Już po chwili byliśmy w moim domu. Okazało się jednak, że mama zdążyła już wyjść do pracy i dom był pusty. Ren na wejściu ściągnął buty i dalej trzymając mnie na swoim ramieniu wszedł do salonu. Dopiero tam mnie odstawił na ziemię. Wtedy mogłem mu się lepiej przyjrzeć. W końcu był mniej więcej mojego wzrostu. Wcześniej byłem od niego znacznie wyższy, a teraz gdyby tak się przyjrzeć możliwe, że jest centymetr bądź dwa wyższy. Tak jak wcześniej mówiłem jego spojrzenie nijak się nie zmieniło. Cały czas widziałem w nich gniew i nadmiar bólu. Włosy musiał przefarbować, ale szczerze jest mu tak lepiej. Do tego skoro mnie podniósł z taką łatwością musi być teraz serio silny
Staliśmy w całkowitej ciszy dłuższy czas, ale szczerze nie przeszkadzało mi to. Choć miałem mnóstwo pytań to i tak cieszył mnie sam fakt, że jest znowu obok mnie
W momencie kiedy chciałem już cokolwiek powiedzieć chłopak spojrzał w stronę okna, a kiedy chciałem dotknąć jego twarzy ten odszedł ode mnie
-Z zewnątrz wszystko widać - powiedział podchodząc do okna
-Wiem.. zapomniałem zasunąć - powiedziałem - Chcesz może kawy albo.. herbaty?
Chłopak spojrzał na mnie
-Kawę poproszę - powiedział
Poszedłem do kuchni i zrobiłem nam kawę po czym wróciłem do salonu
-Powinieneś się przebrać - powiedział
Spojrzałem na moje ubrania, które dalej były mokre od śniegu
-Faktycznie - powiedziałem - Zaraz wróce
Po tych słowach poszedłem do pokoju i tam na szybko się przebrałem
Nie wiem dlaczego, ale strasznie głupio mi było teraz cokolwiek zrobić bądź powiedzieć, a Ren mi tego nie ułatwiał. Jego suchy wręcz ton głosu i strasznie skrócone wypowiedzi mnie dobijały. Kiedy już miałem wyjść z pokoju zatrzymałem się i dobrze zastanowiłem czy to dobry moment, aby tam wrócić. Znowu będziemy siedzieć cicho? Nie ma mowy! Muszę wymyślić jakiś temat. Szybko się zastanowiłem i kiedy w końcu na coś wpadłem wyszedłem z pokoju
-Już ide - powiedziałem wolno schodząc ze schodów
W pewnym momencie specjalnie się potknąłem i poleciałem ryjem na ostatnie schody, które pokonałem na płasko. Poczekałem chwilę aż pierwszy ból minie i dopiero wtedy zacząłem wstawać. Jednak nagle poczułem jak ktoś mnie podnosi. Stało się to co chciałem!
-Nic Ci nie jest? - spytał Ren biorąc mnie na ręce
-Jest dobrze - powiedziałem
Chłopak zaniósł mnie do salonu, a tam posadził na kanapie po czym usiadł obok mnie. Wtedy stało się coś czego już się nie spodziewałem. Ren położył dłonie na moich policzkach i zaczął przyglądać się mojej twarzy. Nawet nie wiem dlaczego, ale poczułem jak zaczynam się rumienić
-Wcale się nie zmieniłeś - powiedział nagle
-Ty natomiast bardzo się zmieniłeś - powiedziałem
Ren przewrócił oczami
-Gdybym się nie zmienił to bym nie wrócił - powiedział - Schudłem i teraz mam z każdym szasnę. Już nikt mi nie podskoczy
-Tylko dlatego wróciłeś - spytałem
-Głównie dlatego - odparł
W pewnym momencie poczułem jak Ren zaczyna lekko jeździć kciukiem po moim policzku
-Kiedy zniszczę wszystkich, którzy kiedykolwiek zrobili mi krzywdę zajmę się innymi sprawami - powiedział
-Jakimi sprawami? - spytałem
Ren lekko się uśmiechnął zbliżając twarz do mojej. Już po chwili nasze usta już prawie się stykały
-Dowiesz się w swoim czasie - powiedział, a następnie się odsunął na pewną odległość zabierając dłonie z mojej twarzy
Już chciałem o coś jeszcze spytać, gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Wolno wstałem i podszedłem do drzwi po czym je otworzyłem. Kogo zobaczyłem? Tego głupiego Cymbała. Szybko spojrzałem na Rena, aby upewnić się czy go widział jednak kiedy byłem pewny, że o niczym nie wiem wypchnąłem Cymbała przed drzwi, a sam do niego wyszedłem zamykając za sobą drzwi
-Co Ty tu robisz? - spytałem
-Chciałem Ci podziękować - powiedział
-Wybrałeś chujowy moment - powiedziałem
-Dlaczego? - spytał
-Lepiej, żebyś nie wiedział - powiedziałem - Skoro już podziękowałeś to już idź
-Jasne - powiedział Cymbał
Już myślałem, że sobie pójdzie jednak się myliłem. Nagle zostałem do niego przyciągnięty, a sam chłopak mnie pocałował. Nie miałem pojęcia dlaczego to zrobił, ale dosłownie od razu zrobiło mi się gorąco. Zanim się otrząsnąłem usłyszałem coś strasznego. Drzwi za mną się otworzyły, a ja poczułem, że zaraz zacznie się piekło
CZYTASZ
Kluska [YAOI]
Teen FictionCzasami zemsta najlepiej smakuje na zimno Opowiadania o dosyć smutnym zachowaniu innych dzieci wobec jednego małego, nieco przy kościach chłopca, który nic nikomu nie zrobił