- Taehyung?
Chłopak zerknął znad ekranu telefonu, by zobaczyć jak Seokjin stoi w wejściu do namiotu z dziwnym wyrazem twarzy. Kim zmarszczył brwi, chowając swoją twarz za kapturem, ale wyciągnął jedną ze słuchawek z ucha.
- Jest sprawa...
- Nie dam ci mojego powerbanka - burknął.- Wiem, że Namjoon jej potrzebuje, ale nie dam ci go.
- Nie chodzi o to.
Nagle na dworze rozległ się wrzask i krzyki, a zaalarmowany Tae podniósł się do pozycji siedzącej, kompletnie zapominając o tym, że musiał nadrobić oglądanie swojego ulubionego serialu.
- Co to było?- spytał przestraszony.
- Musisz mi pomóc, bo inaczej będziemy mieli poszkodowanych.
- Co się dzieje?- zapytał ponownie.
- Tak jakby Jeongguk chce zabić Seokjoo, a Jimin próbuje zabić Yoongiego - wyjaśnił Jin.
Kimowi zajęło chwilę przyswojenie tych informacji, a już po chwili zrobił wielkie oczy i poderwał się na równe nogi.
- Co?!
- No chodź!
Seokjin pobiegł prędko przed siebie w miejsce, gdzie dzisiejszego ranka zrobili ognisko. Po chwili zauważył jak Kihyun powstrzymuje Jimina przed wydrapaniem oczy Yoongiemu, a Namjoon leżał na Jeongguku na trawie. Niedaleko leżał Seokjoo, który ocierał miejsce pod nosem, gdzie zebrała się krew. Reszta grupy dopiero co zbiegła się w to miejsce i była równie zaskoczona jak Tae.
- Co się dzieje?!- warknął Hoseok, patrząc na nich.
- Jimin, odwal się!- zawołał Kihyun.
- Jezu, czemu tu jest krew?!- zawołał przestraszony Taehyung, widząc Seokjoo, który patrzył morderczym wzrokiem na Jeongguka. Dopiero po chwili dotarło do niego, że Jeon uderzył jego przyjaciela. Dlaczego?!
Nam musiał powalić Jeongguka na ziemię, żeby powstrzymać młodszego przed zabiciem najlepszego przyjaciela Taehyunga. Przestał się już wyrywać, ale Kim i tak go nie wypuścił.
- Zajebie go!- wrzeszczał dalej Park.
- Jimin!- zawołał Hoseok, łapiąc go w talii i unosząc nad ziemię.- Uspokój się!
- Jak możesz być spokojny?! - zapytał.
- Stop! - krzyknął głośno Namjoon.
Chwilę jego dekoncentracji wykorzystał Jeon, który wyrwał się mu i wściekłym krokiem ruszył w kierunku namiotów. Taehyung złapał go prędko za ramię, ale chłopak nawet na niego nie spojrzał.
- O co chodzi?!- usłyszał krzyk Junga.
- Ej, Jeongguk!- zawołał Tae, próbując go dogonić, ale chłopak spojrzał na niego lodowato.
- Odwal się ode mnie! - ryknął, przechodząc koło namiotów i idąc w kierunku drogi.
Seokjin dobiegł do zdezorientowanego Kima i szturchnął go lekko.
- No idź za nim!
- Ale Seokjoo-- Serio?! Chcesz lecieć za nim?!- wskazał na czarnowłosego na ziemi.- SERIO? Zastanów się!
- Czy może mi ktoś powiedzieć co się dzieje?!- wrzasnął po raz kolejny Hoseok, ale nikt go nie słuchał.
Taehyung prędko ruszył za Jeonem do lasu, a Seokjin odwrócił się w kierunku zgromadzenia. Mała postura Jimina nie wskazywała na to, że jest aż tak silny. Musiało trzymać go kilka osób, a dodatkowe dwie przetrzymywały Seokjoo, który wyglądał jakby miał wszystkich pozabijać.
- Przegiąłem...- szepnął Jin.
Ups....
CZYTASZ
White Cherry | Taekook ✓
FanfictionSzaleni przyjaciele aka Jungkook i Hoseok postanawiają trochę zakpić z jednego z najbogatszych uczniów szkoły Kim Taehyungu za wylanie spaghetti na głowę ich najlepszego przyjaciela Namjoona. Główny : Taekook Pobocznie: Jihope, Namjin ↠ smut ↠ fluff...