Poprzednio:
Jednak jej wesołość zniknęła wraz z następnymi słowami dyrektora.
- Dziś odbędzie się specjalne spotkanie Zakonu, związane z twoim zniknięciem. - Lily kiwnęła głową.
- Severus powiedział mi o tym dziś rano. Rozumiem, że na żądanie Jamesa. - to nie było pytanie.
- Rzeczywiście. James poprosił o zaangażowanie Zakonu. Czy przemyślałaś kwestię waszego małżeństwa, Lily?
- Nie chcę mieć nic wspólnego z tym człowiekiem. - oznajmiła pewnie Lily. Jej oczy, głos i postawa wyrażały pewność tej decyzji. Dumbledore westchnął smutno. Oboje wyglądali na takie udane małżeństwo. Kto wiedział, że zostanie zrujnowane w jeden dzień. Dyrektor wyciągnął z szaty dokumenty rozwodowe, zabrane wcześniej z Ministerstwa i podał je Lily, przywołując przy okazji pióro i atrament.
- To twoja decyzja, Lily i nie chcę w nią ingerować. Ale jedna noc to za mało, by przemyśleć tak poważną sprawę. Nie jest łatwo usunąć z serca uczucie do drugiej osoby. - rzekł mądrze Dumbledore. Lily potrząsnęła głową, maczając pióro w atramencie.
- Nie jest łatwo. - potwierdziła cicho Lily, z bólem wpatrując się w pergamin. - Ale nie chcę być jego zabawką. Gdybym teraz wróciła, uznałby to za akceptację jego zdrady i przyzwolenie do podobnych zachowań. - wyjaśniła cicho kobieta, dalej wpatrując się w pergamin. Czarownica zamrugała szybko i bez dalszej zwłoki złożyła podpis na pierwszym dokumencie. Potem następne. Gdy podpisała ostatni dokument, podała pergaminy dyrektorowi. Czarodziej spojrzał ostatni raz na byłą uczennicę, zanim zamoczył pióro w atramencie. Albus wiedział, że Lily rzeczywiście ma rację. Powrót to akceptacja i przyzwolenie.
Gdy Dumbledore również złożył swój podpis, Lily poczuła, jakby coś się w niej złamało. Tak jakby mocny sznur został przerwany w pół albo przerwana w połowie kartka pergaminu. Ale czuła też uczucie straty. Czarownica wiedziała, że więź małżeńska została zerwana. Podobnie było z różdżką. Gdy została złamana czarodziej lub czarownica czuli, że coś stracili. Tak właśnie czuła się Lily. W pewnym sensie coś straciła.
Dumbledore machnął różdżką i dokumenty znikły. Została tylko pojedyncza kartka pergaminu. Kopia dla Lily.
- Dziś wieczorem wszystko będzie sfinalizowane, Lily. - poinformował dyrektor, wstając. Widział ból związany ze stratą na twarzy byłej uczennicy i wiedział, że najlepiej pozostawić ją na chwilę w samotności, by sobie z tym poradziła. - Severus opowie ci wszystko, co było na dzisiejszym zebraniu. - Lily pokiwała głową, również wstając. - Dzisiaj chyba wstał lewą nogą, ale nie przejmuj się jego nastrojem, to z reguły normalne. - Dumbledore mrugnął figlarnie. Lily poczuła lekkie rumieńce na twarzy.
- Sądzę, że może być w tym trochę mojej winy. - przyznała Lily, lekko kręcąc stopą po podłodze. Czuła się jak uczeń na dywaniku u dyrektora. - Wdepnęłam na temat jego powodów dołączenia do Śmierciożerców... - wyznała trochę ze wstydem. Wiedziała, że to nie było najlepsze posunięcie z jej strony. Ledwo Severus jej pomógł, a ona na niego na skoczyła. Dumbledore westchnął.
- Severus jest człowiekiem tajemniczym i dumnym. Nie lubi przyznawać się do swoich błędów przed innymi. Wyznanie swoich grzechów na głos uważa za pewną formę słabości. - wyjaśnił Dumbledore. Lily uśmiechnęła się gorzko. Doskonale o tym wiedziała. Severus był dumny. I nie chodziło tu o chodzenie, jak paw. Dotyczyło to raczej własnej godności. Być może ma to coś wspólnego z pochodzeniem ze starożytnej czystokrwistej rodziny albo to wpływ dołączenia do Voldemorta.
- A jego ulubioną reakcją obronną jest obrażanie lub zastraszanie ludzi sarkastycznymi uwagami. - dodała Lily kwaśno. Albus zachichotał.
- To prawda. Obydwie zdolności, Severus opanował do perfekcji. Ale można się do tego przyzwyczaić. - Lily uśmiechnęła się.
CZYTASZ
𝓞𝓫𝓼𝓮𝓼𝓳𝓪 (𝓢𝓷𝓲𝓵𝔂 𝓢𝓽𝓸𝓻𝔂)
Fanfiction𝐋𝐢𝐥𝐲 𝐰𝐲𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐢 𝐳𝐚 𝐉𝐚𝐦𝐞𝐬𝐚. 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐢𝐜𝐡 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐰𝐚 𝐝ł𝐮𝐠𝐨. 𝐉𝐚𝐤 𝐨𝐛𝐬𝐞𝐬𝐲𝐣𝐧𝐚 𝐦𝐢ł𝐨ść 𝐦𝐨ż𝐞 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢ć 𝐜𝐳ł𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐚 𝐝𝐨 𝐬𝐳𝐚𝐥𝐞ń𝐬𝐭𝐰𝐚 𝐢 𝐬𝐩𝐥𝐞ść 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐫óż...