- To wszystko na dziś. Syriuszu, Remusie i Severusie zostańcie chwilę. - wspomniana przez dyrektora trójka nie ruszyła się z miejsca, podczas gdy inni wstali, wychodząc z pokoju. Lily rzuciła im krótkie spojrzenie, ale wyszła wraz z resztą bez słowa.
- A więc wszystko zaczyna...
- Ciszej, Lupin! - Severus wyciągnął różdżkę i rzucił zaklęcia prywatności, zanim ktokolwiek inny się odezwał.
- To paranoja! - Syriusz był raczej złośliwie rozbawiony ostrożnością kolegi z Zakonu.
- Nazywaj to, jak chcesz, Black, ale ta "paranoja" zbyt wiele razy uratował mi życie. - warknął podwójny agent, zamykając Syriuszowi usta.
- Porwanie Mary zaczyna się chyba wiązać z klątwą rzuconą na Jamesa. - odezwał się Remus, zanim Syriusz ponownie otworzył usta.
- Nie "chyba", ale na pewno się łączy. - oznajmił pewnie Mistrz Eliksirów. - To nie przypadek, że MacDonald szuka książki, w której jest zapisana klątwa rzucona na Pottera, a zaraz potem rozpływa się w powietrzu. - Dumbledore pokiwał głową, zgadzając się.
- Severus ma rację. Pytanie tylko, co takiego dowiedziała się Mary, że ktoś postanowił ją porwać. - powiedział dyrektor, gładząc z zamyśleniu brodę.
- Może wiedziała, kto przeklął Jamesa i na własną rękę szukała jej rozwiązania? - Severus pomyślał, że Black jednak posiada jakieś komórki mózgowe, ale używa ich tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne, ale nie powiedział tego na głos.
- To prawdopodobne. Ale wszystko sprowadza się do tajemniczego adwersarza, którego tożsamości nie znamy. - podsumował Remus, składając ręce na stole.
- Macie jakieś propozycje? - i po tym pytaniu Dumbledore nastała cisza, bo każdy z obecnych mężczyzn milczał. Nikt nie miał pomysłu. - Rozumiem, że nie ma.
- Ktokolwiek to jest, bardzo dobrze zaciera po sobie ślady, Albusie. - odezwał się Severus, pochylając do przodu. - Doskonale zna nasze ruchy i przez to jest dwa kroki do przodu.
- Co sugerujesz, Snape? - zapytał Syriusz, opierając się o oparcie krzesła, lekko je przechylając. Głowa Domu Blacków był tak skupiony na śledztwie w sprawie przeklęcia przyjaciela, że nie koncentrował się na swojej niechęci do Mistrza Eliksirów.
- Że ten ktoś jest wśród nas. - oświadczył Severus prosto. - I wszystko doskonale przemyślał.
###
Lily zamknęła za sobą drzwi, wychodząc z kuchni Grimmauld Place i zostawiając grupę czterech czarodziejów samych w pomieszczeniu. Oczywiście była ciekawa, po co Dumbledore chciał rozmawiać z akurat tym trzema konkretnymi osobami, ale nie zamierzała pytać. Wiedziała, że Severus jak nie będzie mógł to i tak jej nie powie, choćby on sam bardzo tego chciał. Przewidywała, że tu chodziło o dobro Zakonu.
- Musimy już się zbierać, Lily. Nie zapomnij do mnie pisać. - Alice i Frank pożegnali się i podobnie jak inni wrócili do swoich domów. Tak więc Lily została sama, nie licząc czterech mężczyzn w kuchni i Stworka, który jak zwykle mruczał pod nosem obraźliwe epitety.
Kobieta nie mając nic innego do roboty, poszła do biblioteki, gdzie zaczęła przeglądać tytuły książek. Większość z nich już znała, a przynajmniej się z nimi spotkała. Niektóre powtarzały się z zawartością biblioteki Prince Manor, ale to nic dziwnego. Zdecydowana część zbiorów bibliotecznych starych czarodziejskich rodzin się dublowała.
Lily ściągnęła z półki Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć i zaczęła jej przeglądać. Pamiętała jak sama pierwszy raz miała okazję poznać osobiście niektóre z opisanych przez Newta Scamandera zwierząt. Profesor Grubly Plank organizowała lekcje praktyczne i na szczęście nie miała upodobania w tak niebezpiecznych stworzeniach, jak Hagrid, więc nikt nie stracił kończyn na jego zajęciach.
CZYTASZ
𝓞𝓫𝓼𝓮𝓼𝓳𝓪 (𝓢𝓷𝓲𝓵𝔂 𝓢𝓽𝓸𝓻𝔂)
Fanfiction𝐋𝐢𝐥𝐲 𝐰𝐲𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐢 𝐳𝐚 𝐉𝐚𝐦𝐞𝐬𝐚. 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐢𝐜𝐡 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐰𝐚 𝐝ł𝐮𝐠𝐨. 𝐉𝐚𝐤 𝐨𝐛𝐬𝐞𝐬𝐲𝐣𝐧𝐚 𝐦𝐢ł𝐨ść 𝐦𝐨ż𝐞 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢ć 𝐜𝐳ł𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐚 𝐝𝐨 𝐬𝐳𝐚𝐥𝐞ń𝐬𝐭𝐰𝐚 𝐢 𝐬𝐩𝐥𝐞ść 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐫óż...