Message | 55

2.4K 226 101
                                    

- Jeongguk?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jeongguk?

Chłopak oderwał wzrok od drzwi frontowych, by spojrzeć na Jimina, który wyglądał na trochę zirytowanego.

- Hm?

- Co ty się tak rozglądasz?- spytał.- Teraz twoja kolej!

Gguk chwycił kulę, zamachnął się ręką, a kula przeturlała się po torze, trafiając prawie we wszystkie pachołki.

- Jak ty to robisz? - rzucił oburzony Hoseok.- Nawet nie rzuciłeś okiem, gdzie rzucasz!

Jeon nie chciał przyznać się, ale tak naprawdę wypatrywał w tłumie Taehyunga. Przyjaciele uważali go za jakiegoś paranoika, ale Kook uważał, że coś było nie tak. Tae nigdy tak z nim nie rozmawiał. Może miał gorszy humor?

Zebrali się całą grupą w kręgielni. Był nawet Yoongi, ale  ani jemu ani Jiminowi nie przeszkadzała obecność tego drugiego. Wręcz przeciwnie. Żartowali i wspominali dawne czasy. Oczywiście Hoseok wtrącał się co dwa słowa, a Park, nieco zażenowany jego zachowaniem, zaczął rozmowę w grupie, niźli sam na sam z Minem. Bał się poniżenia i dziwnego zachowania Junga.

Ale musiał przyznać, że Hobi, który specjalnie bawił się jego włosami, przypadkiem go przytulał, podobał mu się. Nie mógł powstrzymywać uśmiechu i czasem dla zabawy podchodził do Mina, proponując mu przejście do barku po coś do picia tylko po to, by Hoseok szedł z nimi, klejąc się swoim ciałem do Parka.

- Tam jest, tępa pało - mruknął Jimin, wskazując w jakimś kierunku.

Jeongguk zsunął maskę z ust i rozejrzał się jeszcze raz, widząc znajomego chłopaka z podwójnym kolorem włosów...

Z jakimś brunetem koło niego.

- Co do cholery - mruknął Jeon.

Wystawił mnie dla niego?

Spokojnie, z bratem Tae też tak było. Nie wkurzaj się.

- Hej! - zawołał Jimin, a zaskoczony chłopak spojrzał na niego, łapiąc swojego znajomego za rękę i pociągnął w ich kierunku.

- Cześć, Taehyung - uśmiechnął się Namjoon, kiedy Tae był już kilka metrów od nich.- Co ty tu robisz?

- Przyszedłem tutaj z przyjacielem - powiedział i wyglądał, jakby miał coś jeszcze powiedzieć, ale ktoś mu przerwał.

- Miło!- rzucił sarkastycznie Gguk, zanim ktokolwiek mógł go powstrzymać.

Jimin uderzył go prędko łokciem w żebro, po czym podciągnął jego maseczkę do góry.

Tak, jakby to miało go powstrzymać przed gadaniem.

- Jestem Seokjoo - uśmiechnął się chłopak.

A Jeona szlag trafił.

Chłopak trzymał w drugiej ręce różę.

- Miło poznać - uśmiechnął się Hoseok.- Jestem Hoseok, ale mów mi Hobi. A to jest-

- Jeongguk - uśmiechnął się sztucznie Jeon, choć nie było tego widać za maseczką.

Złapał rękę bruneta i uścisnął mocno i krótko, aż ten odskoczył od niego. Jedna rzecz jaka mu się nie podobała, to zadufany uśmiech, kiedy sięgał po rękę Yoongiego, by się z nim przywitać.

- To może meczyk?- zaproponował Jin.- Skoro mamy osiem osób...

- Pewnie.

Gguk wylądował w drużynie z Jiminem, Hoseokiem i Yoongim. Cóż, Właściwie to Jimin zaproponował bycie w drużynie z Minem, Hoseok niemal natychmiast doskoczył do nich, ciągnąc za sobą Jungkooka, który prędzej wolałby polać sobie twarz wrzącym olejem niż być w tej samej drużynie co Tae i Seokjoo.

- Przyjaciel...znasz go?-  prychnął, obniżając maseczkę i patrząc dyskretnie na Kima, który tłumaczył zasady gry swojemu przyjacielowi.

- Seokjoo, jest w naszym wieku - tłumaczył.- Jest sąsiadem Taehyunga.

- Nie mogę przyjść na kręgle, Jeongguk - imitował jego głos w nieco irytujący sposób.- Jestem umówiony. Nie, w sobotę też nie, bo też nie mam czasu.

- Co ci?- oburzył się Park.

- Nic - burknął Jeon.

- Zazdrosny?

- Cicho.

Zaczęła się pierwsza runda. Oczywiście Jeona wwiercało w ziemię, kiedy widział jak za każdym razem Seokjoo skakał do Tae, kiedy udało mu się zbić trzy kręgle. TRZY. Jeon za każdym razem zdobywał strike, nawet nie patrząc i nie komentując innych, w tym Tae, którzy rzucali pochwały w jego kierunku. Był zimny jak lód.

- O co ci chodzi?- warknął w czasie przerwy Park, ciągnąc go na bok, by z nim porozmawiać.

- O nic.

- Obiecał spędzić trochę czasu z Seokjoo - powiedział Jimin.- Ciągle wychodził z tobą, więc to oczywiste, że nie może też zaniedbywać przyjaciół. Czy to źle, jeśli raz nie wyjdzie z nami?

- Nie.

- Zaufaj Tae, dobrze?- poprosił.- I nie bądź takim zazdrośnikiem. Gdyby podobał się Tae, już dawno by się na niego rzucił.

- Nawet tak nie mów.

- Nawet jeśli to Tae to nie twoja własność - przypomniał mu, a Jeonowi zrobiło się głupio.

- Przepraszam...po prostu...jestem zazdrosny - wydął policzki, patrząc w bok.

- Widać jak cholera, więc wróć tam i bądź jak normalny Jeongguk, bo już wszyscy czują kwas w powietrzu - polecił mu Park.- Zrób to zanim Taehyungowi będzie przykro.

- Dobra - chłopak rzucił bojowe spojrzenie w kierunku drużyny, z którą konkurowali.

Seokjoo spojrzał na niego z uśmiechem i puścił mu oczko.

Co do kurwy?


White Cherry | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz