorina do takiego czynu.
„Thorin”. Został przywrócony do rzeczywistości, gdy Bilbo zawołał go po imieniu i ponownie otworzył oczy.
„Co to jest, halfling?” zapytał cicho.
„Myślę, że to całkiem bezpieczne powiedzieć, że… no cóż, nie wyjdziemy z tego.”
- Nie - syknął Thorin, ale Bilbo go odciął.
„Nie, wiesz o tym, Thorin, tak samo jak ja. Nie jestem naiwny, tak bardzo jak myślisz. Wiem, co się wydarzy”. Thorin nie mógł powstrzymać smutnego uśmiechu na oburzoną pewność hobbita.
„Nigdy nie powiedziałem, że jesteś” - powiedział Thorin. „Przynajmniej nigdy nie miałem na myśli”.
- Ale skoro mamy umrzeć - powiedział Bilbo i Thorin usłyszał, jak przełknął ślinę, starając się być odważnym, ale nie do końca udanym. „Chcę wiedzieć, dlaczego mnie chroniłeś. Wiem, że uratowałem ci życie, ale to wykracza poza to. Może po prostu chcesz się upewnić, że dotrę do Erebor, abym mógł znaleźć Arkenstone dla ciebie i przyjaźń - braterstwo - nie nawet w to nie wchodzę, ale też w to nie wierzę, więc chciałbym, żebyś mi powiedział, bo nie rozumiem, i chciałbym, abym mógł ci podziękować, zanim umrę ”.
- Bilbo, proszę - błagał Thorin. „Czy sprawisz, żebym cierpiał teraz jeszcze bardziej? Teraz, kiedy znowu zawiodę?”
„Nie zawiodłeś, dopóki nie umarliśmy!” Bilbo warknął ze złością. „I nie jesteśmy, jeszcze nie, więc proszę, nie mów tak. Nie, kiedy jest jeszcze odrobina nadziei!”
- To ty wspomniałeś o śmierci przede wszystkim, muszę ci przypomnieć, Mistrzu Bagginsie - powiedział łagodnie Thorin.
Bilbo sapnął zirytowany, ale po chwili milczenia odwrócił głowę i powiedział cicho: - Chodzi o twojego brata, prawda?
Thorin zamknął oczy, czując, jak gardło mu się zaciska, gdy przeszedł go cały ból przeszłości. Z początku go nie widział, nie po raz pierwszy spotkał hobbit w Bag End, ale później nie wiedział, kiedy, ale tak było. Z jakiegoś powodu los widział Frerina w Bilbo. Zaczęło się od tego, że niechętnie zauważył małe porównania między nimi, rzeczy, które wzruszył ramionami jako sentymentalizm, ale gdy lepiej poznał hobbit, było więcej do zobaczenia. Jego szczerość, jego skłonność do wypowiadania myśli, nawet jeśli nie potrafił tego powiedzieć, i lekkomyślność budząca lojalność. To samo, co zabiło Frerin. Dopiero po tym, jak Azog zaatakował ich na klifie, a Bilbo podbiegł do niego sam, aby stanąć nad swoim upadłym ciałem, w pełni zdał sobie sprawę z podobieństwa między bratem a niziołkiem. A potem była to tylko kompletna mieszanka emocji, które musiał rozwiązać. Przede wszystkim gniew budził strach w Bilbo za zrobienie czegoś takiego, ponieważ nie mógł go także stracić, po tym, jak w końcu zdał sobie sprawę, jak bardzo przyjaźń z hobbitem miała dla niego znaczenie. Zdał sobie sprawę, że stał się dla niego głosem rozsądku. Frerin zawsze tak było. Mógł być jego młodszym bratem, ale zawsze był tym, który trzymał stopy Thorina na ziemi, jego skałę i przez całą swoją lekkomyślność, zawsze był mądry poza swoimi latami i na pewno powie, kiedy pomyślał, że coś jest nie tak . Bilbo zrobił to teraz, gdy inne krasnoludy nie chciały, a Thorin potrzebował tego bardziej, niż się spodziewał. Nie, nie mógł stracić halflinga. To by go zabiło.
CZYTASZ
Przyjaźń równa się miłość
FanficOstrzeżenia: Przemoc, tortury, nie ciężka krew, przynajmniej jeszcze nie, ale ostrzeżę cię, jeśli coś się zmieni. Dużo niepokoju. Thorin jest palantem w pierwszych rozdziałach, dopóki nie dowiesz się, co go zjada. Bilbo jest sassy.