Nie pamiętam co się stało dalej tamtego wieczoru. Jakąś świadomość odzyskałem dopiero rano kiedy mama powiedziała, że przyszedł do mnie jakiś kolega. Miałem świętą nadzieję, że jest to Ren, ale przyszedł Cymbał. Niby, żeby sprawdzić jak się mam. Stwierdziłem, że spytam go co się później ze mną stało. Tak jak postanowiłem tak też zrobiłem jednak to co usłyszałem nie było zbyt przyjemne. Podobnież zacząłem strasznie płakać i krzyczeć, a kiedy chłopak chciał mnie stamtąd zabrać zacząłem się rzucać. Co ja się dziwie, po tym co się stało zrobiło mi się trochę przykro. Strasznie żałowałem, że poszedłem szukać Rena. Gdyby nie moja głupota to teraz pewnie chłopak by ze mną siedział i pił ze mną herbatę albo kawę...
-To jak się czujesz? - spytał Cymbał
Spojrzałem na niego
-Chujowo - odparłem
-A mogę coś zrobić, żebyś poczuł się lepiej? - spytał
-Zapierdol mnie - odparłem
-Tego nie zrobię - powiedział
W pewnym momencie się do niego przysunąłem i mocno się przytuliłem
-Popełniłem błąd - powiedziałem cicho czując jak łzy spływają po moich policzkach
-Każdy popełnia błędy - powiedział Cymbał
-Wrócił po tak długim czasie, a ja sprawiłem, że znowu go straciłem - wyszeptałem
-Zmienił się - powiedział - To już nie jest ta sama osoba co kiedyś. Może teraz wygląda lepiej, ale za to charakter mu się bardzo spaprał
-Nadal uważam, że jest.. cudowny - powiedziałem
Chłopak zaczął mnie lekko głaskać po głowie
-Myślisz o nim teraz, prawda? - spytał
-Tak - odparłem lekko się uśmiechając
-Kochasz go? - spytał
-Tak - powiedziałem
-Ale kochasz tego Rena czy kluseczkę? - spytał
W tamtym momencie musiałem się zastanowić
-Według mnie to cały czas jest ta sama osoba - powiedziałem - Od zawsze widziałem w jego oczach złość. Teraz po prostu potrafi tą złość z siebie wyciągnąć
-Tak myślisz? - spytał
-Tak - odparłem - Jest suchy, bo go do tego zmusiliście
-Może masz racje, ale czy byliśmy aż tak źli, żeby teraz każdy z nas musiał tego żałować? On zmusi każdego z nas do płaczu i błagania o wybaczenie i Ty dobrze o tym wiesz - powiedział
-Nigdy go nie przeprosiliście - powiedziałem odsuwając się od chłopaka
-Nie było okazji - powiedział
-To przez was odszedł - powiedziałem
-Nie wiedzieliśmy, że tak się to skończy - powiedział - Do tego było to już dawno, zmieniliśmy się, a przynajmniej część z nas. Sam wiesz, że dziewczyny są teraz bardzo miłe dla wszystkich, a on i tak chce je dopaść
-Może kiedy je zobaczy to się opanuje - powiedziałem
Chłopak już chciał coś powiedzieć, gdy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Chłopak szybko sięgnął po telefon, odblokował go i sprawdził co mu przyszło. Jego reakcja nie była zbyt pozytywna. Spojrzałem na niego pytająco
-Nie odpuści - powiedział cicho
Po chwili pokazał mi telefon, na którym było przerażające zdjęcie. Przedstawiało ono kilku znajomych Cymbała, którzy kiedyś byli z nim bardzo blisko mocno poobijanych i najprawdopodobniej nieprzytomnych. Kiedy już miałem odwrócić wzrok zobaczyłem kolejną wiadomość
"Teraz idę po resztę"
Szybko wstałem z łóżka
-Ja muszę do niego iść - powiedziałem
-Nie ma szans - powiedział Cymbał - Teraz Cię do niego nie puszczę. To jest psychopata
-Ja go uspokoję - powiedziałem
-Nie masz pewności - powiedział
-Uda mi się - powiedziałem
-Po tym co się stało? Prędzej uwierze, że moja matka znowu sobie kogoś znajdzie - powiedział
Usiadłem na łóżku. Może ma rację i teraz też mnie się oberwie..?
-Zostaniesz? - spytał
-Tak.. - powiedziałem cicho
-I nie będziesz kombinować? - spytał
-Nie...
CZYTASZ
Kluska [YAOI]
Teen FictionCzasami zemsta najlepiej smakuje na zimno Opowiadania o dosyć smutnym zachowaniu innych dzieci wobec jednego małego, nieco przy kościach chłopca, który nic nikomu nie zrobił