~30~

2.4K 70 35
                                    

Patrzyłam na Suge, a on na mnie. Nie mogłam uwierzyć, że on wreszcie mnie odnalazł...

-Wreszcie, po 18 latach... Boże Yoon tak tęskniłam! - powiedziałam, a on mnie przytulił, tak mocno, że nie mogłam oddychać.

-Ej Cukier puść moją księżniczkę! Rosé mam czuć się zazdrosny, że podbijasz do kogoś innego? - ni z tąd ni z owąd pojawił się Kook i zaczął swoje wywody.

-No daj się nacieszyć mi moim bratem. - powiedziałam.

-Co!!!??? - krzyknęła reszta.

-I o co drzecie ryje no... Dajcie się nacieszyć, nie niszczcie chwili spotkania po latach. - odarł znudzony Yoon. No i wrócił prawdziwy Min.

-Ale jak? Dlaczego wcześniej się nie spotkaliście się? - zapytał Jimin.

-Ehh mój i jego ojciec... Znalazłam w jego dokumentach informacje o Yoongim... Znalazłam w jego telefonie na kakao ID. Napisałam... No pisaliśmy do dziś...
Rodzice ukrywali prawdę przede mną. Yoon był dla nich dzieckiem z przypadku. Zabawa ojca. Ehh jak dobrze, że mamy już siebie razem. Ogólnie to głębsza historia ale nie chce sobie psuć humoru okay? - zakończyła swój wywód. - Oklaski! - dodałam, a Tae zaczął klaskać jak szalony. No można się było spodziewać po tym dziecku.

-Dobra Rosé idziemy jeszcze na spacerek? - zapytał mnie Kookie.

-No ok. To pa wszystkim i dziękuję za obiad, był rewelacyjny. Jin świetnie gotujesz omg jeść i jeść. To pa! - powiedziałam.

-Ej Kook weź Tana na spacer proszę.... - powiedział błagalnie V.

-Ja go wezmę, dawaj tego słodziaka. - powiedziałam. Tae zapiął mu smycz i dał mi do torebki transparentną wodę, kilka smakołyków i piłeczkę. Potem opuściliśmy z kookiem i Tanem na rękach u mnie dorm BTS.

***

Idziemy wzdłuż małego potoczka w parku patrząc na rozkwitającą przyrodę wokół.

-Rose... Wiesz, w lipcu, dokładnie 23 jest wesele mojego kuzyna. Okazało się,ze jestem świadkiem. Czy nie chciałabyś mi towarzyszyć w tej uroczystości? - zapytał mnie Kookie.

-Z przyjemnością z tobą pójdę. - odpowiedziałam z uśmiechem.

Stanęliśmy na małej polance. Postanowiłam pobawić się z Tanem. Mimo, że znamy się krótko złapaliśmy dobry kontakt. Nie boi się mnie też przez to, bo Kook tu jest. Smycz odpiełam i wyciągnęłam z torby piłeczkę. Rzuciłam do Tana, a on ochoczo ją złapał. Zabawa nie trwała długo ale dałam pieskowi nagrodę w postaci ciasteczka dla psów oraz napoiłam go.

Potem postanowiliśmy z Kookiem wracać do domu. Odprowadził mnie do mieszkania, pożegnał się i wziął Tana do dormu.

P. O. V Kookie.

Jestem już aktualnie w dormie. Odprowadziłem Rosé.
Będąc w kuchni spotkałem NamJoona.

-Wiesz co fajna ta Rosé. - powiedział.

-Wiem... Jest wspaniała. - odpowiedziałem.

-Taka dziewczyna to skarb Kookie. Lepiej się jej trzymaj. - nagle do rozmowy dołączył Jhope.

-Nawet psa mi wyprowadziła! - krzyknął z salonu V, a Tan radośnie zaszczekał.

-Tylko jej nie skrzywdź, bo cię...zabije.-powiedział srogi Yoongi.

-Dobrze, dobrze. Nie mógł bym, nie wybaczyłbym sobie.

CDN...

Sorry za nieobecność, będę nadrabiać. Jeszcze kilka rozdziałów i koniec. Może druga część. Się zobaczy.
Dzięki ❤️

Dzięki ❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~Mystery Boy~ JK Snapchat		   [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz