Part two- chapter 4.

7.6K 500 61
                                    

- Emy chodź do mnie...- powiedział Colt do swojej kobiety. Ciemnowłosa podeszła do mężczyzny- Jesteś zajebiście seksowna, a ja od rana mam wielki wzwód. Chcę Cię pieprzyć.

- Cóż... Nie mogę się nie zgodzić. Prowadź...- powiedziała subtelnie kobieta, z szerokim uśmiechem. Lubiła seks, w każdej postaci. Kilka sekund później wchodzili do pokoju Colta. 

- Skarbie przygotowałem dla Ciebie niespodziankę. Wystąpisz dzisiaj w trójkącie...

- Co Ty mówisz Colt? Jakim trójkącie?- zapytała mocno przestraszona.

- To będzie ostatni seks w Twoim życiu, a na koniec pokażę Ci co robimy z takimi jak Ty- wrzasnął rozwścieczony Colt- Myślałaś, że nikt się nie połapie, co? Na chuj grzebałaś w naszych sprawach? 

- Ja nic nie zrobiłem, błagam. Nie możesz mnie zabić, przecież się kochamy!

- Takie kłamliwe dziwki zabijam, ale najpierw dam mojemu przyjacielowi sposobność na spełnienie jego fantazji. Damiano!!!

- Jestem szefie- zaśmiał się blondyn, który wyszedł z łazienki- Cieszę się, że będę mógł ją pieprzyć, zawsze o tym marzyłem. 

- Skarbie, napawaj się ostatnimi chwilami życia- warknął Colt, rozrywając sukienkę Emilly. Kobieta odskoczyła od niego, chcąc uciec. Jednak została zatrzymana przy drzwiach. Colt uderzył ją w twarz i pociągnął za włosy. Kilka sekund później obok nich znalazł się Damiono, rozbierając się do naga. Na widok obleśnie uśmiechającego się mężczyzny, Emilly szarpnął odruch wymiotny. 

- Suko!- syknął blondyn, uderzając kobietę ponownie w twarz. Emilly poczuła, że to nie są żarty i miała ostatnią szansę na ucieczkę. Nie chciała skończyć w piwnicy pocięta na kawałki, zgwałcona przez innych. Umiała się bronić, bo Colt wielokrotnie ją tego uczył. Zebrała się na odwagę. Gwałtownym ruchem uniosła kolano, kopiąc w jądra Damiano. Mężczyzna upadł na ziemię, krzycząc z bólu. Colt chciał wymierzyć jej kolejne uderzenie, ale Emilly uchyliła się i uderzyła go w środek klatki piersiowej. Poczuła, że jego uściska się rozluźnił. Otworzyła drzwi i zaczęła zbiegać ze schodów. W hallu na dole natknęła się na prospekta, który trzymał nóż. Kobieta wiedziała, że na końcu korytarza jest wejście do garażu i ma nie wiele czasu na ucieczkę. Młody biker zamachnął się raniąc kobietę. Ciemnowłosa poczuła, pieczenie jednak wiedziała, że nie może odpuścić. Uderzyła prospekta w twarz, łamiąc mu nos. Mężczyzna upadł na ziemię z krzykiem, a ona pobiegła do garażu. Wskoczyła na motocykl i odpaliła go. Na zewnątrz padał deszcz, a ona była w podartej sukience. Ruszyła przed siebie, chcąc jak najszybciej się ukryć...

- Wstawaj!- Alison usłyszała wołanie- Co zrobiłaś?! Co ta za krew?

- C-co?- mówiła nieprzytomna kobieta- Okres... Dostałam miesiączkę...

- Ja pierdolę- sapnął jeden z nich i wyszedł. Drugi z porywaczy postawił na stole tace z jedzeniem. Hanna szybkim krokiem podeszła do jedzenia i zaczęła gryźć kanapki. Alison usiadła na materacu, owijając się poplamioną sukienką. Dostała okres, bo przestała brać tabletki. Wiedziała, że nie wzięła dwóch, więc musiała być w zamknięciu co najmniej kilkanaście godzin- Zaraz dostaniesz coś do przebrania i pójdziesz się umyć. Jutro wieczorem przyjedzie szef i się Tobą zajmie. Musisz być czysta. 

- D-dobrze... 

- Macie jeść, bo nikt nie będzie się z Wami cackał- mówił chłodnym głosem- Bez numerów, bo małej coś się stanie.

Orlando,
Floryda, USA.

             Sharp wjechał na podjazd domu Pain Riders. Było kilka minut przed trzecią w nocy. Wybiegł  z samochodu podążając w stronę domu. W kuchni siedział Rock, który przeglądał nagrania z monitoringu miejskiego. Zaraz za brunetem wszedł Pain i Chopper.

The Pain Riders MC #1- SharpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz