Następnego dnia Lily została obudzona przez łaskotanie ciepłych promieni letniego słońca, zaglądających przez okno. Kobieta otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju.
Za oknem świeciło słońce, ptaki radośnie śpiewały. Lily uśmiechnęła się sama do siebie. Jej kasztanowo rude włosy rozsypywały się na poduszce. Była w doskonałym humorze od samego rana. Brakowało jej tylko jednej rzeczy.
Lily położyła rękę na wolnej poduszce obok jej głowy. Brakowało jej Severusa. Chciała budzić się rano i widzieć jego twarz obok swojej. Brakowało jej jego silnych ramion, trzymających blisko siebie, tak iż czuła się bezpiecznie.
Rudowłosa kobieta wstała z łóżka, przeczesując ręką jej falowanie włosy, które były w totalnym nieładzie. Nie raz narzekała na nie. Podobały jej się proste włosy Alice albo mocno kręcone Bellatriks. Ale Severusowi nie przeszkadzały. Nie raz powtarzał jej, że nie ma racji. Dla niego była idealna.
Lily otworzyła szafę i wyciągnęła z niej ciemnozieloną sukienkę do kolan z krótkim, obszywanym srebrną nicią rękawem i czarnym paskiem oraz delikatnymi wzorami wyszywanymi na dole. Może i była w kolorach Slytherinu, ale należała ona do ulubionych ubrań Lily. Przy Jamesie nie mogła często w niej chodzić, bo zawsze kręcił nosem, gdy ją w niej widział. Ale teraz nie ma Pottera i jego dziwacznych uprzedzeń.
Kilka minut później, Lily wyszła z łazienki w pełni ubrana i uczesana. Kobieta sięgała właśnie po różdżkę, gdy zauważyła kawałek pergaminu, leżący na stoliku. Severus musiał zostawić jej notatkę. Lily podniosła pergamin. Jej dobry nastrój w mgnieniu oka został zastąpiony węzłem strachu.
Najdroższa Lily!
Wczesnym rankiem zostałem wezwany. Wrócę za kilka godzin. Nie martw się.
Kocham Cię.
Severus
Został wezwany. Czuła jak strach o Severusa zaczyna obłapiać ją jak Diabelskie Sidła. Lily nienawidziła, kiedy był wzywany. Zawsze bała się, że nie wróci. To było coś, czego nie potrafiła powstrzymać.
Severus musiał zostać wezwany naprawdę wcześnie, skoro jej nie obudził. Sądziła, że jest już tam od przynajmniej trzech lub czterech godzin. Lily miała tylko nadzieję, że wróci. Wróci cały i zdrowy.
Czarownica wyszła z pokoju i zeszła do jadalni, gdzie czekało tylko jedno nakrycie. Skrzaty musiały wiedzieć o nieobecności swojego Mistrza. Lily usiadła przy stole, ale nie miała ochoty na jedzenie. Za bardzo martwiła się o Severusa, by coś przełknąć. Zamiast tego napiła się herbaty, tęsknie patrząc na puste miejsce obok.
Tak bardzo chciała, by Severus już nie musiał wracać do tego potwora. Gdyby tylko mogła znaleźć rozwiązanie...
Nie miała wiele informacji. Z tego, co wiedziała Mroczne Znaki były nie do usunięcia. Magia użyta do ich stworzenia była ściśle związana z magią krwi. Było to bardzo silne powiązanie czarodzieja z mroczną siłą znaku, głęboko połączone z magicznym rdzeniem. Próba jego usunięcia były nie możliwa, chyba żeby zniszczyć źródło jego powstania, co nie jest takie proste, bo Voldemort nie miał zamiaru dać się zabić.
Lily odstawiła w połowie pustą filiżankę herbatą, będąc w stanie intensywnego skupienia. Jej umysł pracował na najwyższych obrotach. Chciała wymyślić cokolwiek co mogłoby pomóc uratować Severusa od tego ciężaru.
Oczywiście zdawała sobie sprawę, że informacje, które jej przyjaciel potajemnie przekazywał Zakonowi, były bardzo ważne i uratowały wielu osobom życie. Chęć uwolnienia Severusa od tego z obawy, że go straci, sprawiała, że czuła się trochę jak egoistka. Ale wiedziała, jaki ciężar był to dla niego. I dla niej też.
CZYTASZ
𝓞𝓫𝓼𝓮𝓼𝓳𝓪 (𝓢𝓷𝓲𝓵𝔂 𝓢𝓽𝓸𝓻𝔂)
Fanfiction𝐋𝐢𝐥𝐲 𝐰𝐲𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐢 𝐳𝐚 𝐉𝐚𝐦𝐞𝐬𝐚. 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐢𝐜𝐡 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐰𝐚 𝐝ł𝐮𝐠𝐨. 𝐉𝐚𝐤 𝐨𝐛𝐬𝐞𝐬𝐲𝐣𝐧𝐚 𝐦𝐢ł𝐨ść 𝐦𝐨ż𝐞 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢ć 𝐜𝐳ł𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐚 𝐝𝐨 𝐬𝐳𝐚𝐥𝐞ń𝐬𝐭𝐰𝐚 𝐢 𝐬𝐩𝐥𝐞ść 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐫óż...