Message | 28

3.4K 291 99
                                    

Wiele ludzi ma różne oczekiwania, jeśli chodzi o pierwsze razy, a czasem rzeczywistość jest nieco przygnębiająca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wiele ludzi ma różne oczekiwania, jeśli chodzi o pierwsze razy, a czasem rzeczywistość jest nieco przygnębiająca. Kiedy pierwszy raz jeździmy na rowerze wyobrażamy sobie zawrotną prędkość, wiatr we włosach i ciepłe promienie słońca na skórze. Niestety może to skończyć się podpieraniem się o rower i kuśtykanie do domu w pokaleczonych nogach.

Pierwsze spotkania również niosą ze sobą pewne rozczarowania.

Namjoon w drodze na spotkanie zostawił przypadkiem kwiaty w metrze, musiał kupić nowe, ubrudził mankiety marynarki od pasty do zębów i o mało nie zniszczył dzisiejszego dnia przez zajęcie miejsca na świeżo pomalowanej ławce.

Innymi słowy - Namjoon wyobrażał sobie ten dzień trochę inaczej.

- To nie ty - szczęka mu opadła.

- Kim Namjoon, powtarzam ci po raz kolejny - to ja z tobą pisałem przez cały ten czas - powiedział na jednym wydechu Jin.

Jasnowłosy nadal stał jak słup soli i zastanawiał się, jak do tego doszło. Dlaczego akurat on - chłopak, który zniszczył jego plany i marzenia akurat jest osobą, którą Namjoon uważał za potencjalnego partnera?

Był idealny, słodki, kochany, inteligentny i szczery, ale Kim wiedział, że tak na prawdę nie jest. Biedny, zaślepiony jedynie tą jedną sytuacją sprzed roku nie był w pełni świadomy, że Jin to tak naprawdę bardzo wrażliwy nastolatek, który czuje wyrzuty sumienia.

Młodszy wpatrywał się w niego ze zmarszczonymi brwiami, kiedy chłopak podszedł do niego i wręczył kwiaty.

- Masz kwiaty - jego serce biło zdecydowanie za szybko.- Muszę iść.

- Hej!- zawołał ciemnowłosy, kiedy Namjoon zaczął się oddalać.- Pisałeś ze mną!

- I co?- zapytał zmieszany.- Jestem do czegoś zobowiązany?

- Wiem, że mnie nie lubisz, ale jakoś tam mnie polubiłeś - powiedział, nawiązując do aplikacji w internecie.- Jestem taki sam na żywo. Daj mi szansę.

- Zniszczyłeś mi moje marzenie o wyjeździe do USA - chłopak zacisnął pięści.- Wszyscy w szkole wiedzą, że uwielbiacie dręczyć innych.

- Nie miałem wyboru - oczy Jina zaszkliły się.

Gdyby tylko Namjoon wiedział...

Ale nie mógł mu powiedzieć.

Zostałby po prostu skreślony.

- Nie miałeś?- zdziwił się.- Co to ma znaczyć?

- Musiałem po prostu wyjechać. I akurat tam.

- Powiedz mi czemu.

- Na razie nie mogę.

- W takim razie -

- Przestań - przerwał mu Seokjin.- Uszanuj to, że nie chcę mówić o swoim prywatnym problemie na pierwszym spotkaniu. Może daj mi się otworzyć i wtedy ci powiem, co?

White Cherry | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz