10

5.3K 310 117
                                    

W końcu trafiłaś do swojego pokoju. Przypomniałaś sobie o pelerynie którą dalej masz na sobie i w dalszym ciągu szczelnie się nią okrywasz. Cóż, jego strata. Oddasz ją przy następnej okazji. Odłożyłaś zielony materiał na krzesło. Trochę się pomięła, ale teraz nie masz ochoty tego naprawiać. Wyprasujesz przy okazji. Byłaś wykończona, do tego ta mająca się odbyć niedługo wyprawa, którą musisz sobie odpuścić z powodu twojej kontuzji nie dawała ci zasłużonego spokoju. Wciąż miałaś gdzieś z tyłu głowy, że sobie nie poradzą. Nie jesteś najsilniejszą jednostką w korpusie, ale i tak nie możesz odeprzeć wrażenia, że lepiej byłoby gdybyś tam była.

Spojrzałaś przez okno, późno. Chyba już dzisiaj nie porysujesz. Usiadłaś na łóżku, podkuliłaś nogi pod brodę i zanurzyłaś się w myślach oraz różnorodnych marzeniach których wbrew pozorom masz całkiem sporo. Przynajmniej nie musisz się zmuszać do snu po to, żeby przypadkiem żadna kupa gówna cię jutro nie zjadła przez twoją cholerną nieuwagę spowodowaną niewyspaniem.

Puściłaś nogi, twoje ręce opadły swobodnie na jasną pościel, zaraz za nimi poleciała reszta ciała. Może jednak trochę snu to nie taki zły pomysł? Mimo wszystko chcesz ich zobaczyć zanim wyjadą.

Usłyszałaś skrzypienie zawiasów, zza drewnianych drzwi wyłoniła się ruda czupryna.

- Przepraszam, przyszłam się tylko pożegnać przed wyprawą. - Petra zasalutowała niepewnie. Zapewne sama nie wie już kto jest jej kapitanem. Co się dziwić. Levi przejął wszystkie moje obowiązki, zostawiając tylko cholerną, papierkową robotę.

Podniosłaś się do pozycji siedzącej, dłonie oparłaś przed sobą. Twoje [kolor] włosy opadały ci na oczy.

- Dziękuję. - Byłaś na tyle wyczerpana z powodu wielu nieprzespanych nocy, że nie stać cię było nawet na drobny gest, chociażby skinienie głową oznaczało by dla ciebie wyczerpanie twojej znikomej ilości energii.

Ral uśmiechnęła się smutno po czym ruszyła w stronę drzwi.

- Petra? - kobieta odwróciła się w twoją stronę. - Zrób coś dla mnie, dobra? - Kobieta niepewnie na ciebie spojrzała. - nie zgiń. Jesteś dobrym żołnierzem. - Po tej długiej jak na ciebie w takim stanie wypowiedzi, niemal od razu opadłaś na poduszkę, tuląc ją w taki sposób, jakby miała ci zaraz uciec. Ręką pokazałaś, że powinna już pójść.

Już nie spojrzałaś w jej stronę, ale usłyszałaś cichy chichot i ostrożne zamykanie drzwi więc chyba wyszła. Mimo, że oczy same ci się zamykały, to nie mogłaś zasnąć choć na parę minut, byłaś niespokojna. Masz świadomość, że jutrzejsza wyprawa pochłonie wielu niewinnych żołnierzy, którzy tylko chcieli wolności i mieli dość życia w cieniu ogromnych murów.

W końcu udało ci się usnąć, te dwie, może trzy godziny są dla ciebie na wagę złota.

Ciemno... Coś krępuje moje ruchy.
Ciasno, gorąco. Gdzieś obok czuję na skórze czyiś dotyk. Nie mogę się ruszyć. Nawet uchylenie powiek nie jest dla mnie teraz możliwe. Jestem jakaś  osłabiona, zmęczona oraz głodna... Chyba. Wiem, że nie czuję się dobrze.
Nagle coś uderza mnie w plecy. Do moich oczu dotarły promienie słoneczne. Momentalnie odzyskuję siły, lecz nim zdążyłam wykonać jakikolwiek ruch - coś silnego chwyta mnie w pasie. Uderzam głową w cegły ale nic nie poczułam. To coś niesie mnie przez dłuższą chwilę po czym zostaję brutalnie i z dużą siłą rzucona na zieloną trawę. Znów nic nie czuję. W zasadzie nie wiem, czy nawet myślę.
Z potwora naprzeciwko wyłania się jakaś postać. Przez oślepiające światło nie jestem w stanie nic zobaczyć. Do tego ta unosząca się z bezwładnego ciała para. Postać wypada ze zwłok po czym z hukiem upada na ziemię. Coś mi powiedziało, że chcę tej osoby, chcę ją... Zjeść. Wygląda smacznie. Co?

Kiedy się ubudziłaś, twoje źrenice były skurczone. Zazwyczaj nic ci się nie śni, a bynajmniej nie pamiętasz treści swoich snów. Za to ten pamiętasz doskonale. w niektórych momentach dosłownie czułaś dotyk na skórze, czy wiatr który był wtedy wyjątkowo silny. Dalej masz wrażenie, że nie myślisz i nie czujesz. Spuściłaś swobodnie nogi w dół łóżka. Musisz dojść do siebie. Jesteś jedną z niewielu osób które pozostały w kwaterze. Zastanawia cię co znaczyła ta ciemność, ta postać która bezwładnie spadła na trawę i dlaczego obudziły się w tobie takie pierwotne instynkty. Choćby nie wiadomo jak bardzo byś się starała, to z tak ubogim zasobem informacji nie jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na te pytania.

_____________________________________
Jesteście już po odc 13, 3 sezonu? W końcu się doczekaliśmy 😁

Jeżeli ktoś czyta to na bieżąco to przepraszam za tak długą nieobecność ale musiałam się zająć zwierzakami, ostatnio potrzebują mnóstwo uwagi :c

Kobaltowe Włosy... Czy Jakoś Tak (Levi X Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz