-Czy Ty nie możesz się łaskawie odjebać od nas? - spytałem
-Nie mogę - odparł
Podszedłem do niego i mocno złapałem za bluzkę
-Słowo Ci daje, zapierdole Ci jeśli jeszcze raz się do nas zbliżysz - powiedziałem
Chłopak uśmiechnął się
-Skoro tak Ci zależy to mam dla Ciebie pewną propozycję - powiedział - A dokładniej zakład
Odsunąłem się od niego
-Co wymyśliłeś? - spytałem
-Pobijmy się - odparł - Jeśli wygram to zrobisz co będę chciał, a jeśli Ty wygrasz to ja zrobię co będziesz chciał
-Jest jakiś haczyk? - spytałem
-Ależ skąd - powiedział
-Kiedy? - spytałem
-Napisze Ci - odparł
Chwilę pomyślałem. Mam z nim bardzo duże szanse więc czemu się nie zgodzić? W końcu się od nas odwali, a wtedy będę mógł spokojnie być z Yuu, a skoro nie ma haczyków... No właśnie, z nim to nigdy nic niewiadomo. Może się okazać, że jednak jest jakiś haczyk, a wtedy się po chamsku wpierdole w gówno
-Jaką mam pewność, że niczego głupiego nie wymyślisz? - spytałem
-Nie masz pewności, ale co Ci szkodzi? - spytał - Podobno nabrałeś masy mięśniowej więc zapewne mnie pokonasz, a poza tym już wiele razy to zrobiłeś
Niby racja, już go pokonałam kilka razy!
-Dobra, zgadzam się - powiedziałem
Podałem z chłopakiem sobie dłonie, a następnie się rozeszliśmy
Tamtego dnia wróciłem do domu i od razu poszedłem spać. Kilka następnych dni było bardzo spokojne. Spędzałem ten czas z Yuu nie mówiąc mu o moim zakładzie. Wolałem go nie denerwować ani sterować. Któregoś dnia Debil do mnie napisał. Wyznaczył dokładną datę na którą się zgodziłem
Kiedy nadszedł czas na naszą "walke" byłem świecie przekonany, że wygram. Musiałem to zrobić, dla Yuu
-Czyli przyszedłeś - powiedział
-Mamy zakład więc no - powiedziałem
-W takim razie... zaczynamy? - spytał
-Z miłą chęcią - odparłem ściągając z siebie kurtkę
Rzuciłem ją na bok i od razu na niego ruszyłem. Przez długi czas z nim wygrywałem i czułem się z tym super jednak w pewnym momencie usłyszałem jakiś dziwny huk za mną który nieco mnie zdekoncentrował
-Ren! - uszyłaszem nagle
Od razu zrozumiałem, że to głos Yuu. Szybko się odwróciłem i zacząłem go szukać wzrokiem jednak nigdzie nie mogłem go znaleźć. W pewnym momencie jednak doznałem szoku. Niedaleko nas stał gang Debila z telefonem w dłoni
-Zrobiłeś to specjalnie - powiedziałem cicho
Odwróciłem się w stronę chłopaka, który nagle pojawił się obok mnie i z całej siły przywalił mi w twarz. W tamtym momencie całkowicie straciłem równowagę i upadłem na ziemię
Debil musiał to wykorzystać. Wskoczył na mnie i zaczął mnie okładać pięściami. Nic nie mogłem zrobić
-Przegrałeś! - wrzasnął Debil wbijając moją twarz w ziemię
Warknąłem głośno
-Zrobiłeś to specjalnie! - wrzasnąłem
Chłopak uśmiechnął się
-To nie ja - zaśmiał się - Nie kontrolowałem ich, mogli zrobić co chcieli
Kątem oka na nich spojrzałem. Miałem ochotę ich zabić
-Czyli przyznajesz, że wygrałem? - spytał
Przełknąłem głośno śline
-Tak - powiedziałem cicho
-W takim razie - na te słowa złapał mnie mocno za włosy i przyciągnął do siebie - zrobisz wszystko co będę chciał, tak?
-T-tak - powiedziałem próbując się odsunąć
-Bosko Kluseczko~
CZYTASZ
Kluska [YAOI]
Teen FictionCzasami zemsta najlepiej smakuje na zimno Opowiadania o dosyć smutnym zachowaniu innych dzieci wobec jednego małego, nieco przy kościach chłopca, który nic nikomu nie zrobił