Chapter 14.

9.3K 498 34
                                    

Orlando,
Floryda, USA.              

           Russell i Alison podjechali pod blok. Mężczyzna pomógł jej dotrzeć do mieszkania, a przy pożegnaniu nie naciskał. Pocałował Alison w policzek i szczerym uśmiechem się pożegnał. Kobieta weszła do mieszkania. W środku nie było nikogo, bo Farah i Hanna wyszły do kina, na najnowszą kreskówkę. Drake weszła do kuchni, sięgając po butelkę wina i kieliszek, który po chwili napełniła do połowy. Potrzebowała pomyśleć nad tym co przez ostatni czas przygotowało dla niej życie. Nie spodziewała się problemów z opieką społeczną, śmiałego zachowania Matta i relacji jaka połączyła ją z Rusellem. Miała zaplanowane życie w inny sposób, a jej plany się skomplikowały.

Pół godziny później do mieszkania wróciła Farah z Hanną. Dziewczynka głośno się śmiała, opowiadając Farah o tym, co najbardziej podobało jej się z filmu.

- Cześć ciociu- zawołała Hanna, po wejściu do mieszkania- Jesteśmy!

- Cześć skarbie. Jak Ci się podobało?- zapytała Alison, przytulając dziewczynkę.

- Myślałam, że film będzie trochę lepszy, ale było fajnie.

- Najważniejsze, że Ci się podobało- dodała Farah- Hanno jest już późno, dlatego czas się myć, a ja i ciocia porozmawiamy.

- Dobrze ciociu- dziewczynka pokiwała głową i weszła do łazienki. Farah popatrzyła pytająco na Alison.

- Maxwell Formano ma reprezentować mnie w sądzie- wyjaśniła szybko Alison.

- Ten Formano? - na twarzy Farah malowało się zaskoczenie.

- Tak. Jest przyjacielem Magnusa i należy do MC.

- Wow, to fantastycznie, a co Ci powiedział?

- Mówił, że jutro uruchomi swoje kontakty i sprawdzi kim jest ta kobieta, która złożyła wniosek. James mówił, że nie pozwoli, żeby ktoś odebrał mi dziecko. Mamy ochronę jego ludzi i nikt nie zrobi nam krzywdy- opowiadała Drake.

- Okej... Hanna martwi się, że zabiorą ją do adopcji- kręciła głową Flyn- Nie wiem skąd ma takie myśli?

- Pain na to nie pozwoli i ja także. Nie ma takiej, cholernej, możliwości!

- Zaczynasz mówić jak oni.

- Nie przypominaj mi o tych troglodytach- westchnęła brunetka i zaczęła swoją opowieść o wydarzeniach, które miały miejsce w ciągu dnia. Farah słuchała uważnie opowieści swojej przyjaciółki. Jej zdumienie narastało, kiedy Alison opowiadała o propozycji Foxa i zachowaniu Sharpa.

- Russell jest porządnym facetem- stwierdziła Farah- Będzie Cię szanował.

- Wiem, jestem tego pewna.

- Widzę, że nie ma u Ciebie wielkiego entuzjazmu... Chodzi o Sharpa?

- Sharp to osobny temat. Jak go dzisiaj zobaczyłam, to poczułam, że oszaleję- westchnęła Alison- Ale za moment mi przeszło. Ta dziwka z którą się prowadza skutecznie mnie zniechęciła.

- Poczekam, kiedy mi powiesz jak wygląda Fox bez koszulki. Nie zdążyłam się dobrze przyjrzeć, ale idę o zakład, że ma co pokazać- zaśmiała się Farah.

- To prawda... Ale... Nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić...

- Jestem przekonana, że Russ niczemu nie ustępuje Sharpowi- oznajmiła pewnie Flyn- To zdecydowany mężczyzna i wie czego chce. Możesz na niego liczyć.

- Ciociu... - rozmowę przerwała Hanna, która weszła do salonu- Jestem głodna, może zjemy naleśniki?

- Oczywiście. Siadaj do stołu, a ja zrobię- uśmiechnęła się Drake. Chwilę później ciasto na naleśniki były gotowe, a pierwsze placki już się smażyły.

The Pain Riders MC #1- SharpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz