Message | 59

2.5K 247 53
                                    

- Jeszcze trochę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jeszcze trochę.

Chłopak parsknął śmiechem, patrząc jak chłopak nalewa sobie słodkiego wina do kieliszka.

- Jimin, nie wycelowałeś w szkło.

Park zmarszczył brwi, patrząc na dużą plamę, którą zostawił.

- Cichoo - dalej lejąc po stole, nakierował szyjkę butelki do kieliszka.

- O tu - mruczał dalej Gguk, śmiejąc się ze swojego przyjaciela.

- A tam nie stoi druga?- zmarszczył brwi Park, a chłopak dopiero po chwili zorientował się, że blondyn jest tak pijany, że widzi chyba podwójnie.

- Druga jest- kto ma twoją szklankę?- zdziwił się Jeon.

- Chyba twoją. Ta jest moja.

Zanim młodszy mógł zareagować, Jimin chwycił kieliszek i opróżnił go. Jeongguk w całym swoim życiu, nawet na dzikich domówkach nie widział, aby ktoś tak szybko pił alkohol. Jimin nawet do nie przełknął. Po prostu go wlał, tak jak ktoś przelewa wodę z jednego naczynia w drugie.

- Ej!- oburzył.

- Jest moja ślina - wskazał ślad po błyszczyku, który nakładał co jakieś dwadzieścia minut. Jeongguk już dawno się poddał. Nie chciało mu się ciągle biegać do łazienki, by poprawić usta.- Moje.

- Moja też tu jest - oburzył się.

- Moja świeża. Jak coś zaślinisz to twoje.

- Dzięki za radę - zaśmiał się Jeongguk.

Po chwili wzdrygnął się przestraszony, czując czyjąś rękę na ramieniu.

- Siema, jak- Jimin, co ty mu zrobiłeś?

Jeongguk i Jimin spojrzeli na Hoseoka.

- Coś ci zrobiłem?- spytał Park.

- Upiłeś go! - Jung spojrzał poważnie na młodszego.- Nie było mnie z pięć minut!

- Jestem...nie pijany - poprawił go.

- Chwiejesz się.

- Ja byłem niestabilny.

Jimin rzucił się na niego z niemym śmiechem. Wyglądał jakby miał zaraz upaść na ziemię. Gdyby nie Jung, który złapał go w pasie w ostatniej chwili, pewnie teraz leżałby w kałuży jakieś dziwnej, niebieskiej cieczy, którą ktoś rozlał.

Jeongguk pomachał Hoseokowi i na jego uporczywie pytania, gdzie idzie, odpowiedział tylko, że idzie szukać hyunga. I faktycznie szukał. Parę razy go pomylił z kimś innym, potępiając się za tą głupotę. Tae jest jeden w swoim rodzaju i nie ma nikogo podobnego do niego, więc jak mógł mówić za każdym razem, że pomylił go z nim.

White Cherry | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz