26

4.2K 236 76
                                    

Pierwszym dźwiękiem jaki Usłyszałaś tego dnia, był pisk Hanji.

- Okularnico zakichana, możesz nie drzeć mordy? - Starałaś się jak mogłaś żeby twój wzrok był jak najstraszniejszy, lecz w połączeniu z poczochranymi włosami i pogniecioną koszulą nocną - wyszedł raczej komicznie.

- Słyszałaś już? Erwin pozwolił mi na wyprawę po tytany do eksperymentów. - Kobieta niemal skakała po twoim pokoju.  Natychmiast się rozbudziłaś.

- Pojebało cię, czterooka?! - Wstałaś z łóżka nie trudząc się, by je pościelić. Nawet nie ubrałaś nic na nogi, mimo, że nienawidzisz chodzić boso - Własnymi rękoma zabiję te gnidy, gdy tylko wprowadzisz je tu - Za mur.

Szatynka cofnęła się widząc twój wyraz twarzy. Teraz nie mścisz się tylko za tego mężczyznę sprzed lat, czy utraconych znajomych z wojska. Teraz obrałaś sobie za cel zemstę, której Levi nie chce dokonać. W imieniu Ackermanna zemścisz się za śmierć Isabel i Farlana.

- J..Ja... - Kobieta była zmieszana, w jej oczach błyszczał też skrawek pewnego rodzaju strachu. - Pójdę już.

- Hanji. - Zatrzymałaś Zoë. - Czemu tak bardzo chcesz badać tytanów? Przecież przez nich straciłaś wielu przyjaciół, daję głowę, że stracisz jeszcze więcej. - nie patrzyłaś na nią. Wzrok wlepiłaś wyczyszczoną przez dzidzię  podłogę.

- Najlepszym sposobem na pokonanie wroga jest dokładne poznanie go. To właśnie robię. - Urażona twoim brakiem szacunku do jej "skarbów" dziewczyna opuściła pomieszczenie zostawiając cię samą pośród głuchej ciszy.

Mimo, że cała ta scena szczerze cię poruszyła, to z czystego przyzwyczajenia postanowiłaś udawać, że nic się nie stało, nawet jeżeli nikt nie mógł zobaczyć twoich łez. W końcu byłaś sama. Przebrałaś się i z twarzą czerwoną od schylania się przy zapinaniu pasków, usiadłaś na łóżku, opierając łokcie o kolana i kładąc głowę na dłoniach.

- Przepraszam, kapitanie. - Cichy głosik został zagłuszony przez otwierane drzwi. - Ja tylko przyszłam, by poinformować panią o nowych rekrutach. - Petra nieśmiało weszła do środka.

To prawda, że zapomniałaś o nowej partii ludzi i spóźniłaś się na przydział.

- Wybacz! Miałam ciężki dzień. To... Wiesz kogo nam przydzielili? - Z całych sił starałaś się trzymać emocje na wodzy.

- Spokojnie, kapitanie. Pan Levi zajął dzisiaj pani miejsce. Co do nowych ludzi to... Eren Jaeger, Armin Arlert i... Jakaś młoda kobieta. Proszę wybaczyć ale nie zapamiętałam nazwiska. - Ral wyraźnie się zestresowała.

- Oh, dziękuję i wybacz mi mój brak profesjonalizmu. - Wbrew sobie wstałaś z łóżka i ukłoniłaś się lekko okazując skruchę, nie zbyt głęboko, przez twoje wysokie stanowisko.

Ruda kobieta uśmiechnęła się życzliwie i cicho zamknęła drzwi znów dając ci czas na przemyślenia.
Mimo braku chęci, uznałaś za stosowne znalezienie trzech nowych osób w twoim oddziale i przywitanie ich osobiście.

Przez lata nauczyłaś się kontrolować swoje emocje i poznałaś sztukę ukrywania ich. Nawet swoje kroki dostosowałaś do oczekiwanego rezultatu, nie mówiąc już o ruchach rąk.

Lekko stawiałaś kroki wzdłuż kwatery lekko falując rękami. Fałszywe szczęście. Po dłuższym czasie natknęłaś się na łysego kadeta.

- Przepraszam, szukam moich kadetów. Pomożesz może? - Zaczepiłaś młodzika.

- Pani to chyba nie ma pamięci do wyglądu, co? Na przydziale było nas widać jak na tacy.

-Etto... Nie było mnie tam... - Przyznałaś.

- Oh... W takim razie, zna pani chociaż ich imiona? - Chłopak spojrzał na ciebie pytająco.

Zamyśliłaś się, przypominając sobie rozmowę z Petrą.

- Eren Jaeger, Armin... Zapomniałam nazwiska. - Zawstydziłaś się. - I jakaś dziewczyna której imienia jeszcze nie poznałam.

- Oho! Dali ich do jednego oddziału? Nie wiedzą co zrobili. - Młody żołnierz zamyślił się na moment przypominając sobie za pewne miejsce pobytu wymienionych ludzi.

___________________________________

Gdyby ktoś nie widział - Na koncie pojawił się nowy ff z Noragami ^^

Kobaltowe Włosy... Czy Jakoś Tak (Levi X Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz