6.

79 11 0
                                    

- Ciekawe dlaczego nic nie wiem... - Wymamrotałam pod nosem i usiadłam w kącie.
- Przestań się dąsać Sky. - Chrissy usiadła naprzeciwko mnie i zaczęła wyjmować z płaszcza księgi i laleczkę.
- Nie dąsam się. - Spojrzałam na przyjaciółkę. Była skupiona, jak nigdy, i wyglądała na bardzo zmęczoną. - Chrissy wszystko w porządku?
- Tak. - Przyjrzała mi się uważnie i zamilkła.

Siedziałyśmy w milczeniu przez kilka dobrych minut. Chrissy otworzyła obie księgi na pierwszej stronie, które były puste, chociaż Chrissy wyglądała jakby coś porównywała. Pomiędzy nimi położyła laleczkę. Zdjęła z szyi swój naszyjnik w kształcie kropelki i ułożyła go na pustej stronie swojej księgi. Podniosła wzrok na mnie i bez słów dała mi do zrozumienia, że mam zrobić to samo.
- Skyler Hort - zwróciła się do mnie poważnym tonem. - Czy jesteś gotowa poznać prawdę? Czy jesteś pewna, że chcesz wiedzieć i widzieć to co niewidoczne? Czy jesteś gotowa uzyskać moc Księgi Śmierci? Czy obiecujesz dotrzymać naszej tajemnicy?

Siedziałam z szeroko otwartymi oczami i słuchałam z niedowierzaniem tych wszystkich pytań. Miałam się dowiedzieć wszystkiego, miałam uzyskać odpowiedzi. Myślałam, że Chrissy najpierw mi wszystko wytłumaczy. Musiałam złożyć obietnicę w ciemno. Nie wiedziałam nawet na co się piszę.

Na początku myślałam, że to będzie jakaś „przygoda", zabawa czy coś w tym stylu, nie spodziewałam się tego, że poznam prawdziwą Śmierć. Możecie mi nie wierzyć, ale naprawdę ją znam. Wiem, jak wygląda. Wiem, jak się zachowuje, jak mówi, jak chodzi, co lubi. Wiem jaka jest.

- Chrissy, o co...
- Odpowiedz!
- Tak. Obiecuję dotrzymać tajemnicy. - Powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- W porządku Skyler. Teraz wytłumaczę ci wszystko co sama już wiem.
- Mam nadzieję. - Założyłam na szyję wisiorek i patrzyłam uważnie na Chrissy.
- Jak już wiesz, te książki nie należą do zwykłych.- Podała mi jedną i ciągnęła dalej. - Są to Księgi Śmierci. I tak jak już się pewnie domyśliłaś, należą one do niej. Zostałyśmy wybrane. Od teraz jesteśmy jej uczennicami...
- O kim ty mówisz? - Rozejrzałam się niepewnie po wnętrzu drzewa.
- O Śmierci.
Popatrzyłam na Chrissy i próbowałam doszukać się w jej twarzy jakichkolwiek oznak żartu.
Na darmo.
Moja przyjaciółką siedziała poważna jak nigdy.
- Chrissy, śmierć to tylko koniec naszego życia, nie rozumiem czemu mówisz o śmierci jak o osobie.
- Skup się Skyler. - Chrissy podeszła do mnie i spojrzała mi prosto w oczy. - Od dzisiaj jesteś podwładną Śmierci, tak jak ja.

Szczerze wam powiem, że nie dowierzałam w to co usłyszałam. Przez głowę przemknęło mi kilka myśli dotyczących faktycznego stanu psychicznego mojej najlepszej przyjaciółki. Oczywiście pewnie każdy z was zareagowałby tak samo, ewentualnie większa część z was, ale niestety z głową Chrissy było wszystko w porządku i to co mówiła było prawdą.

- Dobra. - Powiedziałam, żeby trochę uspokoić Chrissy i siebie. - Więc skoro już złożyłam przysięgę i ty powiedziałaś mi to co wiesz, to... - Rozejrzałam się niepewnie wokół siebie. - ... co teraz?
- To nie wszystko, co wiem... - Chrissy wstała i złapała mnie za dłonie. - Jednak najpierw musimy przeczytać te słowa z pierwszej strony naszych ksiąg.
- Jakie słowa? Te księgi są puste.
- Nie, zobacz. - Chrissy kiwnęła głową w stronę otwartych książek.

Widzicie w tym momencie zaczęłam myśleć, że to ja wariuję. Gdy pierwszy raz zobaczyłam te książki i je przejrzałam były zupełnie puste. Na żadnej ze stron nie było nawet śladu po jakimś tekście. W tamtej chwili na pierwszej stronie był tekst. Lecz nie był on zwykły. To było zaklęcie. Widocznie obietnica nie wystarczyła. Śmierć musiała mieć dodatkowe zabezpieczenie na dochowanie tajemnicy.

- Jak... - Wyszeptałam.
- Sky, musimy to przeczytać. Teraz. - Chrissy wpatrywała się we mnie intensywnie tymi swoimi dużymi, ciemnymi oczami.
- W porządku. - Wzięłam głęboki oddech. - Na trzy. Raz...
- Dwa...
- Trzy...

Jedna, która w dzień ducha się narodziła
Druga, która pakt krwi wymyśliła
Krwią połączone
Prawdziwą przyjaźnią złączone

Śmierć uczennice swe wybrała
Dotrzymać tajemnic im nakazała.
Wierność, lojalność i posłuszeństwo
Trzy Zasady Śmierci przed nimi postawiono
Księgi Dziejów przed nimi otworzono

Laleczka, krople i książki
Trzy Atrybuty Pana
Przed nimi kolejna próba stawiana

Czas zacząć grę
Pani Śmierci przejmie życie twe!

Po wypowiedzeniu tych słów wokół nas pojawiło się blade światło i zaczął wiać ciepły wiatr. Księgi leżące pod naszymi rękami zaczęły dosłownie szaleć. Kartki przewracały się to w jedną to w drugą stronę z prędkością podmuchów wiatru. Zauważyłam, że na każdej ze stron pojawia się tekst i jakieś obrazy. Widocznie do odblokowania tej księgi było potrzebne zaklęcie.

- Witajcie. - Obie zwróciłyśmy głowy w stronę osoby, która to powiedziała.
W momencie, gdy te słowo zostało wypowiedziane wszystko się uspokoiło. Wtedy nie wiedziałam kto je wypowiedział, ale ten głos był taki... melodyjny. Coś sprawiło, że miałam ochotę usiąść i słuchać tych pięknych dźwięków w postaci zwykłych słów.
Ale wracając...

Przed nami stał wysoki, szczupły chłopak. Był ubrany w czarne spodnie i czarną koszulę. Jego bladą twarz podkreślały czarne włosy i oczy, które przenikały nas na wskroś.

Wiecie co mnie najbardziej zdziwiło? Nie, nie to, że pojawił się znikąd. Zdziwił mnie fakt, że był boso.

- Kim jesteś? - Odezwałam się pierwsza, chciałam wyjść na odważną, ale głos mi drżał z nadmiaru emocji.
- Jestem Maveth.

Uczennica Śmierci [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz