Orlando,
Floryda, USA.Pain Riders byli gotowi do wyjazdu. Wyprawa do Palm Beach była dokładnie zaplanowana, a plan uwolnienia Alison i Hanny dopracowany w każdym szczególe. Trzy samochody wyjechały spod domu, kierując się w stronę drogi stanowej prowadzącej do miejsca docelowego. Sharp siedział na miejscu pasażera, obok Choppera, który kierował samochodem. Na tylnej kanapie usadowił się Magnus. Brooks próbował się uspokoić. Był wściekły na ludzi, którzy porwali Alison i Bóg był jego świadkiem, że miał ochotę ich pozabijać. Mężczyzna bał się, że Alison zostanie skrzywdzona. Zacisnął dłoń na podłokietniku, czując, że za moment nie wytrzyma frustracji jaka go ogarniała.
- Spokojnie Sharp- odezwał się Troy- Zaraz połamiesz podłokietnik.
- Przestań Troy- warknął brunet- Nie potrafię się opanować. Boję się o Alison.
- Przypominam Ci, że mają też moje dziecko- wtrącił się Pain, niecierpliwym głosem.
- Wiem, ale jestem pewien, że Hanna była porwana z Alison tylko po to, żeby Ali wykonywała polecenia. Nic jej nie zrobią.
- Musisz się opanować, a w czasie akcji nie możesz kierować się emocjami. Wiesz, że jeden błąd może fatalnie się skończyć.
- Stary, zdaję sobie z tego sprawę. Postaram się względnie uspokoić- zakończył Sharp.
Palm Beach,
Floryda, USA.- Cześć bracie- Matt uśmiechnął się do swojego brata, podając mu dłoń- Dobrze, że przyjechałeś.
- Cześć Stary. Nie widzieliśmy się prawie pół roku. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, tego, że zesłałem Cię do Orlando.
- Jasne, że nie. Jesteś moim bratem, a dla rodziny robi się przysługi. Szkoda tylko, że nie udało mi się zaliczyć tej szmaty. Podoba mi się, od samego początku. Byłem blisko, ale ten fiut Sharp Brooks pokrzyżował mi plany.
- Miałeś niefart, ale obiecuję Ci, że wszystko będziesz miał wynagrodzone. Zabiorę Cię na tydzień do Miami, a tam są niesamowite panienki- zaśmiał się mężczyzna- Niech Big przyprowadzi tutaj Drake. Zabawię się z nią w inny sposób. Będzie mi obciągała przez pół dnia, potem sprawię jej trochę bólu, a na koniec dostanie kulkę.
- Dobra bracie. Chętnie skorzystam, jak Tobie się znudzi. Big ją przyprowadzi, a ja idę do apteki, przyda nam się coś do zabawy- Matt parsknął śmiechem.
- Jasna sprawa. Korzystaj ile możesz.
Matt wyszedł z pokoju, po czym wydał Bigowi instrukcje. Lekarz skierował się korytarzem do wyjścia.
Po przejeździe do Palm Beach, bikerzy rozstawili się w umówionych miejscach. Obserwację przy sklepie prowadził Rock, a w pobliżu apteki Knife. Pozostali zmierzali w stronę opuszczonych budynków blisko plaży. Sharp wysiadł z samochodu, rozglądając się dookoła.
- Pain ten odcinek plaży jest długi, a my nie wiemy, gdzie mamy iść- powiedział brunet.
- Podzielimy się na dwa zespoły i będziemy przeszukiwali teren, jedni od prawej, drudzy od lewej strony- zarządził James, wyciągając z kieszeni telefon- W razie jakichkolwiek problemów natychmiast się informujemy. Pamiętajcie, nie wolno Wam nikogo zabić. Tylko w obronie koniecznej. Oni mają trafić do paki, a nie do piachu.
- Dobra boss. Ja, Sharp i Gun idziemy na lewo. Wy w drugą stronę- zadysponował Troy.
- W kontakcie- zakończył Pain.
CZYTASZ
The Pain Riders MC #1- Sharp
RomanceAlison Drake pracuje w ośrodku dla ubogich dzieci, na przedmieściach Orlando. Jedną z jej podopiecznych jest Hanna, córka szefa miejscowego klubu motocyklowego. Alison jest samotną kobietą, a praca to dla niej spełnienie. Zawsze ma wszystko...