16. Informacje

3.7K 316 212
                                    

Chuuya po usłyszanej informacji od swoich ludzi musiał odreagować. I to nie dlatego, że był zły. Wręcz przeciwnie, cieszył się jak małe dziecko z pobytu w fabryce zabawek. Nawet Dazai zaczynał się zastanawiać czy to aby na pewno jego druga połówka.

- Chuuya, nie wierzę że to mówię, ale ogarnij dupę. - Upomniał rudzielca Osamu.

- Nie ogarnę, bardzo rzadko się zdarza, że mogę wypominać Ozaki błąd. Tym razem go popełniła. Skoro Ito jest członkiem róż, niestety będzie musiała to przyznać. - Oznajmił nalewając wina do kieliszka.

- I nie zapominaj, oberwie jej się za to od Moriego i zarządu. Zakładam, że dostała tego człowieka z polecenia i niedokładnie go sprawdziła. - Podszedł do niebieskookiego i podał mu drugi kieliszek.

- Pewnie masz racje. - Nalał partnerowi wina. - Ale i tak jest powód do świętowania. - Uśmiechnął się i usiadł na kanapie.

- Oczywiście, że jest. - Przyznał i cupnął obok niego. - Chuu... - Przysunął się bliżej niższego i usiadł bokiem, na wprost chłopaka.

- Hmm... - Również odwrócił się w stronę bruneta. - Co? - Zapytał kiedy zauważył, że młodszy się w niego wpatruje.

- Nic... tak tylko, lubię patrzeć jak jesteś tak zadowolony. - Musnął czoło rudzielca swoimi ustami.

- Z to ja kocham oglądać, kiedy się skupiasz. Masz wtedy taki dziwny wyraz twarzy. - Zaśmiał się i opar łokieć o ramie wyższego.

- Psujesz atmosferę. - Oznajmił i delikatnie uderzył palcem o nos złośnika. - Kocham Cię.

- A ja Ciebie. - Pociągnął Dazaia za koszulę w swoją stronę po czym go pocałował. Całowali się na początku delikatnie, później przeszli do tych zmysłowych i pełnych pasji oraz miłości pocałunków.

- O jak uroczo! - Nagle usłyszeli głos Chie. Dziewczyna stała z telefonem w dłoni i ich po prostu nagrywała. Z nosa ściekała jej krew, którą wycierała chusteczką.

- Watanabe Chie! - Zdenerwował się jej przełożony. - Jak wchodzisz do czyjegoś apartamentu, najpierw się puka! - Zbeształ ją.

- Puka się, ale przystojniejszych! - Odpyskowała mu, a Dazaia parsknął śmiechem.

- Pomógłbyś. - Zwrócił się do mężczyzny.

- A tak. Chie, mogłabyś mi wysłać to nagranie? - Zapytał na co w odpowiedzi dziewczyna energicznie pokiwała głową na oznakę zgody.

- Eh... - Chuuya pacnął się otwartą dłonią w czoło. - Przyszłaś po coś konkretnego czy tak po prostu? - Zagadał.

- Mój brat i ta fioletowa małpa wrócili. Spisali wszystko czego się dowiedzieli i kazali mi to przynieść. - Podała rudzielcowi plik kartek. - To ja już pójdę. Nie będę nagrywał tego jak się rozbieracie, pa! - Powiedziała swoje i wyszła, zostawiając zarumienionych mężczyzn samych.

- Nie cierpię kiedy się tak skrada, jest wtedy lepszym skrytobójcą niż Gin. - Prychnął Chuuya i zaczął przeglądać otrzymane kartki.

- Tak właściwie to co ona jeszcze robi w twoim oddziale? Z tego co zdążyłem zaobserwować, nie wysyłasz jej na żadne misje, nie pozwalasz jej się w nic wtrącać... czy ona jest tylko dlatego, że jej brat tu jest? - Zapytał.

- Niezupełnie... Chie jest "wariatką". Kiedy jej brat przystąpił do mojego oddziału, poprosił mnie abym ją wyciągnął z zakładu psychiatrycznego. Była tam zamknięta w izolatce i w kaftanie bezpieczeństwa z własnej głupoty, źle zatuszowała morderstwa. Zabiła dwieście osiemnaście osób i źle zatuszowała morderstwa. Szkoda mi się jej zrobiło, przyznaje się do tego. - Przerwał.- Chie nie może być wysyłana na misje, kiedyś ją wysłałem i skończyło się na tym, że znowu tam trafiła. Jest w moim oddziale, bo rozładowuje atmosferę i jest czasami przydatna. Często robi mi za asystentkę. - Skończył swój wywód i wraz z wyższym usłyszał pukanie do drzwi. - Wejść! - Nakazał gościom.

- Nakahara-san! Nie uwierzysz co znaleźliśmy razem z Akutagawą! - Do mieszkania wpadł Atsushi wraz z wspomnianym chłopakiem.

- Jego niewinność? - Zapytał prześmiewczo Dazai.

- Nie, twoje dziewictwo. - Odgryzł się czarnowłosy, a starszy prychnął.

- Nie wiem czy go teraz obraziłeś czy uszczęśliwiłeś... - Odezwał się Chuuya.

- Też nie wiem... ale mniejsza z tym. - Wrócił na właściwy tor białowłosy. - Poszperaliśmy trochę i okazało się, że Ito Naoki należy do gangu Czarnych róż! - Zakomunikował zadowolony z odkrycia.

- Fajnie... tylko my już to wiemy. - Powiedział Osamu. - Niedawno dzwonili do nas ludzie Chuu i nam to powiedzieli.

- Dzwonili do mnie. O tobie nawet nie wspomnieli. - Poprawił bruneta.

- Jesteśmy jednością, wszyscy to wiedzą. - Rozłożył ręce.

- Ugh, czyli się spóźniliśmy z informacją. Zakładam, że już ustaliłeś formę egzekucji. - Akutagawa zwrócił się do kapelusznika.

- Owszem. - Zgodził się z jego tezą. - Coś jeszcze? Zostajecie z nami czy może idziecie kontynuować randkę? - Uśmiechnął się zadziornie.

- Idziemy... ale nie na randkę, Nakahara-san! - Oznajmił Nakajima, a czarnowłosy tylko go pociągnął w stronę wyjścia z mieszkania, uprzednio zostawiając Chuuyi zdjęcia, na których Ito wręczał Ai kopertę.

- Chuuya, a co postanowiłeś zrobić ze współpracą Owiec i Róż? - Zagaił Osamu, kiedy parka wyszła.

- Ja? Nic. Dałem znać Czarnym jaszczurką. Oni się tym zajmą, ja już nie mam na to ochoty. - Przejrzał fotografie i odłożył je na stolik do kawy. - Owce zostawią w spokoju, a z tym drugim gangiem niech zrobią co chcą. Dałem Hirotsu wolną rękę.

- Rozumiem. - Brunet przytulił niższego.

Byle przeżyć (Bungou Stray Dogs - Soukoku and Shin Soukoku) //FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz