Przez kolejne kilka dni prawie nic się nie działo. Oprócz tego, że Czarne jaszczurki pod nadzorem Hirotsu dosłownie zniszczyły Czarną różę. Z gangu nic nie zostało, a samo jego unicestwienie było wykonane w ciszy. Według szpiegów nawet Owce, które były blisko organizacji jeszcze nic nie wiedziały.
Naoki nie pojawiał się w Mafii i też nikt go nie szukał. Wszyscy wiedzieli, że chłopak nie jest świadomy odkrycia przez organizacje jego przynależność do gangu Czarnych róż. Mafia wraz z Agencją spokojnie czekała aż czarnowłosy sam się zjawi. Aż w końcu się pojawił.
- Ito-san gdzie ty do cholery jasnej byłeś?! - Tymi słowami powitał go w magazynie Saburo.
- Na urlopie... - Rzucił luźno wytłumaczenie i podrapał się po karku.
- Na urlopie?! Przez ciebie nie mogliśmy zrobić listy kontrolnej! - Krzyknęła wściekła Chie zajmująca się ową listą.
- Pamiętaj, że jestem po części twoim przełożonym. Oczekuję szacunku. - Powiedział oschle patrząc na dziewczynę i poprawiając swój czarny garnitur.
- Przegrywem a nie przełożonym! Jesteś tylko o stopień wyżej ode mnie! Pan Nakahara jest nad tobą! - Jeszcze bardziej się rozeźliła i rzuciła na podłogę trzymany spis.
- Słychać was w moim magazynie, ciszej. - Do pomieszczenia wszedł Akutagawa, a widząc go fioletowooka prychnęła i odeszła. - Przez was dostaję migreny. Ja nie wiem jak on z wami wytrzymuje... - Urwał swój wywód kiedy dostrzegł Ito. - W końcu się pojawiłeś. Nakahara na ciebie czeka już od kilku dni. - Oznajmił znudzonym tonem i ruchem ręki nakazał iść chłopakowi za sobą.
- Czekał na mnie? Czyżby się stęsknił? Heh, wiedziałem, że jednak woli mnie... - Mówił do czarnowłosego, ale został zignorowany i zaprowadzony do piwnic budynku Mafii. - Dlaczego czeka właśnie tutaj? - Nie otrzymał odpowiedzi i kiedy zszedł wraz z chłopakiem po schodach w dół do jednego z pomieszczeń, zaczął czuć lekki niepokój. Coś było nie tak, tego był pewien.
- O w końcu jesteś. - Przywitał go Chuuya, a stojący obok niego Dazai, palcem wskazującym prawej dłoni nakazał młodszemu zamknąć drzwi. Sekundę później Naoki był już trzymany przez Rashoumona na zimnej podłodze. - Nie wierzgaj, bo Rashoumon cię pożre.
- Ciesz się, że nie jesteś tu z powodu lekceważenia mojego ostrzeżenia. Gdybyś zignorował moją prośbę o niedotykaniu Chuu, już byś zdychał u moich stóp. - Osamu zwrócił się do czarnowłosego z uśmiechem. - Mam nadzieje, że w miarę możliwości szybko to załatwimy. Chcę Cię jeszcze dzisiaj zabrać na randkę. - Zacmokał brunet w stronę niebieskookiego, na co ten tylko prychnął.
- Czy wy łaskawie możecie załatwić to w cztery oczy, a najlepiej kiedy skończymy z tym idiotą i kiedy mnie już przy tym nie będzie? Rzygać się chce. - Powiedział z wyrzutem w stronę pary i odwrócił wzrok, skupiając się na zdziwionym swoją sytuacją mężczyźnie.
- Tak, tak ale jeszcze później do tego wrócimy... I do twojej relacji z Nakajimą. - Odpowiedział mu znudzony rudzielec poprawiający rękawiczki.
- Nie mamy żadnej relacji. - Warknął niepewny swoich słów. Może i starszy miał racje, ale on tego nie miał zamiaru przyznawać.
- Ale już zacząłeś mówić "my", a nie "ja i on". - Zauważył Dazai. Akutagawa już chciał mu coś na to odpowiedzieć, ale brunet zakończył temat machnięciem ręki. - Wrócimy kiedyś do tego. Teraz zajmijmy się naszym zdrajcą.
- I powiedział to zdrajca... - Mruknął do siebie czarnowłosy i dezaktywował swoją zdolność tylko po to, aby chłopka został zamknięty w tej Nakahary.
CZYTASZ
Byle przeżyć (Bungou Stray Dogs - Soukoku and Shin Soukoku) //Fanfiction
FanfictionTo powinno być przejmujące i poważne, ale... nie jest. To Fanfiction o prawie wszystkim. Życie Port Mafii widziane inaczej, relacja Soukoku i budująca się relacja Shin Soukoku, współpraca Zbrojnej Agencji Detektywistycznej z Port Mafią, wiecznie zde...