Wieczór spędzony z Malfoy'ami i Bellatriks nie był taki zły, jak sobie Lily wyobrażała. Sama była zaskoczona, że tak dobrze zachowywali się wobec niej, co z pochodzenia jest mugolakiem. Było to dla niej pozytywne zaskoczenie. Opinia Lily o Bellatriks także uległa diametralnej zmianie. Chociaż nadal nie do końca ufała całej trójce, nie będąc pewną czy to nie aby jakiś podstęp. Ufała jednak Severusowi, który co prawda się zmienił, ale Lily nadal dostrzegała w nim tego dawnego chłopca ze Spinner's End.
Jedyne co nie dawało spokoju rudowłosej kobiecie to rewelacja usłyszana od Narcyzy. Lily nigdy nie przyszło do głowy, że Severus może kogoś mieć. Jakoś nie wpadło jej to do głowy. Chociaż czuła się trochę zraniona, że dowiaduje się o tym od zupełnie obcych osób, a nie od niego. I nie to, że wymaga od Severusa, że ma się przed nią spowiadać. O nie! Ale byłoby jej miło, gdyby jej sam powiedział.
Lily zastanawiała się, kim może być ta kobieta. Czy ją zna? Czy chodziła do Hogwartu? Jeśli tak to, z jakiego jest domu? Czy także popiera jasną stronę? Jaka jest? Czy wie, że Lily mieszka teraz u Severusa? Czy nie jest z tego powodu zazdrosna? Tysiące pytań nagle kłębiło się w głowie Lily. Czy jej pomieszkiwanie u Severusa nie spowoduje między nimi problemów? Lily nie chciała, by z jej powodu między nimi się popsuło. To, że jej małżeństwo się rozpadło, nie znaczy, że chciała, by to samo stało się ze związkiem Severusa. Dużo w życiu wycierpiał. Nie chciała dokładać mu zmartwień.
Co wieczór, gdy kładła się spać z tymi myślami, Lily czuła nieznajome ukłucie zazdrości. Nie wiedziała, skąd się ono bierze. Czy przyjaciele czują względem siebie takie uczucie? Zazdrości? Zazdrości, o co? O udany związek przyjaciela? O znalezienie przez niego drugiej połówki? O... niego samego?
Lily była zdezorientowana samą sobą. Severus jest tylko jej przyjacielem. Nie powinna tego czuć. Nie powinna być o niego zazdrosna. Nie powinna... a jednak była. Jednak tylko on potrafił ją pocieszyć. Tylko w jego obecności czuła się wyjątkowo. Drżała, gdy był blisko. Jego głos powodował przyjemny dreszcz. Jego onyksowe oczy przeszywające ją na wylot, aczkolwiek nieczyniące krzywdy. Ostre słowa podczas kłótni, które jednak nie raniły jej wrażliwego serca. Ciepłe, czułe dłonie dające nieznane wcześniej poczucie bezpieczeństwa. Równomierne bicie jego serca, które uspokajało jej umysł jak cicha kołysanka morskiej bryzy uspokajającej fale rozgniewanego oceanu. James nigdy nie potrafił sprawić u niej takich odczuć. Czy to naprawdę czuje się do przyjaciela? A może kogoś więcej?
Lily potrząsała głową za każdym razem, gdy takie myśli przychodziły jej do głowy. Nie powinna tak myśleć. Severus to jej przyjaciel, którego odzyskała po latach i tyle! A jednak nie mogła odpędzić tych myśli, które coraz częściej nawiedzały jej głowę, szczególnie gdy dochodziło do sytuacji, kiedy był niej bliżej niż normalnie. Na przykład, gdy przypadkiem na niego wpadła, wchodząc do jadalni, czy jak prawie spadła ze schodów i to właśnie Severus ją ratował przed twardym upadkiem. Albo, kiedy ich dłonie się stykały, kiedy sięgała po dzbanek z herbatą.
To, że spędzali teraz razem więcej czasu niż na początku wcale nie zmieniło jej uczuć. Wręcz przeciwnie!
Lily była zdezorientowana samą sobą. Chciała jakoś pozbyć się tych myśli i uczuć, wyciszyć je, ale nie wiedziała jak. A im bardziej się starała, tym bardziej nie dawały one jej spokoju. Czy istnieje jakiś sposób?
Istniał.
Słyszała o Oklumencji. Co prawda służyła ona do ochrony umysłu przed mentalnymi atakami innych Legilimentów, ale pomagała również w panowaniu nad emocjami. Wiedziała, że Severus tego używał w otoczeniu Voldemorta. Musiał chronić swój umysł i wszystkie sekrety. Gdyby Czarny Pan dowiedział się o jego prawdziwej lojalności... Zabiłby go.
CZYTASZ
𝓞𝓫𝓼𝓮𝓼𝓳𝓪 (𝓢𝓷𝓲𝓵𝔂 𝓢𝓽𝓸𝓻𝔂)
Fanfiction𝐋𝐢𝐥𝐲 𝐰𝐲𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐢 𝐳𝐚 𝐉𝐚𝐦𝐞𝐬𝐚. 𝐍𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐢𝐜𝐡 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐫𝐰𝐚 𝐝ł𝐮𝐠𝐨. 𝐉𝐚𝐤 𝐨𝐛𝐬𝐞𝐬𝐲𝐣𝐧𝐚 𝐦𝐢ł𝐨ść 𝐦𝐨ż𝐞 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢ć 𝐜𝐳ł𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐚 𝐝𝐨 𝐬𝐳𝐚𝐥𝐞ń𝐬𝐭𝐰𝐚 𝐢 𝐬𝐩𝐥𝐞ść 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐫óż...