Chapter 22

205 11 0
                                    

Kiedy Thorin wrócił do domu, znalazł Ori na straży. Bilbo opierał się o ramię i szybko zasypiał.

- Przykro mi Thorin… - mruknął Ori i zarumienił się.

„Nie martw się, mój przyjacielu, dopóki mu to nie przeszkadza, nie powiem nic przeciwko temu”. Thorin uśmiechnął się.

„Więc naprawdę go lubisz?”

„Chyba zawsze tak było”. Thorin westchnął. Krasnoludny upór.

- Upewnij się, że go nie skrzywdzisz. Bez względu na to, co by zrobił, żeby cię obrazić, jestem pewien, że zrobiłby prawie wszystko, aby cię chronić i pomóc, nawet jeśli oznacza to złość i zdradzenie ciebie. Ori powiedział i wyglądał bardzo poważnie. Thorin tylko skinął głową i podszedł do swojego miejsca do spania.

„Kiedy skończę, zabiorę Hobbita do jego własnego łóżka”. powiedział cicho Ori i Thorin mruknął w odpowiedzi. Wkrótce zasnął.

Nie był zaskoczony, kiedy się obudził, a Bilbo leżał obok niego, zaledwie kilka cali. Obserwował go. Potem wpadł na pomysł, pomysł, jak dokładnie mógłby pokazać Bilbo, co czuje. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy planował, co zamierza zrobić.

„O czym się uśmiechasz?” Zapytał senny głos.

„Dobrze, nie śpisz! Pospiesz się, ubieraj, jedz śniadanie, walczymy, walczymy, pamiętasz? Thorin prawie brzmiał na roztrzęsionego. Prawie.

Bilbo wymamrotał coś i podszedł do stołu, gdzie już było śniadanie. Wciąż spał jadł i patrzył na Thorina, gdy się ubierał. Coś było nie tak. Ten krasnolud coś zrobił.

„Planujesz coś!” Bilbo wskazał i spojrzał podejrzliwie na Thorina. Thorin tylko się uśmiechnął i powiedział: „Zostawiam to Filiemu i Kili”.

Bilbo tylko chrząknął, wciąż zmęczony, ale nie mógł się doczekać walki z Thorinem. Nawet jeśli Thorin nie miał planu, żeby coś zrobić, Bilbo był z pewnością.

Bilbo chciał coś wypróbować. Kiedy Ori wsadził go do swojego miejsca do spania, Bilbo obudził się i miał czas pomyśleć. Głównie myślał o późnym zachowaniu Thorina i wydawało się to dziwne, jakby chciał Bilba. Nie śmiał mieć nadziei, ale musiał robić COŚ.

Kiedy inni obudzili się, Thorin i Bilbo już stali na zewnątrz w ogrodzie, w tym samym miejscu, w którym spoglądali gwiazdami poprzedniej nocy.

"Jesteś gotowy?" Thorin zadał trudny błysk w oczach.

„Tak gotowy jak jesteś!” Bilbo powiedział i uśmiechnął się. Zaczęli się okrążać. Bilbo był bardzo ostrożny i powiedział: „Nie martw się, nie będę cię łaskotał. To byłoby niesprawiedliwe. I wiem, że nie uderzę cię, kiedy cię obrażę, więc jesteś bezpieczny”.

"Co za ulga!" Thorin uśmiechnął się i ośmielił Bilba. Bilbo właśnie zamruczał. Dźwięk, który bezpośrednio trafił w pachwinę Thorina. Bilbo zauważył poślizg Thorina i rzucił się do przodu.

„Uważaj, mój królu!” Mruczał i próbował uderzyć Thorina klamką Stinga, ale Thorin był za szybki. Umieścił między nimi Orkrystę i powiedział: „Patrz na swój krok Hobbit!”

Jak tylko powiedział, że próbował odepchnąć nogi Bilba, ale Hobbit też był szybki. Odskoczył i okrążyli się. Napięcie rosło. Nagle Bilbo szarpnął się do przodu, a Sting i Orkrist zderzyli się ze sobą. Thorin popchnął Orkrystę bez litości, ale Bilbo stał na swoim miejscu. Znajdowali się zaledwie kilka centymetrów od siebie.

„Jesteś dobry. Ale nie wystarczająco dobry. Spróbuj mnie złapać z zaskoczenia”. Uśmiechnął się. Bilbo uśmiechnął się szeroko i Thorin trochę się zaniepokoił. Ten uśmiech nie obiecywał niczego dobrego. Bilbo odskoczył ponownie i powiedział: „Tylko krótka przerwa, chcę się trochę ubrać, jest całkiem gorąco”.

Thorin przełknął ślinę, gdy Bilbo przebrał się w spodnie. Dzięki Bogu trzymał spodnie.

„Możemy kontynuować”. Bilbo uśmiechnął się słodko, w sposób zbyt słodki, by był prawdziwy, ale ten niewinny Hobbit nigdy nie mógł mieć żadnych intencji. Tak przynajmniej myślał Thorin. Bilbo jednak uważnie obserwował Thorina. Musiał stłumić uśmiech. Jeśli to nie wystarczy, wystarczy…

Znowu rzucił się do przodu, ale tym razem miał inną intencję. Chciał, aby Orkrist i Sting zderzyli się, a oni to zrobili. Strzelił Thorinowi złośliwy uśmiech i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Bilbo postrzelił do przodu i przycisnął wargi do Thorina.

Ale nawet biedny Bilbo nie był przygotowany na to, co nadchodzi. Thorin puścił orków, w tym samym czasie, gdy Bilbo puścił Stinga. Jego ramiona chwyciły Bilba za talię i przyciągnęły go jak najbliżej. Ramiona Bilba zakradły się wokół szyi Thorina i przyciągnęły ich jeszcze bliżej. Oboje dyszeli, kiedy się rozeszli, ale nie mieli zbyt wiele czasu, żeby oddychać, ponieważ pocałowali się ponownie. Był namiętny i gorący, a dłoń Thorina przesunęła się po nagich plecach Bilba.

- Cholerny hobbit, zachowujący się niewinnie, ale jesteś niegrzeczny… Prowokując mnie każdą pojedynczą czynnością… Thorin warknął i przełączył się między pocałunkiem i gryzieniem szyi Bilba. Bilbo jęknął cicho i poczuł, że jest twardy.
„Pragnąłem cię dotknąć… Każdej nocy… Chciałem cię oderwać od Kili i Fili tej nocy, kiedy się z nimi przytuliłeś… Chciałem cię dla siebie…” Thorin warknął do ucha Bilba i wciągnął czubek do ust.

„T-Thorin!” Bilbo jęknął głośno. Jego uszy były tak cholernie wrażliwe! Thorin nie zareagował, przyciągnął Bilbo i pocałował go ponownie. Bilbo wsunął ręce pod tunikę Thorina i podrapał się po plecach. Thorin syknął w mieszaninie przyjemności i bólu i ssał szyję Bilba. Zostawił ślad i warknął: „Teraz wszyscy będą wiedzieć, do czego należysz…”

Bilbo był tylko drżącym bałaganem podniecenia. Zapomniał nawet, że wciąż są na zewnątrz, ale kiedy usłyszał chichot Filiego i Kili, wrócił do jego umysłu. Na szczęście Thorin stał między nim a braćmi, więc nie widzieli wściekłego rumieńca na twarzy Bilba.

„Cóż, dzień dobry… Widzę, ćwicząc umiejętności miecza”. - powiedziała Fili z psotnym uśmiechem.

„Tak, ale wygląda na to, że ćwiczą z innymi mieczami niż Orkrist i Sting”. Kili zachichotał i pochylił się nieco do przodu.

- Zamknij się, jestem zajęty ... - warknął Thorin i ponownie pocałował Bilba. Ale Bilbo nie mógł się tym cieszyć z Fili, Kili i ich śmiechem.

- Będziemy kontynuować wieczorem, kiedy wszyscy śpią… Thorin warknął nisko do ucha Bilba i posłał mu dreszcze po kręgosłupie. Thorin pocałował Bilba w czoło i odwrócił się twarzą do siostrzeńców. Zatrzymali się w śmiechu i wyglądali na przerażonych.

„Hej, Bilbo, pomóż nam, prawda?” - powiedział nerwowo Kili. Ich wujek zbliżał się do nich z wściekłym wyrazem twarzy. Bilbo wszedł do środka, nie oglądając się za siebie. Fili i Kili głośno przełknęli ślinę.

„Pokażę trochę litości. Masz dziesięć sekund. RUN!” Thorin warknął, a Kili i Fili uciekli tak szybko, jak mogli. Thorin policzył do pięciu i gonił ich. Nikt nie powiedział, że będzie grał uczciwie!

Przyjaźń równa się miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz